Marszałek województwa Witold Kozłowski skrytykował antysmogowe propozycje swojego zastępcy Tomasza Urynowicza. Dlatego program Ochrony Powietrza (POP) może zostać ukrócony o dwie kluczowe pozycje. Chodzi o zobowiązanie gmin do przeznaczania jednego procenta z budżetu na działania dla czystego powietrza i powołanie straży gminnych.
Nowy POP ma przynieść przyspieszenie w walce ze smogiem. Jego projekt zakłada między innymi stopniowe odchodzenie od pieców węglowych w całym regionie. Zakaz stosowania tradycyjnych kotłów może jednak nic nie dać. Możliwe, że sfinansowanie ich wymiany będzie trudniejsze, podobnie jak sprawdzanie, czy mieszkańcy nie palą w „kopciuchach”.
– Zapisy dotyczące tworzenia straży gminnej? Nie widzę uzasadnienia, żebyśmy mieli zmuszać gminy do tworzenia takich jednostek. Na pewno w Programie nie będzie – dopilnuję tego osobiście – jednoprocentowej, obligatoryjnej rezerwy. Jeśli już to fakultatywna, na zasadzie wyboru przez dany samorząd – mówił na antenie Radia Kraków marszałek województwa Witold Kozłowski.
Polityk przychylił się w ten sposób do opinii samorządowców z „krakowskiego obwarzanka”. Urzędnicy z miejscowości sąsiadujących ze stolicą województwa uważają, że projekt POP-u jest dla nich zbyt wymagający. Jak twierdzą, na wymianę pieców w samej Metropolii Krakowskiej brakuje w tej chwili około 200 milionów złotych.
Kolejna „rewolucyjna” propozycja Urynowicza – zobowiązanie gmin do utrzymywania strażników – miała pomóc w skutecznym kontrolowaniu palenisk. Dziś w większości zajmują się tym szeregowi urzędnicy, którzy nie nadążają ze sprawdzaniem zgłoszeń od mieszkańców.
Projekt POP-u ma przejść teraz przez konsultacje społeczne. Te zaplanowane są na przełom lutego i marca. A więcej o nowych propozycjach marszałka Urynowicza pisaliśmy tutaj.
Na zdjęciu: Marszałek Witold Kozłowski. Źródło zdjęcia: materiały prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego