„Konsekwencje rosyjskiej agresji będą miały ogromny wpływ na nasz sektor rolno-spożywczy i będą bolesne” – alarmują specjaliści. Świat stanął przed widmem katastrofalnego głodu związanym z deficytem zboża w wyniku agresji Rosji na Ukrainę. Najbardziej zagrożone są najuboższe państwa.
Ukraina, słynąca z najlepszych na świecie gleb jest jednym z najważniejszych ośrodków dostarczających pszenicę, jej wyroby oraz pasze dla zwierząt. Uzależnienie unijnego, ale i światowego rolnictwa od zbóż pochodzących z miejsca, w którym toczy się wojna oznacza poważny kryzys bezpieczeństwa żywnościowego.
Ukraina i jej zboże, kukurydza i olej
Region Morza Czarnego jest dziś ważnym ośrodkiem globalnej produkcji rolnej i handlu. Ukraina, która słynie z najlepszych gleb na świecie – czarnoziemów, jest pszeniczną kolebką. Po rozpadzie ZSRR Ukraina i Rosja były importerami zboża netto, czyli więcej zboża importowały, niż eksportowały. Według The New York Times, te dwa kraje odpowiadają obecnie za niemal 30 proc. światowego eksportu pszenicy. Przyczyniają się również do prawie 20 proc. światowego eksportu kukurydzy i 80 proc. globalnego eksportu oleju słonecznikowego.
Po kilku pierwszych dniach walk światowe rynki towarowe uległy poważnemu zaburzeniu. Żegluga na Morzu Azowskim została zatrzymana. Zamknięto ukraińskie porty morskie kluczowe dla międzynarodowego handlu m.in. pszenicą i uprawami paszowymi.
– Ten handel został teraz w zasadzie całkowicie zamrożony. Nie ma żadnych ruchów statków w tych portach ani z nich. Co więcej, oczekuje się, że ta sytuacja się nie zmieni z bardzo oczywistego powodu – trwa wojna – powiedział Michael Scannell, drugi rangą urzędnik w Departamencie Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej, podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa w Parlamencie Europejskim.
Jak podaje rp.pl, Ukraina musi dostarczać światu zboże, żeby uniknąć światowego kryzysu bezpieczeństwa żywności. Koleje Ukraińskie (UZ) opracowały alternatywne trasy przewozów zbóż z Ukrainy przez Rumunię, Węgry, Słowację i Polskę. Nasze rodzime stacje kolejowe, które mogłyby temu służyć to Maciejów oraz Mościska. Ich łączna zdolność przeładunkowej to 45 pociągów na dobę. W portach morskich Gdańsk i Gdynia można przeładowywać zboże.
– Co dziesiąty bochenek chleba na świecie jest wypiekany z ukraińskiej mąki – powiedział Volodymyr Shemayev, zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji Kolei Ukraińskich.
Uważa on, że brak dostępu do ukraińskich zbóż oznacza widmo głodu na świecie. Jak donosi The New York Times, kontrakty terminowe na pszenicę podrożały o 12 proc. w Chicago Board of Trade. Ten skok podniósł i tak już zawyżone ceny.
Najbiedniejsi są najbardziej zagrożeni
Zboża podstawowe stanowią większość diety najbiedniejszych na świecie. Wyższe ceny grożą poważnym obciążeniem dla biednych krajów, tj. Bangladesz, Sudan i Pakistan. To one w 2020 r. sprowadziły minimum 50 proc. swojej pszenicy z Rosji lub Ukrainy. Także Egipt i Turcja mogę być niespokojne, bo właśnie stamtąd importowały znaczną większość pszenicy.
– Konsekwencje tej rosyjskiej agresji będą miały ogromny wpływ na nasz sektor rolno-spożywczy i będą bolesne. Ale musimy cierpieć z tego powodu – powiedział Michael Scannell.
Czytaj także: Kasparow znowu nadaje. „Niech wiedzą, że zginą, jeżeli dotkną ziemi NATO”
Droższa żywność to wzrost niedożywienia
Kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej doświadczyły już gwałtownego wzrostu cen żywności w 2010 r., kiedy Ukraina ograniczyła eksport pszenicy. Co za tym idzie, zmniejszyły się dotychczasowe dostawy żywności do tych krajów, a stabilność polityczna w całym regionie uległa poważnemu zachwianiu. Zakłócenia łańcucha dostaw związane z pandemią spowodowały już zawyżenie cen podstawowych artykułów spożywczych. Wiele innych, równie ubogich krajów importujących żywność odnotowało również wzrost wskaźników niedożywienia.
Nie tylko zboża, ale także nawozy
Rosja i Białoruś, będąca jej bliskim sojusznikiem i użyczająca terenu wojskom agresora, są również głównymi eksporterami nawozów. Sama Rosja jest największym eksporterem na świecie. Ceny, które przed wojną były na historycznie wysokim poziomie, ponownie wzrosły. Saletra amonowa jest teraz około dwa razy droższa, niż kilka dnia temu i pięć razy droższa, niż rok temu. Niedobór nawozów zagraża globalnej produkcji roślinnej w momencie, gdy nawet całość z eksportu pszenicy i kukurydzy z Ukrainy może zostać utracona (a to odpowiednio 13 proc. i 12 proc. światowego eksportu).
Według relacji Politico, źródła utrzymania europejskiego, ale i światowego rolnictwa mogą być zagrożone. Duża część unijnego przemysłu mięsnego i mleczarskiego opiera się bowiem na importowanych z Ukrainy uprawach paszowych, a sektor jest również uzależniony od rosyjskiego gazu i nawozów. Herbert Dorfmann, eurodeputowany z Europejskiej Partii Ludowej z Włoch powiedział, że niemodyfikowana genetycznie soja, ważny składnik pasz zwierzęcych, w dużej mierze pochodzi właśnie z Ukrainy. Martin Häusling, niemiecki eurodeputowany z Partii Zielonych, zasugerował, że należałoby przewartościować dotychczasowy system rolny w Europie.
– Czy stać nas na karmienie świń i drobiu 70-cioma procentami naszych zbóż? Musimy pomyśleć o zbudowaniu zrównoważonego systemu rolniczego – apelował Häusling.
O krok od katastrofalnego głodu
Światowy Program Żywnościowy ONZ ostrzegł w listopadzie, że świat stoi w obliczu „katastrofalnego głodu” setek milionów ludzi. Organizacja humanitarna walczy finansowo, aby zapewnić pomoc m.in. dotkniętym wojną narodom. Jest to szczególnie widoczne w Afganistanie, gdzie głód zagraża milionom.
– Koszty paliwa idą w górę, ceny żywności gwałtownie rosną, nawozy są droższe, a wszystko to napędza nowe kryzysy – David Beasley, powiedział wtedy dyrektor wykonawczy programu.
Obecna inwazja Rosji na Ukrainę znacznie zaostrzyła te problemy, zagrażając bezpieczeństwu krajów, które już walczą o wyżywienie swojej ludności.
Konieczność dywersyfikacji dostaw zbóż
Społeczność międzynarodowa musi podjąć kroki w celu zapobieżenia narastającemu kryzysowi żywnościowemu wychodzącemu z Ukrainy. Kraje – w tym USA, Kanada, Francja i Australia – powinny unikać ograniczania eksportu zbóż i starać się, żeby handel przyczyniał się do globalnej dostępności żywności. Narody, których dostawy pszenicy etc. są uzależnione od Ukrainy i Rosji, powinny współpracować z innymi producentami zbóż. Wszystko po to, aby zdywersyfikować swoje łańcuchy dostaw rolnych. Pomimo embarga Rosja jest szóstym co do wartości partnerem handlowym Europy, jeśli chodzi o kupowanie unijnych towarów rolno-spożywczych.
Mówiło się, że sankcje wobec Rosji należy dokładnie przeanalizować, upewniając się, że nie zaostrzą one niedoborów żywności w krajach podatnych na zagrożenia. Dziś już wiadomo, że Rosja podpisała dekret ograniczający eksport surowców do innych państw.
Międzynarodowe wysiłki na rzecz obniżenia cen nawozów poprzez utrzymywanie cen energii i otwartego handlu nawozami pomogłyby rolnikom w uprawie roślin. Ceny żywności są wysokie nie tylko z powodu pandemii, ale także dlatego, że olej palmowy i sojowy został przekierowany np. na biodiesel w Unii Europejskiej, a kukurydza na etanol w USA. Skierowanie zboża z tych zastosowań na zaopatrzenie w żywność mogłoby pomóc w obniżeniu cen poprzez uzupełnienie strat w dostawach z Ukrainy i Rosji. Jasne jest również, że biorąc pod uwagę wyzwania finansowe Światowego Programu Żywnościowego, potrzebne są nowe strategie finansowania pomocy humanitarnej.
Bez bezpieczeństwa żywnościowego nie ma i narodowego
Na przestrzeni dziejów widzieliśmy, jak konflikty zakłócają dostawy żywności i – co jeszcze bardziej niepokojące – zamieniają żywność w broń wojenną. Musimy podjąć działania, aby temu zapobiec . To wojna jest główną siłą napędową głodu i przerw w dostawach żywności. Niezbędne jest nadanie priorytetu bezpieczeństwu żywnościowemu dla krajów zależnych od Ukrainy i Rosji. NATO i jego sojusznicy muszą stabilizować dostawy i zapewnić, że działania humanitarne chronią Ukraińców. Bezpieczeństwo żywnościowe jest więc niezbędne dla bezpieczeństwa narodu. Społeczność międzynarodowa powinna działać już teraz, aby utrzymać ceny żywności na niskim poziomie i zapewnić, że dostawy zboża dotrą do słabszych krajów.
Źródła: The New York Times, rp.pl, politico.eu, BBC.
–
Zdjęcie główne: Tatevosian Yana/Shutterstock