Udostępnij

Dlaczego Trump kłamie o zmianach klimatu? Na stole pół miliarda dolarów

27.09.2025

W mijającym tygodniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ Donald Trump mówił między innymi na temat klimatu i transformacji energetycznej. Według prezydenta USA ślad węglowy to oszustwo, podobnie jak cała zmiana klimatu, a „zielona energia”, która według Trumpa rujnuje gospodarczo Europę, to „plugastwo”.

Przemówienie bardzo spodobało się wielu osobom, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej, tradycyjnie sceptycznej wobec faktów dotyczących klimatu. Takim ludziom umyka jednak nie tylko realność i szybkość zmian klimatycznych, ale i pewien przemilczany fakt: Donald Trump po prostu spłaca swoje zobowiązania wobec amerykańskiej branży paliw kopalnych, od której w trakcie kampanii dostał ogromne wsparcie finansowe.

Wśród poruszanych przez prezydenta USA tematów były polityki środowiskowe i klimatyczne, które Trump głównie wyśmiewał. Powiedział m.in. że ślad węglowy to „ściema”, wymyślona przez „ludzi o złych intencjach”, a cały problem zmiany klimatu to przekręt i naciąganie ludzi.

Globalne ocieplenie, oziębienie, czy zmiana klimatu?

Jak to jest, pytał Trump, że kiedyś mówiono o globalnym oziębieniu, potem ociepleniu, a teraz mówi się o „zmianie klimatu”? To musi być jakiś szwindel, prawda?

Szkoda, że prezydent USA nie widział fragmentu telewizyjnej rozmowy ze Stanisławem Lemem, wyemitowanego przez TVP już na początku lat 70. Gdyby dodać angielskie napisy, Lem mógłby po latach rozwiać przynajmniej część wątpliwości Trumpa — i to przy pomocy… tlącego się papierosa.

Trump szydził też z bezsensownych, jego zdaniem, unijnych wysiłków mających na celu dekarbonizację gospodarki, bo przecież emisja CO2 w Chinach jest większa niż emisja USA i Unii Europejskiej razem wziętych. Wreszcie, wyrażał troskę o Europę, która według niego popełniła ogromny błąd inwestując tak wiele w zieloną energię – błąd, którego Stany Zjednoczone pod jego przywództwem popełnić nie zamierzają.

Niektóre wypowiedzi Donald Trumpa są na swój sposób zabawne, czy może raczej groteskowe. Na przykład: „W Białym Domu obowiązuje mała zasada – nigdy nie używaj słowa <węgiel>, używaj tylko słów „czysty, piękny węgiel”. Brzmi znacznie lepiej, prawda?”.

Reszta w podobnym tonie. Warto przesłuchać całości (lub przeczytać transkrypt).

Prawdy, półprawdy i pełne kłamstwa

To, co na forum ONZ mówił Trump, było – jak to często w jego przypadku bywa – mieszaniną faktów, zmanipulowanych faktów, półprawd i zwykłych kłamstw. W dodatku przedstawionych w typowy dla obecnego prezydenta USA, dość chaotyczny sposób. Zacznijmy od tego, z czym można się zgodzić – przynajmniej częściowo.

Trump ma na przykład rację, wytykając „klimatyczną hipokryzję” politykom publicznie deklarującym troskę o klimat.

Nawet jeśli historia z Obamą, latającym na Hawaje tylko po to, by rozegrać partyjkę golfa i wrócić do domu, jest zmyślona (a pewnie niestety nie jest), to podobnych, prawdziwych historii jest bardzo wiele. Tak w Stanach, jak i w Europie, o czym pisaliśmy już parę razy na naszych łamach.

Prezydent USA ma też rację, wskazując, że największym emitentem na świecie są obecnie Chiny.

Jednak jeśli popatrzeć na emisję CO2 w przeliczeniu na mieszkańca (czyli wspomniany przez Trumpa „ślad węglowy”), to ta jest w Chinach mniej więcej dwa razy mniejsza niż w USA. I to pomimo faktu, że Chiny to „fabryka świata”, więc część emisji związanych jest z produkcją dóbr z których korzystają np. Amerykanie. Po drugie, Donald Trump zapomniał powiedzieć, że Chiny, które dalej spalają ogromne ilości paliw kopalnych, bardzo intensywnie inwestują też w tak krytykowane przez niego odnawialne („zielone”) źródła energii.

I to bynajmniej nie z powodu „lewackiej ideologii”.

Wiatraki i panele szpecą krajobraz

Trump nazywa specjalistów od klimatu głupimi ludźmi, a sam myli smog z gazami cieplarnianymi. I to zarówno mówiąc o „czystym węglu” jak i o czystym powietrzu w Stanach, a brudnym w Chinach.

Nie wspomniał też, że zmieniając odpowiednio prawo, sam robi sporo, by amerykańskie powietrze było coraz bardziej brudne. A działa tak, bo oczekuje tego wspierająca go hojnie branża paliw kopalnych, o czym więcej za chwilę.

Trump martwi się też o krajobraz… Szkocji, zeszpecony według niego przez wiatraki i panele słoneczne (szyby naftowe i instalacje do wydobycia gazu łupkowego najwyraźniej krajobrazu nie szpecą).

Jednak jakoś nie martwi go dewastacja środowiska i wpływ na zdrowie ludzkie, jaki w jego własnym kraju powoduje przemysł naftowy i gazowy. Cóż, hipokryzja nie jest, jak dobrze wiemy, wyłącznie domeną strony lewicowo-liberalnej.

Można by kontynuować tu „punktowanie” Trumpa, ale chyba nie warto.

Wreszcie ktoś miał to odwagę głośno powiedzieć”

Istotne jest to, że dla osoby, która nie orientuje się w ogóle w tej tematyce, wystąpienie Trumpa (a bardziej precyzyjnie – część poświęcona klimatowi) mogło brzmieć bardzo sensownie i przekonująco.

Szerzej, stosunek Donalda Trumpa do zmiany klimatu i działań, które mają ją spowalniać, podoba się bardzo wielu ludziom, tak w Stanach, jak i w innych krajach. Są to głównie osoby o prawicowych poglądach, dla których podejście do klimatu i środowiska jest kwestią światopoglądową – choćby w ideologicznej kontrze do lewicy (zwłaszcza tej spod szyldu „woke”), której nie lubią, a która zwykle mówi też dużo o zmianie klimatu i konieczności walki z nią.

Dla nich Trump miał odwagę powiedzieć, że król jest nagi. Że jacyś bliżej nie zdefiniowani, ale nikczemni „oni” (w Europie będą to choćby „brukselskie elity”) oszukują zwykłych ludzi i zmuszają do ponoszenia kosztownych wyrzeczeń w imię szemranych interesów i podejrzanej ideologii.

Kto dał się zrobić w konia?

Zwolennicy Trumpa patrzą pewnie z politowaniem i z góry na ludzi „wierzących w globalne ocieplenie”, którzy dali się nabrać na szwindel i zostali zmanipulowani przez sprytnych oszustów.

Problem w tym, że jest dokładnie na odwrót. A przypominają nam o tym nie tylko widoczne jak na dłoni zmiany w typowej pogodzie, jakie zaszły w ostatnich dwóch dekadach (przynajmniej w Polsce). Przypomina też następująca historia.

Już w latach 80. koncerny naftowe takie jak ExxonMobil miały dobre naukowe dowody na to, że ich działalność przyczynia się do globalnego ocieplenia. Więcej, naukowcy pracujący dla Exxon bardzo dokładnie przewidzieli obecną zmianę klimatu. Co możecie Państwo zobaczyć sami na tym krótkim fragmencie z przesłuchania w kongresie, jakie miało miejsce parę lat temu:

Firmy naftowe popełniłyby jednak ekonomiczne samobójstwo, gdyby przyznały, że ich działalność prowadzi do globalnej katastrofy. Wybrały więc inną drogę – dezinformację i sianie wątpliwości na temat ustaleń nauki. Wielu ludzi się na to nabrało i wciąż nabiera.

I dziś dokładnie taką narrację – choć w wyjątkowo topornej wersji – serwuje nam Trump. A czemu to robi? Bo ma swoje interesy do zrealizowania – ze sprzedażą gazu z USA na czele. Jednak ma też do spłacenia bardzo konkretne zobowiązania.

Zleceniodawca płaci, zleceniodawca wymaga

W maju 2024 roku, podczas spotkania fundraisingowego w Mar-a-Lago, Donald Trump zwrócił się do szefów największych koncernów naftowych (m.in. ExxonMobil i Chevron) z prośbą o wpłacenie na jego kampanię … sumy 1 miliarda dolarów. W zamian obiecywał szybsze wydawanie pozwoleń, zniesienie regulacji środowiskowych i utrzymanie ulg podatkowych dla sektora paliw kopalnych.

Pojawiły się też doniesienia, że przemysł naftowy i gazowy przygotował też już wtedy „gotowe do podpisania” rozporządzenia wykonawcze, które mają zostać podpisane przez Trumpa, jeśli ten zostanie wybrany.

Sprawa wzbudziła spore kontrowersje. Nic dziwnego – to przecież klasyczny przypadek sytuacji określanej jako quid pro quo – dosłownie „coś za coś”, czyli „przysługa za przysługę”. Rzecz jasna, korzystne dla branży paliw kopalnych przepisy są dewastujące z punktu widzenia ochrony klimatu, środowiska i ludzkiego zdrowia.

By wesprzeć Trumpa, branża wydała prawie pół miliarda dolarów. Co najmniej

Czy Trumpowi udało się osiągnąć swój cel? Przynajmniej w połowie tak.

Okazuje się, że pełne wsparcie ze strony sektora paliw kopalnych na rzecz Trumpa i Republikanów wyniosło ok. 445 mln USD. Ta suma obejmuje nie tylko bezpośrednie wpłaty na kampanię, ale wszelkie darowizny oraz wydatki na reklamy i lobbying.

W rzeczywistości wsparcie mogło być jednak znacznie wyższe. Podana wyżej kwota opiera się na ujawnionych informacjach o finansowaniu kampanii i danych z branży reklamowej i nie uwzględnia pieniędzy przepływających przez tzw grupy dark-money, które nie muszą ujawniać swoich darczyńców.

Nie wiemy więc, czy w sumie Trump dostał od amerykańskiej branży paliw kopalnych upragniony miliard dolarów, ale jest to możliwe. Wiemy jednak na pewno, że branża swój cel osiągnęła.

Zdjęcie tytułowe: rawpixel.com

Autor

Jakub Jędrak

Fizyk, publicysta, działacz społeczny.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.