Koszty dekarbonizacji gospodarki niewątpliwie są duże, ale koszty utrzymywania status quo już teraz są gigantyczne. Kolejny raport pokazuje, jak wiele strat przyniosło za sobą globalne ocieplenie. Wzmocnione przez ocieplający się klimat katastrofy odcisnęły swoje piętno w każdym regionie świata. Cyklony tropikalne, susze, pożary i powodzie. Wśród największych katastrof jest także powódź w Polsce.
Kryzys, który „naprawdę wywraca świat do góry nogami”
Sporządzony przez Christian Aid raport opisuje dziesięć najbardziej kosztownych katastrof pogodowych minionego roku. Każda z nich doprowadziła do strat przekraczających 4 mld dolarów. Należy tu jednak zaznaczyć, że są to straty, które znalazły się w ewidencji ubezpieczeń. Faktyczne sumy mogą być większe
„Kryzys klimatyczny naprawdę wywraca świat do góry nogami”, czytamy na wstępie raportu. I nie ma w tym ani krzty przesady. Problem znany jest od lat, tak samo jak jego przyczyny. Już w latach 60. XX wieku pojawiły się pierwsze ostrzeżenia i raporty.
Christian Aid, to pozarządowa organizacja, która na pierwszy rzut oka wydaje się nie zajmować problematyką ocieplającego się klimatu. Jest instytucją religijną, jednak zajmuje się pomocą humanitarną. Ta od wielu lat związana jest ze zwalczaniem skutków globalnego ocieplenia.
Katastrofy w świecie cieplejszym o 1,5 stopnia
Raport pt. Counting the Cost 2024 A year of climate breakdown tłumacząc z angielskiego, ma naprawdę wymowny tytuł, gdyż klimat w minionym roku faktycznie uległ załamaniu. Raport po kolei wymienia i opisuje 10 katastrof. Należą do nich: burze i tornada w USA, huragan Milton, huragan Helene, powodzie w Chinach, tajfun Yagi, huragan Beryl, niż genueński Boris, powodzie w Brazylii, powodzie w Bawarii, i powodzie w hiszpańskiej Walencji.
To wszystko działo się w świecie cieplejszym o 1,5 stopnia w stosunku do ery przedprzemysłowej. I choć teraz planeta zaczyna się ochładzać wraz z nadejściem chłodnej fazy ENSO, czyli La Niña, Kolejny rok, 2025 z pewnością przyniesie następne katastrofy. Oby były mniej dotkliwe, niż te w ubiegłym roku.
Wśród nich powódź w Polsce
Jak już wspomnieliśmy, raport wymienia 10 najkosztowniejszych katastrof pogodowych 2024. Wszystkie z nich to cyklony tropikalne i powodzie. Wśród nich jest to, co spotkało nas, czyli niż genueński Boris, który 12 września uderzył w środkową część Europy.
Gigantyczne opady, typowe dla południowoazjatyckich krajów, nawiedziły Słowenię, Austrię, Czechy i Polskę. Skutki działania tego niżu dotknęły także Włochy, Niemcy, Węgry, a nawet Rumunię. Powodzie zabiły co najmniej 26 osób. Straty wyniosły 5,2 mld dolarów. W naszym przypadku to blisko 1,4 mld dolarów, czyli prawie 6 mld złotych.
Już wtedy okazało się, że globalne ocieplenie przyłożyło rękę do tych powodzi. Szybka analiza World Weather Attributtion (WWA) pokazała, że tak duża skala opadów, w wielu miejscach przekraczających 200 mm w ciągu 24 godzin nie byłaby możliwa bez globalnego ocieplenia. Globalne ocieplenie zwiększyło o 10 proc. wielkość nawalnych deszczy, które zatopiły część Dolnego Śląska.
Polskę takie powodzie nawiedzają co 13-14 lat, więc następna prawdopodobnie wydarzy się pod koniec lat 30. XXI wieku. Jeśli nic się nie zmieni, to świat będzie wtedy o ponad 1,5 st. C cieplejszy. Co więcej – prawdopodobnie będziemy już blisko 2 stopni. Fale wezbraniowe na dolnośląskich rzekach będą o kilkanaście centymetrów wyższe niż obecnie. Czy będziemy na to gotowi?
Znak ostrzegawczy dla świata
Dlatego świat powinien działać natychmiast.
– Musimy nadal inwestować w sposoby pomagania ludziom w unikaniu niebezpieczeństw. Zmniejszenie zużycia węgla, ropy i gazu, tych samych paliw, które intensyfikują te wydarzenia, jest ważnym krokiem w tym kierunku. Kolejnym jest stworzenie warunków do lepszego radzenia sobie z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Jeśli nie będziemy działać na obu frontach, koszty zmian klimatu będą nadal rosły – ostrzega dr Mariam Zachariah, badaczka z World Weather Attributtion.
Rekordowe emisje gazów cieplarnianych pokazują, że wciąż stoimy w miejscu.
– Katastrofy klimatyczne są znakiem ostrzegawczym tego, co nadejdzie, jeśli nie przyspieszymy odejścia od paliw kopalnych. Pokazują one również pilną potrzebę podjęcia działań adaptacyjnych, zwłaszcza na globalnym Południu, gdzie zasoby są szczególnie ograniczone, a ludzie są najbardziej narażeni na ekstremalne zjawiska pogodowe – zwraca uwagę Watt.
Fala upałów w Gazie dodatkową tragedią dla tamtejszej ludności
Katastrofy, do których coraz bardziej dokłada się globalne ocieplenie, to nie tylko wielkie powodzie i huragany niosące masowe zniszczenia i śmierć. To także cisi niszczyciele gospodarek, płodów rolnych i całych społeczności, często nasilające wcześniejsze tragedie niewiązane z klimatem.
Jedną z takich katastrof jest fala upałów, jakiej doświadczyła Strefa Gazy w kwietniu. Temperatury były oszałamiające jak na tę porę roku, bo przekroczyły 40 st. C. Tragizm tego zdarzenia polegał na tym, że sytuacja humanitarna w niemal całej Strefie Gazy była katastrofalna. Stały za tym działania wojenne, które doprowadziły do zniszczenia wielu domów mieszkalnych, głównie w mieście Gaza. W październiku 2023 roku Izrael dokonał zakrojonej na szeroką skalę inwazji w celu eliminacji struktur terrorystycznych Hamasu. Odbyło się to ogromnym kosztem ludności cywilnej.
“It is like living in a green house, and no one can tolerate living inside.”
— UNRWA (@UNRWA) April 25, 2024
We are just at the beginning of summer, and the temperatures are already unbearable in #Gaza
Access to fresh water is very limited, making hot weather an even bigger health threat#CeasefireNow pic.twitter.com/6Qtln9XPD0
„To jak życie w szklarni, nikt nie może znieść życia w środku ” – stwierdziła agencja ONZ, cytując Mustafę Radwana, byłego mieszkańca Gazy, w swoim wpisie na Twitterze/X.
Globalne ocieplenie pogarsza kryzysy wywoływane m.in. przez wojny
Pozbawione dachu nad głową, dostępu do klimatyzacji i bieżącej wody całe rodziny były wystawione na działanie palącego Słońca. Według WWA taka fala upałów byłaby mało realna, gdyby nie globalne ocieplenie. Jak czytamy w raporcie: „zmiana klimatu jest czynnikiem zwielokrotniającym zagrożenie i często największy wpływ ma na osoby już znajdujące się w trudnej sytuacji.”
Pod koniec kwietnia agencja ONZ ds. uchodźców palestyńskich (UNRWA) poinformowała, że ekstremalna fala upałów w Strefie Gazy stała się przyczyną śmierci co najmniej dwojga dzieci. Faktyczna liczba ofiar najprawdopodobniej była dużo większa. Dziesiątki tysięcy ludzi musiało opuścić Gazę i udać się do leżącego przy granicy z Egiptem Rafah.
– Nietypowa fala upałów… sprawiła, że i tak nieludzkie warunki życia stały się jeszcze gorsze dla 1,5 miliona osób, żyjących głównie pod plastikowymi płachtami w Rafah – powiedział w oświadczeniu szef UNRWA, Philippe Lazzarini.
Gaza to jeden z przykładów. Takich jest więcej i będzie dużo więcej w przyszłości, jeśli świat, wspólnymi siłami, nie zatrzyma emisji gazów cieplarnianych. A na to wciąż nie jest za późno.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Ela73