Pod koniec ubiegłego tygodnia ministrowie finansów dziewięciorga państw unijnych zwrócili się do Komisji Europejskiej z apelem o zajęcie się kwestią emisyjności lotnictwa, na przykład wprowadzając nową formę opodatkowania. Stanowisko grupy trafiło do komisarza zajmującego się sprawami środowiska i klimatu, czyli Franza Timmermansa.
W stanowisku podpisanym przez ministrów finansów 8 państw Unii Europejskiej – Holandii, Niemiec, Francji, Szwecji, Włoch, Belgii, Luksemburga, Danii i Bułgarii – zaapelowano do Komisji Europejskiej o wprowadzenie ogólnounijnego opodatkowania lub innego rodzaju wspólnej polityki, która miałaby sprzyjać ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych w sektorze lotnictwa.
Czytaj również: Francja chce opodatkowania lotów. Emitujesz – płacisz
Zaznaczono przy tym, że sektor lotnictwa jest obecnie jedynym, który zwiększa swoją emisyjność, podczas gdy inne gałęzie gospodarki zmuszone są do ograniczania swojego wpływu na klimat.
Jak szacuje grupa organizacji pozarządowych Transport&Environment, w 2018 roku lotnictwo odpowiadało za 3,6 proc. emisji CO2. W skali globalnej jest to natomiast blisko 5 procent. Jak wylicza T&E, między rokiem 1990 a 2016 emisyjność lotnictwa uległa podwojeniu. Gdyby światowe lotnictwo było oddzielnym krajem, znalazłoby się wśród 10 największych emitentów na świecie.
Sprawdź także: 10 największych emitentów CO2 w Europie to elektrownie węglowe i Ryanair
„To głęboko niesprawiedliwe, że wszyscy muszą płacić podatek, gdy chcą zatankować samochody, natomiast linie lotnicze nie płacą ani centa podatku akcyzowego” – uważa Andrew Murphy, zajmujący się kwestiami lotnictwa w T&E. Ekspert podkreśla przy tym, że do zreformowania tej kwestii nie potrzeba jednomyślności wśród państw unijnych: zreformowany może zostać system handlu prawami do emisji, opodatkowane paliwo lotnicze, a kraje mogą również wprowadzać swoje podatki, obejmujące np. bilety lotnicze.
Źródła: government.nl, T&E
Zdjęcie: Shutterstock/motive56