Dziś, kiedy świat doświadcza porażających skutków globalnego ocieplenia, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z powagi problemu. Dotyczy to szczególnie osób znanych i bogatych, które nagminnie podróżują prywatnymi samolotami. Ostatni niemały rozgłos wywołało zachowanie trenera drużyny piłkarskiej Paris Saint-Germain. Są jednak i inni.
Czarny humor w czarnych czasach
Na początku września odbył się mecz między Paris Saint-Germain a FC Nantes. Potem drużyna Christophe Galtiera wróciła prywatnym odrzutowcem do Paryża. Następnie 5 września odbywała się konferencja prasowa na temat meczu. Na pierwszy rzut oka nic niezwykłego. Jednak w czasie konferencji trener PSG został zapytany o częste, prywatne podróże lotnicze na stosunkowo niewielkie odległości. Pozwolił sobie wtedy na niesmaczny w tych czasach żart.
„Dziś rano rozmawialiśmy o tym z firmą, która organizuje nasze wyjazdy, i przyglądamy się możliwości podróżowania na piaskowych jachtach”, odpowiedział dziennikarzowi Galtier. Na pytanie dziennikarza śmiechem zareagował napastnik PSG Kylian Mbappé. Trener mówiąc o piaskowych jachtach miał na myśli popularne na niektórych francuskich plażach jachty. Za pomocą siły wiatru można nimi poruszać się po piaszczystej plaży.
Reakcja trenera była niestosowna. Przede wszystkim dlatego, że w tym roku Francja doświadczyła katastrofy klimatycznej. Kraj doświadczył długotrwałej suszy i rekordowych upałów. Brak opadów doprowadził do drastycznego uszczuplenia zasobów wodnych i wysychania rzek. Do tego ucierpiała też przyroda. W wielu miejscach Francji zaobserwowano zjawisko, które można określić mianem sztucznej jesieni.
„Liście na drzewach zwiędły, a nawet pożółkły lub odpadły”, powiedział Cyrille Rathgeber z utworzonego w 2022 roku Narodowego Instytutu Badawczego Roślinności, Żywności i Środowiska (INRAE). Taka sytuacja może mieć swoje konsekwencje dla francuskiego ekosystemu. Roślinność może całkowicie obumrzeć jak pozbawiony wody człowiek. Szczególnie gdy potem osłabiona jest podatna na działanie chorób i szkodników.
- Czytaj także: Czy grozi nam apokalipsa klimatyczna? [KOMENTARZ]
Reakcja polityków
Żart, na który pozwolił sobie trener PSG wywoła burzę w opinii publicznej i reakcję nawet przedstawicieli rządu. „Uwielbiam Mbappé, wszyscy możemy chichotać w najmniej odpowiednim momencie i to naprawdę był najmniej odpowiedni moment. Ale wszyscy musimy poprawnie traktować zmiany klimatyczne”, oświadczył minister gospodarki Francji Bruno La Maire. Mer Paryża Anne Hidalgo napisała na Twitterze: „To jest odpowiedź na takie pytanie? Obudźcie się chłopaki??? to jest Paryż”. „Panie Galtier, przywykliśmy do słuchania, jak udziela pan trafniejszy i bardziej odpowiedzialnych odpowiedzi – czy powinniśmy o tym porozmawiać?” – napisała na Twitterze Amélie Oudéa-Castéra, francuska minister sportu.
Pociąg jest lepszy
W dobie postępujących zmian klimatycznych komunikacja zbiorowa musi stać się remedium na zaistniałą sytuację. Zwłaszcza, gdy weźmiemy wywołany przez działania Putina kryzys energetyczny. Chodzi to jednak o komunikację lądową. Fakt, iż nie da się wyeliminować transportu lotniczego, bo ludzie muszą podróżować z Europy do USA, to w przypadku takich tras, jak Paryż-Nantes, to zupełnie inna sprawa.
Z Paryża do Nantes jest tylko 380 km, a Francja posiada bardzo dobrze rozwinięty transport kolejowy. Dojazd pociągiem TGV zajmuje niecałe dwie godziny. „Paryż-Nantes to mniej niż 2 godziny dla TGV Inoui. PSG, ponawiam naszą propozycję oferty TGV dostosowanej do waszych specyficznych potrzeb, dla naszych wspólnych interesów: bezpieczeństwa, prędkości, usług i ekomobilności”, napisał na Twitterze dyrektor TGV-Intercités, Alain Krakovitch. Jest to rzecz jasna rozwiązanie ekologiczne. Według analiz z 2021 roku prywatny odrzutowiec w czasie podróży na dystansie 500 km emituje od 4,5 do 14 razy więcej CO2 niż samolot pasażerski. I aż 50 razy mniej niż pociąg. Prywatny odrzutowiec trzeba przyznać, jest szybkim środkiem transportu, ale TGV do powolnych nie należy. Składy te dziś osiągają standardowo prędkości rzędu 300-320 km/h, co w zupełności wystarczy na podróże do 500-600 km.
Samoloty trują
Niestety, wielu bogatych ludzi stawia na wygodę, zapominając o tym, że niestety wygodę trzeba dziś odłożyć na bok. Ktoś, kto podróżuje samolotem z 87 innymi osobami, zanieczyszcza prawie trzy razy więcej niż ten, kto tego nie robi. Ktoś, to jedzie samochodem z jednym pasażerem, emituje 20 razy więcej niż ten, który korzysta z pociągu ze 155 innymi osobami. Według Europejskiej Agencji Środowiska, pasażer samolotu emituje do atmosfery 285 gramów CO2 na kilometr. Natomiast ten, kto jeździ pociągiem, emituje jedynie 14 gramów. Warto też podkreślić, że choć lotnictwo w transporcie odpowiada jedynie za 13 proc. emisji w UE, to transport kolejowy tylko za 0,4 proc.
Samoloty trują i to ewidentnie. Prywatne odrzutowce emitują rocznie do atmosfery 33 mln ton CO2, to więcej niż wynoszą roczne emisje CO2 np. Danii. Owszem, cały transport lotniczy odpowiada jedynie za 2,1 proc. światowych emisji, i tylko 12 proc. w całym globalnym transporcie. Są jednak i tak duże liczby. W 2019 roku ruch lotniczy na świecie wpuścił do atmosfery 915 mln ton CO2, to trzykrotnie więcej niż wynoszą naturalne emisje z wulkanów.
Duża latają i dużo trują
Mało ekologiczni są także inni znani i bogaci. Niedawno organizacja prorządowa Attac wskazała na innego piłkarza PSG, Leo Messiego, który od czerwca zeszłego roku odbył 52 loty swoim prywatnym odrzutowcem. Tym samym Messi wpuścił do atmosfery 1502 tony CO2, czyli tyle ile do atmosfery wyemitowałby przeciętny Francuz przez 150 lat swojego życia.
Według organizacji marketingowej Yard niekwestionowanym liderem w emisji CO2 jest piosenkarka Taylor Swift. Według wyliczeń Yard samolot celebrytki przez pierwsze 200 dni tego roku wzbił się w niebo aż 170 razy! Swift w powietrzu spędziła łącznie 16 dni, emitując tym samym do atmosfery 8293 tony CO2. Inni emitują mniej niż Swift, choć i tak bardzo dużo. Dodajmy tu za to fakt fanaberii takich osób jak Kylie Jenner, która wsiada do swojego samolotu po to, by po 12 minutach wylądować w innym miejscu. Jednak tu rekordzistą jest bokser Floyd Mayweather. Sportowiec pewnego dnia wsiadł do swojego samolotu, by odbyć nim 10-minutową podróż. Przykłady takich gwiazdorzeń są setki, nie będziemy ich tu wymieniać. Wszystko to można sobie przeanalizować na stronie Celebrity Jets. To twitterowy profil, który prowadzi dokładne statystyki, kto i gdzie lata, oraz ile spalił paliwa i wpuścił do atmosfery CO2.
–
Zdjęcie: Tyler Olson/Shutterstock