Udostępnij

Żar leje się z nieba. Europejskie miasta zapewniają publiczne centra ochłody

03.07.2025

Europa na przełomie czerwca i lipca doświadcza ekstremalnej fali upałów, która owocuje nowymi rekordami temperatur. Sięgające niemal 40 st. C temperatury przyniosły za sobą także ofiary śmiertelne i stały się nową rzeczywistością klimatyczną Europy. Pojawia się więc pytanie: jak radzić sobie z taką rzeczywistością? Tym bardziej, że w przyszłości temperatury wzrosną jeszcze bardziej.

Portugalska służba meteorologiczna (IPMA) poinformowała, że 20 czerwca w mieście Mora odnotowano 46,6 st. C. To temperatura typowa dla krajów Bliskiego Wschodu. I to też nie wszystkich, bo przykładowo w Syrii, Jemenie czy nawet Omanie takie temperatury nie występują zbyt często. 45 st. C i więcej to wartości typowe dla południowego Iraku, Kuwejtu, czy Arabii Saudyjskiej. A takie temperatury wkroczyły w tym roku do krajów leżących daleko na północ od zwrotnika raka.

Nawet na północy Norwegii za kołem polarnym w Banak odnotowano w czerwcu tego roku 32,5 st. C. Zarówno w przypadku Portugalii i Norwegii są to rekordowe dla czerwca wartości. To pokazuje, że klimat ewidentnie się nam ociepla. W Polsce natomiast rekordów nie było, ale początek lipca mocno nas zaskoczył.

Upały zbierają swoje żniwo

Trwająca fala upałów nie jest ostatnią, z jaką mieszkańcy Starego Kontynentu będą musieli się mierzyć. Upały przyniosły za sobą także ofiary. Choć oficjalnie liczba zgonów jest relatywnie niewielka, to jednak według badaczy dane dotyczące ofiar upałów są zwykle niedoszacowane. Szczególnie tragiczne wieści płyną z Francji, gdzie zmarły dwie osoby, a jedną z nich jest 10-letnia dziewczynka, która wraz z rodzicami zwiedzała Wersal. Sprawą zajęła się prokuratura. Podobne statystyki są w innych krajach. Cechą wspólną tych zgonów jest nieostrożność i lekceważenie problemu, jakim jest upał, będący cichym zabójcą.

Oczywiście władze podejmują działania mające na celu zapobieżenie zgonom i utracie zdrowia. We wspomnianej Francji, jak podaje dziennik Le Monde 1 lipca, kiedy temperatury sięgały niemal 40 st. C, zamknięto blisko 2 tysiące szkół. Mimo tych i innych działań, jak zamknięcie szczytu Wieży Eiffla, wszelkie apele w radiu i telewizji o zachowanie ostrożności, ofiary są. Niekoniecznie śmiertelne, ale jednak.

„Ponad 300 osób zostało opatrzonych przez strażaków, a dwie zmarły z powodu chorób związanych z upałem” — powiedziała w 2 lipca minister ekologii Agnès Pannier-Runacher. „Czerwiec 2025 roku stał się drugim najcieplejszym czerwcem od czasu rozpoczęcia pomiarów w 1900 r., po czerwcu 2003 r.” — dodała.

Ekstremalne temperatury nadwyrężyły działanie służb medycznych we Francji.

– Mogę powiedzieć, że wczoraj zaobserwowaliśmy wzrost aktywności służb ratunkowych w regionie Ile-de-France [wokół Paryża] o 15 proc. – powiedziała ministra zdrowia Catherine Vautrin, wypowiadając się 2 lipca w telewizji BFMTV.

Nowa rzeczywistość

Fala upałów, która nawiedziła Europę na przełomie czerwca i lipca, to nowa rzeczywistość z jaka musimy się mierzyć w coraz cieplejszym świecie. Czerwiec 2025 w Europie był jednym z najgorętszych w historii. Globalna temperatura wciąż jest wysoka – 1,4 st. C powyżej średniej z czasów preindustrialnych.

Ekspertka Światowej Organizacji Zdrowia wydała 30 czerwca poważne ostrzeżenie, wzywając do podjęcia większych działań w celu powstrzymania dziesiątek tysięcy „niepotrzebnych i w dużej mierze możliwych do uniknięcia zgonów”.

„Kwestią nie jest już to, czy będziemy mieli falę upałów, ale ile ich będzie w tym roku i jak długo potrwają” – powiedziała Marisol Yglesias Gonzalez, specjalistka ds. zmian klimatycznych i zdrowia w WHO.

Z kolei Pierre Masselot, statystyk z London School of Hygiene and Tropical Medicine, powiedział dla POLITICO, że ta miniona fala upałów mogła doprowadzić do ponad 4,5 tys. dodatkowych zgonów. Chodzi przy tym o bardzo krótki okres w dniach 30 czerwca – 3 lipca, czyli raptem 4 dni. A lato w Europie trwa około 90 dni (czerwiec, lipiec i sierpień). Nie licząc września, który, jak sami mogliśmy się rok temu przekonać, przyniósł także w Polsce rekordową falę upałów.

Zgonów może być więcej

WHO szacuje, że w Europie upały co roku pochłaniają ponad 175 tys. istnień ludzkich. W rzeczywistości ofiar może być więcej. Dużo więcej. Przykładem są ubiegłoroczne badania przeprowadzone przez Christophera Ueijo, geografa z Uniwersytetu Stanowego Floryda. Badacz uważa, że szacunki dotyczące ofiar upałów są dziesięciokrotnie mniejsze. W przypadku Europy, gdzie wcześniejsze ostrożne szacunki mówiły o 60-70 tys. ofiar rocznie, faktyczna liczba może sięgać 700 tys. W przyszłości będzie rosnąć.

Rozwiązań jest oczywiście całe mnóstwo – od codziennych zachowań, przez adaptację miast, aż po programy ochrony zdrowia skończywszy.

Europejskie miasta stosują takie rozwiązania jak zakazy pracy w godzinach największego upału. Przykładem są Włochy, gdzie na przełomie czerwca i lipca lokalne władze zakazały pracy na zewnątrz w połowie włoskich prowincji. Należy jednak zwrócić uwagę, że stało się to po interwencji związków zawodowych. To po tym, jak doszło do śmierci 47-letniego pracownika budowlanego, który zasłabł i zmarł podczas pracy na placu budowy w pobliżu Bolonii. Dwóch kolejnych pracowników budowy doznało uszczerbku na zdrowiu w pobliżu Wenecji.

Związki zawodowe CGIL Bologna i Fillea CGIL wydały oświadczenie: „Podczas gdy czekamy na poznanie rzeczywistej przyczyny śmierci, w tym strasznym okresie niezwykle ważne jest promowanie kultury bezpieczeństwa. Kryzys klimatyczny wyraźnie pogorszył warunki pracy osób pracujących codziennie na zewnątrz, a firmy muszą nadać absolutny priorytet ochronie pracowników”.

Przykład z Włoch pokazuje, że organy państwa nie wprowadziły odpowiednich regulacji, które odgórnie nakazywałyby wstrzymania prac na zewnątrz w czasie ekstremalnych upałów.

Jak upał, to do muzeum

Oprócz konieczności lepszej regulacji praw pracowniczych ważne są także inne działania, jak np. udostępnianie trudno nagrzewających się budynków miejskich, takich jak muzea czy biblioteki. Takie rozwiązanie zastosowała np. Barcelona.

Władze miasta stworzyły dla mieszkańców sieć schronisk klimatycznych. Dostępnych jest obecnie blisko 400 obiektów. Każdy mieszkaniec ma przynajmniej jedno takie miejsce dostępne w odległości 10 minut spaceru od domu. Do tych miejsc należą muzea, jak np. Muzeum Historii Barcelony. Oprócz tego biblioteki, centra handlowe czy nawet przygotowane ze względu na zmieniający się klimat place zabaw. Tego typu działania się częścią Planu Klimatycznego – strategii miejskiej, która dostosowuje miasto do walki ze skutkami globalnego ocieplenia.

Nasuwa się przy tym pytanie: po co w ogóle tworzyć sieć schronisk klimatycznych, skoro te przestrzenie są już otwarte dla ludzi?

– To ważne, ponieważ czasami ludzie nie czują, że mogą tam pójść, żeby poczuć się komfortowo. Czują, że muszą znaleźć wymówkę, a to nie jest konieczne – odpowiada Mar Campanero Sala z Biura ds. Zmian Klimatu i Zrównoważonego Rozwoju Rady Miasta.

Oczywiście należy dodać, że w ramach Planu Klimatycznego miejsca te są darmowe. Dla chroniących się przed upałem dostępna jest także woda do picia oraz miejsca do siedzenia.

Takie rozwiązania, gdzie ludzie w każdej chwili mogą udać się do muzeów – starych i klimatyzowanych budynków z grubymi ścianami – są także dostępne w innych miastach. Np. w Amsterdamie w każdej chwili można udac się do Rijksmuseum, a w Rzymie do Galeria Borghese, która mieści się w murach XVII-wiecznego pałacu.

Czy zapewnianie publicznych miejsc ochłody to nowa europejska rzeczywistość? Wszystko wskazuje na to, że tak.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.