Lubimy jeździć na wczasy do ciepłych krajów, podobnie jak Amerykanie, Niemcy czy Brytyjczycy. Globalne ocieplenie spowoduje, że ta sytuacja może się zmienić. Już teraz turyści spragnieni słońca i egzotyki zderzają się z ponurą klimatyczną rzeczywistością. Czy już wkrótce takie miejsca jak Skandynawia staną się nowym letnim kierunkiem na wczasy? Na to wskazuje nowe zjawisko – „Coolcationing”.
Fale upałów nad Morzem Śródziemnym dręczą turystów
Europa kolejny raz doświadcza ekstremalnej fali upałów. W ocieplającym się świecie takie uderzenia gorąca stają się nową normą. Czterdziestostopniowe upały nieubłaganie przesuwają się na północ. Temperatury, które są typowe dla krajów klimatu zwrotnikowego suchego, dotarły nawet na Węgry. Niezwykle gorąco było w Rumunii i Mołdawii. Sięgające 40 st. C temperatury pojawiły się także w południowej części Ukrainy. Z kolei Grecja kolejny raz doświadczyła fali upałów o wartościach przekraczających 40 st. C.
Zamknięcie greckiego Akropolu w godzinach od dwunastej do siedemnastej nie jest już jednorazowym zdarzeniem. Zagrożenie dla turystów jest poważne. Jeśli ktoś chce bezpiecznie zwiedzić Akropol, musi wstać wcześniej i zrobić to zrobić rano.
– Zrobiliśmy to i szybko wyszliśmy, a teraz idziemy do klimatyzacji i napijemy się czegoś, żeby cieszyć się dniem. Ale tam jest gorąco, naprawdę! – relacjonuje jeden z turystów, który przyjechał z Pensylwanii.
Turyści nie są gotowi na tropikalne upały w Europie
W czerwcu w Grecji zmarło od upałów w sumie sześciu turystów. Zwiedzanie i wczasy na południu Europy przestają być rekreacją, a powoli stają się swego rodzaju wyzwaniem. Eksperci twierdzą, że zgony spowodowane upałami zdarzają się coraz częściej w związku ze zmianą klimatu, a wysokie temperatury mogą stanowić szczególne zagrożenie dla turystów, którzy często nie są przygotowani psychicznie i fizycznie na upały, jakie mogą spotkać ich w nowym miejscu.
W obliczu ponurych konsekwencji ocieplającego się klimatu pojawiają się apele, by wyjeżdżający w ciepłe miejsca turyści zachowali ostrożność. Na to, jak dana osoba znosi upał, wpływa wiele czynników, w tym płeć, wiek i ewentualne choroby, np. choroby serca lub cukrzyca.
W sytuacji, kiedy znajdujemy się w regionie z innymi niż u nas temperaturami, nasze ciała oczywiście dostosowują się do tego na poziomie fizjologicznym. Chodzi o aklimatyzację. To proces, dzięki któremu jesteśmy w stanie po pewnym czasie przyzwyczaić się do innej pogody. Jednak aklimatyzacja to proces, który trwa długo i wiele oczywiście zależy od organizmu danego człowieka.
Aklimatyzacja nie pomoże, bo wymaga czasu
– Aklimatyzacja do stresu cieplnego zajmuje co najmniej 1–2 tygodnie. Oznacza to, że turysta mieszkający w chłodniejszym klimacie i podróżujący na tygodniowe wakacje do cieplejszego klimatu lub obszaru doświadczającego fali upałów nie będzie miał czasu na aklimatyzację podczas pobytu w ciepłym obszarze – powiedziała Alisa Hass, geografka z Uniwersytetu Stanowego w Tennessee.
I tu właśnie jest problem, bo wiele naszych wypadów na wczasy trwa tydzień, a ludzie chcą być aktywni już na drugi dzień. Według Christosa Giannarosa, eksperta ds. ciepła z Narodowego Uniwersytetu im. Kapodistriasa w Atenach, to właśnie miało wpływ na śmierć greckich turystów – nie byli oni zaaklimatyzowani.
– Istnieją mocne przesłanki, że zgony te są związane ze stresem cieplnym, że jest to spowodowane wyjątkowo gorącymi warunkami pogodowymi, które dotykają Grecję. […] Osoby te pochodziły z krajów charakteryzujących się chłodniejszym klimatem w porównaniu do klimatu Grecji, więc również brakowało tu aklimatyzacji do tych ciepłych warunków pogodowych panujących w kraju – tłumaczy Giannaros.
Coraz większe obawy turystów. Podróże do ciepłych krajów odejdą do lamusa?
Ekstremalne upały nie działają na korzyść większości najpopularniejszych letnich destynacji turystycznych. Po fali upałów w Europie w 2023 roku Europejska Komisja Podróży odnotowała 7-procentowy wzrost liczby wyrażanych obaw dotyczących zmian klimatycznych przez europejskich podróżników. Eksperci twierdzą, że obawy te mogą być jednym z powodów, dla których turyści zmienili swoje wzorce podróżowania w ostatnich latach.
Turyści coraz bardziej boją się morderczych upałów i pożarów, które zmuszą ich do ewakuacji z hotelu. Powoli zaczyna pojawiać się nowy trend związany z ocieplającym się klimatem. To zmiana kierunku podróży – wczasy w krajach leżących na północy, głównie Skandynawii. Dotyczy to zarówno turystów europejskich, jak i amerykańskich, którzy też tłumnie odwiedzają Europę. Czyżby Skandynawia była nowym kierunkiem na letnie wczasy?
– Chcieliśmy pojechać gdzieś, gdzie jest trochę chłodniej i bardziej umiarkowanie. Wyjazd do Włoch, Grecji lub Chorwacji byłby bardzo, bardzo gorący. Tak naprawdę nie zwiedzaliśmy wcześniej tego regionu Europy [Skandynawii – red.] – zwierzył się jeden z mieszkańców stanu Virginia cytowany przez Bloomberga.
Nowy trend – „Coolcationing”, czyli rześkie wakacje w Skandynawii
Wspomniany turysta udał się wraz z przyjaciółmi na wczasy do Szwecji. To nowy trend w turystyce związany z tym, co dzieje się z klimatem. W świecie cieplejszym o 1,5 stopnia ten trend staje się już na tyle popularny, że ma już swoją nazwę. To „coolcationing”, czyli urlop w poszukiwaniu chłodu.
Ten trend nie jest absolutnie nowy, zaczął się pojawiać jakąś dekadę temu, bo już wtedy problem fal upałów stał się poważny. Jednak ostatnie lata trend ten mocno windują. Coraz cieplejszy klimat oznacza radykalne zmiany także w turystyce. Prym będą wiodły kraje takie jak Norwegia, Szwecja, czy także nasz kraj, w którym upały wciąż nie są tak uciążliwe, jak nad Morzem Śródziemnym.
Niemcy, Holendrzy czy Brytyjczycy coraz częściej wybierają Polskę, a nie Hiszpanię czy Włochy. Popularność zyskują nasze zabytki, plaże czy parki narodowe. W odróżnieniu do krajów południowych, przynajmniej na razie, nie ma 40 stopni na termometrze ani szalejących pożarów, które zmuszają do ewakuacji.
„Coolcationing” to szansa także dla Polski
Na nowym trendzie zyskują kraje skandynawskie jak wspomniana Szwecja. Tylko w ubiegłym roku kraj zarobił ponad 120 mld euro na turystyce – to 6 proc. więcej niż w 2022 roku. Przewiduje się, że w tym roku kraje nordyckie mocno zyskają na turystyce. Cała Skandynawia odnotowuje w tym roku wzrost rezerwacji co najmniej o jedną czwartą względem lata ubiegłego roku.
Polska też na tym korzysta. W 2023 roku według danych GUS udział zagranicznych turystów w polskiej turystyce wyniósł 19,5 proc. podczas gdy rok wcześniej było to 17,1 proc. Choć przyczynami takiego stanu rzeczy jest ciekawość, ceny czy bezpieczeństwo, to coraz większy wpływ ma tu klimat.
U nas fale upałów są średnio 8-10 st. chłodniejsze niż na południu Europy. Zwykle jest u nas 29-33 stopnie. Upały na razie trwają 2-4 dni z rzędu, a po nich zazwyczaj przychodzi ochłodzenie. Niegodnościami i pewnym zagrożeniem mogą być tu ulewy i burze, które w tym czasie w Basenie Morza Śródziemnego nie występują. Południe Europy zgodnie z prognozami klimatologów staje się coraz bardziej pustynne.
Podobnie zresztą jest w Skandynawii. Mimo iż ta doświadcza najszybszego tempa wzrostu temperatur ze względu na swojej położenie, to letnie temperatury są tam około 10 st. C niższe niż we Włoszech czy Grecji.
To sprzyja szerokiej gamie oferowanych zajęć. Podczas gdy w Danii można spędzić tydzień na relaksie na plaży (najlepsze z nich dorównują tym nad Morzem Śródziemnym), więcej obcokrajowców przyjeżdża tu dla pieszych wędrówek, reniferów i zorzy polarnej. Albo po to, by odkrywać modne elementy sztuki, designu i kultury w Oslo, Sztokholmie i Kopenhadze. Turystyka zimowa również zyskuje na popularności z powodu braku śniegu w Alpach, a ośrodki wypoczynkowe w Skandynawii modernizują się, by sprostać standardom międzynarodowej klienteli.
Kraje śródziemnomorskie mogą stracić przez globalne ocieplenie
Kiedy kraje skandynawskie zyskują na popularności, klimatycznym rykoszetem obrywają te z basenu Morza Śródziemnego.
– Turyści zaczynają podróżować do chłodniejszych miejsc, zamiast do ciepłych klimatów, takich jak południowe Włochy i Grecja, aby uniknąć upałów. To nakłada duży ciężar na społeczności, w których turystyka stanowi znaczną część ich bazy ekonomicznej – stwierdziła wspomniana wcześniej Alisa Haas.
Naukowcy przewidują, że w związku z rosnącymi temperaturami na Ziemi już w latach 30. tego wieku region śródziemnomorski stanie się zbyt gorący do wczasowania. Okazuje się, że w 2023 roku liczba turystów zainteresowanych regionem śródziemnomorskim spadła o 10 proc. W przyszłości region ten może okazać się niezdatny do uprawiania turystyki. Prym będzie wiodła północ – Morze Bałtyckie, Północne, Norweskie.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/TMAg