Odnawialne Źródła Energii trafiły pod lupę Najwyższej Izby Kontroli. NIK przyjrzała się barierom ich rozwoju w Polsce. Kontrolerzy zarzucają władzom między innymi, że w analizowanym okresie brakowało całościowej analizy służącej rozpoznawaniu i rozwiązywaniu problemów. Zamiast tego wiedza na ten temat miała być czerpana z działań doraźnych.
NIK objęła kontrolą Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Urząd Regulacji Energetyki, przyglądając się działaniom prowadzonym od 2017 do I. poł. 2020 roku. Powodem podjęcia kontroli były podejrzenia, że w Polsce na koniec 2020 roku może nie udać się realizacja celu OZE. Został on wyznaczony na 15 proc. udziału Odnawialnych Źródeł Energii w bilansie energii finalnej brutto. Wnioski opublikowano w dokumencie „Bariery rozwoju odnawialnych źródeł energii„.
Wskazano cztery główne bariery dla odnawialnych źródeł energii. Po pierwsze należą do nich ograniczone możliwości finansowania inwestycji przez przedsiębiorców. Kolejne bariery to prawne regulacje wsparcia, trudności administracyjno-proceduralne. Ostatnią z wymienionych są problemy z funkcjonowaniem sieci przesyłowych.
NIK oskarża ministerstwo o brak wystarczającego monitoringu sytuacji
Odnawialne źródła energii miały rozwijać się wolniej m.in. za sprawą niedostatecznych analiz po stronie resortu odpowiedzialnego za sektor. „Minister nie zapewnił systemu cyklicznego i spójnego monitorowania podsektora wytwarzania energii elektrycznej z OZE. Nie było skutecznego sposobu pozyskiwania pełnych informacji o utrudnieniach w rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii. Wiedzę o problemach w funkcjonowaniu OZE czerpał z doraźnych działań” – alarmuje NIK w wydanym we wtorek komunikacie.
Według kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli zabrakło analiz, które umożliwiłyby kompleksową identyfikację problemów z rozwojem źródeł odnawialnych. To z kolei miało nie pozwalać na wprowadzenie zmian w wymiarze całościowym. „Pomimo wielokrotnych nowelizacji ustawy o OZE, nadal prowadzono prace mające na celu zmiany w dotychczas obowiązujących przepisach prawa” – zauważają kontrolerzy NIK.
Czytaj także: Unijna strategia klimatyczna. Polska musi przyspieszyć rozwój OZE
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że jednym z odnawialnych źródeł energii, które ucierpiało z tego powodu, jest energetyka wiatrowa na lądzie. Chodzi o zmiany w prawie w 2016 roku, obejmujące tzw. zasadę 10H. Ograniczyła ona liczbę miejsc, w których uruchamiane mogę być elektrownie zasilane wiatrem.
Zdaniem NIK nie zostały przeprowadzone analizy oceniające wpływ nowego prawa na ograniczenie inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie. Analiz nie doczekały się także zagadnienia związane z rynkiem pracy i obrotem urządzeniami służącymi budowie elektrowni. Kontrolerzy zwracają również uwagę, że mimo spadku liczby inwestycji w tym sektorze, w ministerstwie odpowiedzialnym za energię nie ruszyły prace nad zmianą wspomnianych przepisów. Dotyczy to w szczególności zasady 10H.
Odnawialne Źródła Energii. Brak kluczowych rozporządzeń dla prosumentów i spółdzielni
Wśród problemów natury prawnej wskazano na brak wydania trzech kluczowych rozporządzeń, dotyczących m.in. działalności prosumentów i funkcjonowania spółdzielni energetycznych. „Minister ds. energii nie wydał trzech aktów wykonawczych dotyczących działalności prosumentów i spółdzielni energetycznych. Pomimo upływu do zakończenia kontroli ponad 22 miesięcy od wprowadzenia do ustawy o OZE oraz Prawa energetycznego delegacji do ich wydania, w Ministerstwie nadal prowadzono uzgodnienia treści tych rozporządzeń” – czytamy w raporcie NIK.
Czytaj także: Tańsza fotowoltaika dla domów z czystym ogrzewaniem? To może być recepta na “kopciuchy”
„Przyczyną opóźnień w wydaniu rozporządzeń było przekazanie projektów do uzgodnień i konsultacji dopiero w po upływie ośmiu miesięcy od wejścia w życie nowelizacji ustawy o OZE oraz trudności w przygotowaniu rozwiązań akceptowalnych przez wszystkich uczestników rynku OZE. Brak przepisów dotyczących działalności prosumentów jest przeszkodą w jednolitym stosowaniu prawa i utrzymuje stan, w którym sprzedawcy i OSD w różny sposób interpretują przepisy ustawy o OZE. Podobnie brak szczegółowych uregulowań dla spółdzielni energetycznych utrudnia decyzje podmiotów o zawiązywaniu takich zrzeszeń, ponieważ dopiero wejście w życie rozporządzenia wykonawczego zapewni pełne podstawy prawne do funkcjonowania spółdzielni energetycznych” – podkreślają kontrolerzy NIK.
_
Z całością przytaczanego raportu NIK można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/zhengzaishuru