– Radni, nie bądźcie bezradni! – apeluje Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA. – Ciągle gonimy normy jakości powietrza. Wiemy, że jesteśmy w niedoczasie – ostrzega. Czego nam brakuje?
Walka ze smogiem trwa. Choć właśnie rozpoczyna się lato, to już za nieco ponad 2 miesiące pierwsze kopciuchy pójdą w ruch.
W poniedziałek na wrocławskim rynku Dolnośląski Alarm Smogowy (DAS) we współpracy z Stowarzyszeniem Ekologicznym EKO-UNIA zorganizował pikietę, apelując o poprawę jakości powietrza w mieście. Wydarzenie poprzedzało uroczystą sesję Rady Miejskiej Wrocławia. Do protestu środowisk ekologicznych dołączyła się część radnych, którzy w uroczystych strojach stanęli obok z transparentami STOP SMOG.
Walka ze smogiem potrzebuje dwóch rozwiązań
– Protestujemy na wrocławskim rynku w pierwszy dzień wakacji, by podkreślić, że nie może być wolnego w działaniach dla poprawy jakości powietrza – mówi Krzysztof Smolnicki, lider DAS. – Do zorganizowania protestu zmobilizowali nas urzędnicy miejscy podczas spotkania Zespołu ds. jakości powietrza i efektywności energetycznej, który miał miejsce w zeszły czwartek, w czasie którego powiedziano nam, że nie ma zielonego światła dla poszerzenia SCT zapewniającej jej efektywność i sprawą powinni zająć się radni – dodaje.
Środki finansowe i konkretne działania są niezbędne do skutecznej walki ze smogiem. Aktywiści podkreślili, jak ważne jest niezwłoczne usuwanie pieców najniższej klasy – tzw. „kopciuchów” oraz wprowadzenie efektywnej Strefy Czystego Transportu. Dane wskazują, że wbrew prowadzonej przez urząd kampanii promującej Wrocław jako miasto „czystego powietrza”, problem smogu nie zniknął. Każdego roku powoduje przedwczesną śmierć ponad 750 osób.
Jak wielokrotnie pisaliśmy na łamach SmogLabu, smog nie jest problemem tylko w sezonie grzewczym. Zanieczyszczenia z transportu i ich skutki są śmiercionośne, a też nie są należycie komunikowane. – Jako Rodzice dla Klimatu uczestniczymy w konsultacjach społecznych o SCT. Widzimy, jaki to jest problem społeczny. Mieszkańcy nie rozumieją różnicy pomiędzy smogiem z pieców a smogiem z transportu – mówiła nam Małgorzata Słowińska. – Z badan PAS wychodzi, że na skrzyżowaniach i arteriach pozom NO2 jest jeszcze wyższy, niż średnia dla miasta. To są naprawdę wielokrotnie przekroczone dopuszczalne normy.
Odpowiedzią na te wyzwania byłaby SCT. – Ta strefa musi być duża, żeby objąć jak największa ilość głównych, przelotowych tras. Projekt rekomendowany teraz nie obejmuje stacji komunikacyjnej, która nawet dziś wskazuje przekroczenia norm. Jeśli ominiemy głowie arterie obwodnice Wrocławia, nie uzyskamy tego efektu – mówi przedstawicielka RdK. Krzysztof Smolnicki zwrócił też uwagę, że bardzo ważne są właściwe wybory osób kupujących nowe samochody.
Smog większy, niż nam się wydaje
Najnowsze badania Światowej Organizacji Zdrowia- WHO wskazują, że oddziaływanie zanieczyszczeń powietrza na zdrowie było niedoceniane. Dlatego właśnie Unia Europejska przyjęła w kwietniu br. nową dyrektywę w sprawie jakości powietrza (AAQD). Zaostrza ona czterokrotnie normy dla tlenków azotu pochodzących głównie ze spalin aut. Zdecydowane działania dla likwidacji smogu komunikacyjnego mogą we Wrocławiu uratować rocznie życie 150 osób. Uchronią też wiele tysięcy mieszkańców od chorób układu oddechowego, jak np. astma czy alergia.
W trakcie akcji protestacyjnej zaprezentowano też zaawansowane maski chroniące przed tlenkami azotu. Organizatorzy protestu zwrócili jednak uwagę, że ich użycie na masową skalę jest niewykonalne. Jedyną drogą dla ochrony życia i zdrowia mieszkańców jest ograniczenie ilości toksycznych spalin.
Radosław Gawlik zaapelował do radnych i Prezydenta Wrocławia by zmierzyli się z odpowiedzialnością za życie i zdrowie mieszkańców Wrocławia i podjęli działania dla wprowadzenia ambitnej Strefy Czystego Transportu.
–
Zdjęcie tytułowe: Rafał Komorowski/DAS