Opublikowane właśnie wyniki badań potwierdzają wpływ spadku liczby kotłów na paliwa stałe na poprawę jakości powietrza w zakresie pyłów PM2,5. Publikacja autorstwa dra Karola Dąbrowskiego z AGH w Krakowie dostarcza analiz na temat stolicy woj. małopolskiego. Wnioski z badań pokazują też, że Tarnów dzięki działaniom antysmogowym może odzyskać czyste powietrze.
“Główny wniosek jest taki, że jakość powietrza w Krakowie znacząco polepszyła się w ostatnich latach. W badaniu wzięliśmy pod uwagę wpływ różnych czynników na poziom zanieczyszczeń. Jak dobrze wiemy, działa tutaj wiele elementów, w tym w szczególności pogoda: czasami mocniej wieje, pada deszcz, jest cieplej lub chłodniej. Nasze badania pokazały dwa główne powiązania poziomu zanieczyszczeń PM2,5: jeden z temperaturą, drugi ze spadkiem ilości kotłów na paliwa stałe” – komentuje dla SmogLabu dr Karol Dąbrowski z Akademii Górniczej-Hutniczej w Krakowie.
Wyniki wspomnianych badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym „Sustainable Cities and Society”.
Badanie wykazało, że praktyczne zaprzestanie wykorzystywania kotłów na paliwa stałe w Krakowie przyczyniło się do zmniejszenia zanieczyszczenia pyłami zawieszonymi PM2,5. Ich poziom spadł 40,8(5) µg/m3 w 2018 roku do 26,3(5) µg/m3 w 2020 roku. Zmniejszyła się przy tym liczba dni z przekroczeniami normy dla tego zanieczyszczenia, ze 112 do 66.
Czytaj także: Brytyjscy eksperci chcą ambitnych celów ochrony powietrza. Normy połowę niższe niż w Polsce
Tarnów: powietrze znacząco czystsze po usunięciu „kopciuchów”
Drugim elementem badań była prognoza dotycząca wprowadzenia tych samych ograniczeń w przypadku Tarnowa, również położonego w województwie małopolskim.
“W przypadku Tarnowa dokonaliśmy natomiast predykcji, wykorzystując opracowany przez nas model matematyczny. Gdyby kotły na paliwa stałe zniknęły całkowicie, oczekiwać możemy spadku poziomu zanieczyszczeń pyłami PM2,5 z 30,8(6) µg/m3, ile notowano w 2018 roku, do 14,4(6) µg/m3. Liczba dni powyżej normy spadłaby natomiast ze 118 do 40” – podkreśla dr Dąbrowski, autor omawianej publikacji.
“Trudniej oszacować dokładny efekt eliminacji kotłów w zakresie przewidzianym przez uchwałę antysmogową, która pozwala na wykorzystywanie nowszych urządzeń na paliwa stałe. Według naszego modelu poprawa jakości powietrza powinna być jednak i tak znacząca. Zakładając redukcję niskiej emisji o 50 proc. w stosunku do roku 2018, przewidywana liczba dni powyżej normy spadłaby do 79 dni. Dla redukcji 75 proc. spodziewanych jest natomiast 60 dni powyżej normy” – wylicza dla SmogLabu naukowiec.
Czytaj także: Zaniepokojeni lekarze apelują do małopolskich polityków. W tle tysiące zgonów rocznie
Pyły zawieszone to nie jedyny typ zanieczyszczeń. Samochody i tlenki azotu
Ponadto w modelu opracowanym na AGH w Krakowie wzięto pod uwagę możliwość wyeliminowania ruchu samochodowego. W tym przypadku jednak wpływ na poziom pyłów PM2,5 był znacznie mniejszy. Przy założeniu całkowitego zniknięcia aut, średni poziom zanieczyszczeń PM2.5 w Krakowie spadłby z 40.1(5) µg/m3 do 36.9(5) µg/m3 w sezonie zimowym. W cieplejszej części roku byłaby to natomiast zmiana z 16.8(5) µg/m3 na 15.0(5) µg/m3.
Oczywiście należy pamiętać, że to nie samochody, lecz niska emisja jest głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza pyłami zawieszonymi (PM) w Polsce. W przypadku samochodów największym problemem są emisje tlenków azotu, które przyczyniają się do zaostrzenia i rozwoju m.in. chorób układu oddechowego. Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska w 2018 roku w Polsce przedwcześnie z powodu ekspozycji na dwutlenek azotu zmarło 1,9 tys. osób.
_
Z całością przytaczanej publikacji można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: JaGra / Shutterstock.com [na zdjęciu Kraków w styczniu 2017 roku]