11. Komplet dokumentów
W sumie, na różnych etapach inwestycji musiałem uzyskać/sporządzić/dostarczyć następującą listę dokumentów:
– wniosek o uchwałę wspólnoty mieszkaniowej
– uchwała wspólnoty mieszkaniowej
– porozumienie z zarządem wspólnoty
– uprawnienia wykonawcy
– polisy OC wykonawcy i moja
– projekt elektrowni PV
– schemat instalacji elektrycznej i odgromowej
– schemat rozmieszczenia elementów generatora PV na dachu
– schemat przebiegu instalacji elektrycznej szachtem elektrycznym budynku
– projekt konstrukcji wsporczej z wyliczeniami balastów, ich rozmieszczeniem i wynikowym obciążeniem dla budynku
– opinia techniczna konstruktora dot. możliwości przeniesienia dodatkowego obciążenia przez konstrukcję dachu.
– oświadczania końcowe wykonawcy i konstruktora o zgodności mikroinstalacji z przepisami prawa (energetyczne, budowlane) i opinią techniczną
– oświadczenie producenta konstrukcji wsporczej o zgodności obliczeń konstrukcji balastowej z przepisami prawa
– standardowe dokumenty zgłoszeniowe do sprzedawcy zobowiązanego / operatora sieci energetycznej
Wydaje się tego trochę dużo ale nie jest tak źle – wszystko jest do osiągnięcia.
12. Zgłoszenie do sprzedawcy zobowiązanego
To standardowa procedura i standardowy zestaw dokumentów do przygotowania. Większość instalatorów PV przygotowuje takie dokumenty więc pominę szczegóły. Ich listę można też znaleźć na stronach operatorów sieci energetycznej. Jedna uwaga – termin uruchomienia instalacji wynosi 1 miesiąc od zgłoszenia. W moim przypadku poszło szybciej – doczekałem się licznika dwukierunkowego w niecałe dwa tygodnie ale trzeba pamiętać, żeby uwzględnić ten czas w całym kalendarzu inwestycji. Przed zmianą licznika na dwukierunkowy trzeba się wstrzymać z włączaniem mikroinstalacji oprócz rozruchu kontrolnego i okresów, gdy mamy zużycie przekraczające produkcję energii. Licznik jednokierunkowy będzie wykazywał energię oddaną do sieci jako pobraną więc naprawdę warto się powstrzymać. To czekanie jest chyba najtrudniejszym etapem całego procesu.
13. Czas na żniwa
Nadszedł wreszcie czas na zbieranie owoców wcześniejszej pracy. Pewnie każdy tak jak ja w pierwszym okresie pracy systemu będzie obserwował jak uruchamia się on krótko po wschodzie słońca i pracuje niemal do zachodu, ile energii generuje w różnych godzinach przy różnej pogodzie.
Równie ciekawe jest obserwowanie ilości energii oddawanej i pobieranej z sieci w ciągu dnia i miesiąca a takie możliwości daje licznik dwukierunkowy ze zdalnym odczytem:
Oczywiście długoterminowo również jest sens obserwować wskazania na poziomie miesięcznym, żeby wiedzieć czy sprawdza się prognoza. Miłym widokiem są też faktury korygujące poprzednie prognozy zużycia energii i rosnąca nadwyżka energii oddanej nad pobraną na liczniku.
13. Gromadzę prąd na zimę
Dokładnie po miesiącu pracy mojej elektrowni miałem na liczniku 65 kWh energii pobranej i 247 kWh oddanej do sieci, czyli 133 kWh do wykorzystania później – przyda się zimą.
Też tak chcecie? Gorąco zachęcam. Gdyby ktoś chciał o coś zapytać, to postaram się odpowiedzieć.