Najnowszy raport amerykańskiej agencji NOAA pokazuje wpływ zmian klimatycznych na środowisko naturalne Arktyki w mijającym roku. Eksperci wskazują na wysokie temperatury i związane z nimi pożary, które dotknęły część regionu. Odnotowano także drugą co do wielkości stratę lodu w historii pomiarów. W euroazjatyckiej części Arktyki spadło natomiast wyjątkowo mało śniegu.
„Arctic Report Card” to coroczne zestawienie recenzowanych opracowań na temat środowiska naturalnego w Arktyce, wydawane przez amerykańską Narodową Służbę Oceaniczną i Atmosferyczną (NOAA). „Trwa transformacja Arktyki w cieplejszy, mniej zamarznięty i biologicznie zmieniony region” – powiedział w oświadczeniu Rick Thoman, specjalista z International Arctic Research Center i współredaktor tegorocznego raportu.
Czytaj także: Na Syberii odnotowano najwyższą temperaturę w historii pomiarów. 38 stopni!
Średnia roczna temperatura powietrza nad powierzchnią lądu w Arktyce (w okresie od października 2019 r. do września 2020 r.) była drugą najwyższą od czasu rozpoczęcia prowadzenia rejestrów w 1900 roku. Zwrócono przy tym uwagę, że dziewięć z ostatnich dziesięciu lat było co najmniej o 1 stopień Celsjusza cieplejsze, niż wynosi średnia z lat 1981-2010.
Eksperci NOAA podkreślają, że wysokie temperatury wiosną 2020 roku doprowadziły do wyjątkowo skąpych opadów śniegu w euroazjatyckiej części regionu. Ostatnio tak niski ich poziom odnotowano tam 54 lata temu.
Czytaj także: 2020 rok jest jednym z trzech najcieplejszych w historii pomiarów
Ponadto najniższy poziom lodu morskiego w Arktyce (notowany w okolicach września) był w tym roku drugim najniższym w historii pomiarów. Zwrócono także uwagę, że maleje ponadto ogólna grubość pokrywy lodu morskiego: lód arktyczny przekształca się ze starszego i solidniejszego w formę młodszą i mniej stabilną.
_
Z całością raportu NOAA można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/Alexey Seafarer