Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zapowiada zwołanie międzynarodowego szczytu klimatycznego. Miałby się on odbyć 22 kwietnia, zaproszeni będą najważniejsi przywódcy państw świata. Wcześniej Biden ma przedstawić nowe cele redukcji gazów cieplarnianych.
To kolejna proklimatyczna decyzja nowego prezydenta. Biden w kilka godzin po zaprzysiężeniu na to stanowisko postanowił o ponownym dołączeniu USA do Porozumienia Paryskiego. Stany powróciły w ten sposób do grona państw świata, które zobowiązują się do utrzymania ocieplenia klimatu na poziomie około 1,5 stopnia Celsjusza wobec poziomu sprzed ery przemysłowej.
Biden nie chce inwestycji w wydobycie, blokuje ważny rurociąg
Za tą decyzją poszły kolejne. Chodzi o rozporządzenia wykonawcze, które będą przybliżać USA do celu obniżenia emisji gazów cieplarnianych do zera netto. Sprawy związane z kryzysem klimatycznym na ich mocy zostały uznane za „zasadniczy element amerykańskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa narodowego”. Stany mają zrezygnować z udzielania nowych pozwoleń na wydobycie ropy i gazu na terenach należących do państwa. Ponadto do 2030 roku blisko jedna trzecia terenów zależnych od rządu federalnego powinna znaleźć się pod ochroną. W ciągu dziewięciu lat Stany planują również podwoić moce zainstalowanych na oceanie elektrowni wiatrowych.
Czytaj również: Koalicja 50 krajów chce objąć ochroną 30 proc. planety
Wcześniej Biden zdecydował o zaprzestaniu prac nad rurociągiem Keystone XL. Konstrukcja miała służyć do transportu ropy z kanadyjskiej prowincji Alberta do Nebraski, Illinois i Teksasu. Według ekologów wydobycie i transport surowca mogłyby zanieczyszczać rzeki i wody gruntowe. Przeciwko budowie ropociągu protestowali również uzależnieni od rybołówstwa przedstawiciele rdzennych narodów Kanady.
Międzynarodowy szczyt w Dzień Ziemi
Potwierdzeniem zaangażowania Bidena w walce o klimat ma być zorganizowanie międzynarodowego szczytu z udziałem przywódców najważniejszych państw świata. Spotkanie miałoby się odbyć w Dzień Ziemi, czyli 22 kwietnia. Biden ma zachęcać liderów do przedstawienia podczas szczytu nowych, ambitniejszych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych.
„Przywództwo USA było niezbędne w czasie negocjacji Porozumienia Paryskiego i niezbędne do wprowadzenia jego zapisów w życie Jednak w ciągu ostatnich czterech lat świat stracił impet, a obywatele wielu krajów odczuwają niszczycielskie skutki zmiany klimatu” – oceniał Biden jeszcze jako prezydent-elekt.
Zdjęcie: Park Narodowy Zion/ LaMantarraya / Shutterstock