Październikowe zestawienie na temat węgla kamiennego pokazuje, że zatrudnienie w górnictwie wzrosło o 470 osób. Takie fluktuacje zdarzały się już jednak okresowo, choć na mniejszą skalę, co nie zmienia długoletniej tendencji spadkowej. Z opublikowanych danych wynika również, że choć wydobycie wróciło do zeszłorocznych poziomów, sprzedaż w ujęciu rok do roku znacznie spadła.
Przegląd Węglowy to comiesięczne zestawienie danych, przygotowywane i publikowane przez Fundację Instrat. Dostarcza ono kompleksowych informacji o stanie polskiego górnictwa węgla kamiennego, a także wytwarzania energii z tego źródła.
Jak co miesiąc, przegląd obejmuje: wydobycie, sprzedaż oraz zapasy węgla, zatrudnienie w górnictwie, miesięczny miks energetyczny oraz ceny węgla dla energetyki i ciepłownictwa. Najnowsze dane w tym zakresie dotyczą października 2022 roku.
Miesięczny miks energetyczny
Niezmiennie węgiel kamienny pozostaje dominującym źródłem energii elektrycznej w Polsce, odpowiadając w październiku za 44 proc. produkcji. Razem z węglem brunatnym było to łącznie 71 proc., co przekłada się na emisyjność polskiej energetyki, a w kontekście kryzysu energetycznego – na prognozowane podwyżki cen energii elektrycznej.
Elektrownie wiatrowe dostarczyły w październiku 12 proc. energii elektrycznej. 4 proc. pochodziło natomiast z fotowoltaiki. Gaz ziemny stanowił 6 proc. w miesięcznym miksie, natomiast biomasa 4 procent.
Wydobycie w górę
W październiku odnotowano wzrost wydobycia i sprzedaży węgla kamiennego, licząc miesiąc do miesiąca. Wyniosły one, kolejno, 13 proc. i 6 proc. więcej niż we wrześniu. Gdy wydobycie węgla wróciło do poziomu odnotowywanego rok temu, różnica w sprzedaży w porównaniu z 2021 rokiem wynosi ponad 1,1 mln ton. Takie wahania zdarzają się jednak wielokrotnie w ciągu roku, co widać na poniższym wykresie Fundacji Instrat.
Historycznie mamy przy tym do czynienia z długoletnią tendencją spadkową, obejmującą ostatnie dekady.
Jak podaje portal Wysokie Napięcie, w 1980 roku wydobycie wyniosło łącznie 193 mln ton. W roku 2000 było to już tylko 102 mln ton. W roku 2010 wydobycie węgla kamiennego wyniosło 76 mln ton, natomiast w 2019 – 62 mln ton.
Co ciekawe, od 1990 roku faktyczne wydobycie było na ogół niższe niż zakładały rządowe strategie.
„W tym tempie wydobycie skończy się w okolicach 2040 roku”
„Gdybyśmy przedłużyli obserwowaną do tej pory na wykresach linię spadku wydobycia, z jakim mamy do czynienia od tych ponad 40 lat, to w tym tempie skończy się ono w okolicach 2040 roku. Później co najwyżej “Bogdanka” będzie jeszcze wydobywać kilka milionów ton, w latach czterdziestych. Mówimy tutaj o węglu energetycznym. Węgiel koksowy być może będziemy wydobywać do 2050 roku” – mówił SmogLabowi Bartłomiej Derski, dziennikarz portalu Wysokie Napięcie, przy okazji poprzedniego zestawienia.
„Każdy, kto mówi dziś o wzroście wydobycia, o jakimś renesansie wydobycia, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyglądają realia. I ekonomiczne, i geologiczne, i administracyjne, ponieważ trwałoby to lata, zanim udałoby się cokolwiek zrobić w tym zakresie” – zwracał uwagę Derski. Z całością wywiadu, dotyczącego przyszłości polskiego górnictwa, można zapoznać się TUTAJ.
- Czytaj także: Sprzedaż pomp ciepła bije rekordy. Polska wśród liderów
Nieznaczny wzrost zatrudnienia, przy długoletniej tendencji spadkowej
W najnowszym zestawieniu odnotowano ponadto nieznaczny wzrost zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego. W październiku w sektorze pracowało o 470 osób więcej, niż we wrześniu. I w tym przypadku jednak długoletnia tendencja wskazuje na spadek zatrudnienia. Jeszcze na koniec 2020 roku zatrudnienie przekraczało 80 tysięcy, przy czym dwa lata później oscyluje w okolicach 75 tysięcy.
Co ciekawe, mimo wieloletniej tendencji spadkowej, zdarzały się okresowe wzrosty w granicach kilkuset osób, m.in. w 2019 roku.
I w tym przypadku tendencja spadkowa jest znacznie dłuższa. Jak wynika z danych publikowanych na stronach Agencji Rozwoju Przemysłu, jeszcze w 2007 roku zatrudnienie w górnictwie oscylowało w okolicach 120 tysięcy. W okresie rządów PO-PSL, czyli do 2015 roku, spadło ono do poziomu około 95 tysięcy. Rządy Zjednoczonej Prawicy nie zmieniły trendu spadkowego, co wiązało się ze spadkiem poziomu zatrudnienia o kolejne 20 tysięcy.
_
Z całością najnowszego Przeglądu Węglowego można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Dziurek / Shutterstock.com