Mobilne płuca Polskiego Alarmu Smogowego po raz kolejny odwiedzają polskie miasta. W zeszły piątek pojawiły się w centrum dolnośląskiego Kłodzka, gdzie przez dwa tygodnie będą badać jakość powietrza, którym oddychamy. Po czterech dniach, na filtrach instalacji widoczny jest już inny odcień. Oznacza to, że jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia, a dolnośląskie jak co roku zmaga się ze smogiem. Kampania ma szczególne znaczenie zwłaszcza teraz, kiedy rozpoczynamy kolejny sezon grzewczy.
Filtry imitują oddech
W dniu briefingu jakość powietrza w Kłodzku nie była zła, ale przyczynił się do tego wiatr. Nie można jednak liczyć na korzystną pogodę przez cały okres grzewczy, a ten jest już w pełni.
Ustawiony w centrum Kłodzka dwumetrowy model ludzkich płuc to instalacja wykonana z przepuszczalnego materiału, który poprzez filtrowanie powietrza imituje oddech człowieka. Dzięki eksperymentowi możliwe będzie zaobserwowanie realnego poziomu zanieczyszczenia powietrza, którym oddychamy. W obrębie województwa dolnośląskiego cała akcja realizowana jest w ramach kampanii pt. Wybierz Czyste Zasady, którą zainicjował i wsparł Samorząd Województwa Dolnośląskiego. Realizuje ją Instytut Rozwoju Terytorialnego oraz Biuro Prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. W briefingu zorganizowanym we wtorek, u boku Krzysztofa Smolnickiego, lidera Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, stanął wicemarszałek województwa, Grzegorz Macko. Podkreślił, że problem związany ze smogiem dotyka zarówno większych, jak i mniejszych miejscowości.
– Dlatego sejmik województwa dolnośląskiego dnia 30.11.2017 r. przyjął uchwałę w sprawie likwidacji m.in. „kopciuchów”. Ma ona na celu poprawę jakości powietrza poprzez wprowadzenie zakazów i ograniczeń w zakresie paliwa grzewczego i instalacji używanych do ogrzewania – powiedział dla SmogLabu Grzegorz Macko, wicemarszałek województwa.
Dolnośląskie: smog na wysokim poziomie w piętnastu powiatach
W piętnastu dolnośląskich powiatach od poniedziałku obowiązuje drugi (pomarańczowy) stopień alarmu smogowego. Oznacza to m.in. zakaz palenia w kominkach w celach rekreacyjnych oraz zakaz podwórkowych aktywności dzieci i młodzieży uczącej się w placówkach oświatowych, a także opiekuńczo-wychowawczych.
– Jako samorząd województwa robimy wszystko co w naszej mocy aby poprawić jakość powietrza w regionie. Dolnośląski sejmik przyjął uchwały antysmogowe wskazujące właściwe i zabronione zachowania. Każdego roku przeznaczamy ogromne środki finansowe na inwestycje i działania skierowane na walkę ze smogiem. Prowadzimy także szereg kampanii informacyjnych, które mają uświadamiać istotę tego zagrożenia wśród mieszkańców. Najważniejsza jest jednak świadomość i odpowiedzialność samych Dolnoślązaków – mówi marszałek Cezary Przybylski.
Problemem Dolnego Śląska jest duża liczba miasteczek. Właśnie dla małych miast charakterystyczna jest wysoka, wielorodzinna zabudowa z brakiem przestrzeni na przewietrzanie i mieszanie się mas powietrza. Taki stan rzeczy oraz duża koncentracja ludności na małym obszarze powodują tworzenie się warunków sprzyjających zaleganiu zanieczyszczeń powietrza.
Program dla kamienic potrzebny od zaraz
30% wspólnot mieszkaniowych na Dolnym Śląsku stanowią kamienice. Te z kolei często są niedoinwestowane, przestarzałe (nawet z XIX w.), nienależycie ocieplone i ogrzewane starymi piecami kaflowymi lub równie niebezpiecznymi, potocznie zwanymi kopciuchami.
– Ważne aby środki finansowe skoncentrowane były w miejscach, w których jest największy problem, czyli w centrach miast gdzie dominuje zabudowa kamieniczna. Mamy obecnie rządowy program „Czyste Powietrze”, jednak wspiera on likwidację pieców tzw. „kopciuchów” tylko w domach jednorodzinnych. Pilnie potrzebujemy podobnego krajowego programu dla kamienic. Powinien on nie tylko dotyczyć likwidacji pieców, ale i docieplenia budynków, bo to pomoże zapobiec ubóstwu energetycznemu -komentuje Krzysztof Smolnicki.
Czytaj również: „Czyste Powietrze” omija ogrzewane kopciuchami kamienice. Dlatego dolnośląskie zmaga się ze smogiem
Konkrety dla czystego powietrza
Warto dodać, że urzędy wspierają wymianę przestarzałych instalacji grzewczych poprzez liczne dofinansowania dla domów jednorodzinnych oraz realizowanie rządowego programu „Czyste Powietrze”. Konieczne jest jednak ujednolicenie praw dla wspólnot mieszkaniowych, które wciąż zrzeszają wiele kamienic.
Walka o czyste powietrze to w ostatnich latach jeden z czołowych priorytetów zarówno Unii Europejskiej, jak i Samorządu Województwa Dolnośląskiego. Od 2014 r. na ten cel przeznaczono ponad 2 mld zł, z czego nawet 85% pochodziło z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego. Pozostałą część kwoty stanowią przede wszystkim fundusze samorządowe i krajowe. Poziom zanieczyszczenia powietrza zmniejsza się z roku na rok, dzięki czemu widać wymierne efekty prac. Jak mówią specjaliści, wciąż jest jednak wiele do zrobienia.
– Mam taki apel. Czekamy teraz na konkrety po to, żebyśmy mogli wybrać rzeczywiście czyste zasady oraz czyste powietrze i zlikwidować wszystkie „kopciuchy” do pierwszego lipca 2024 roku – powiedział lider Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Pandemia a jakość powietrza
Czyste powietrze nabiera na znaczeniu zwłaszcza w czasie pandemii. Zdaniem badaczy smog ułatwia rozprzestrzenianie się koronawirusa. Dzieje się tak po pierwsze dlatego, że cząsteczki pyłu są nośnikami wirusa, a po drugie przez fakt, że w regionach o znacznym zanieczyszczeniu powietrza, zasiedlanych przez duże skupiska ludzi, istnieje wiesze ryzyko zachorowań, wzmożona podatność na infekcje, a co za tym idzie słabsza odporność również na koronawirusa. Samorząd województwa od lat konsekwentnie realizuje program poprawy jakości powietrza w regionie m.in. poprzez kampanię „Czyste Zasady”. Jej celem jest przypomnienie mieszkańcom województwa o obowiązkach, które wynikają z przyjętych w 2017 r. uchwał antysmogowych oraz uwrażliwienie na kwestie szkodliwego oddziaływania zanieczyszczonego powietrza na nasze zdrowie i środowisko.
Czytaj również: Gdyby powietrze było czystsze, COVID-19 nie byłby tak groźny
Dolnośląskie „zagłębie smogowe”
Całą południową część Dolnego Śląska można niestety nazwać „zagłębiem smogowym”. Problem jest tutaj bardzo duży, ale część gmin (zwłaszcza Wałbrzych i ościenne) zdają sobie z tego sprawę. Podjęły więc decyzję o dekarbonizacji do 2030 r., czemu sprzyjają środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla obszarów górniczych i pogórniczych.
– Ważne jest wychodzenie zarządów gmin z propozycjami i postulatami w kierunku sejmików. Należy wdrażać uchwały antysmogowe zakazujące opalania węglem w gospodarstwach domowych do końca tej dekady. Kolejnym istotnym instrumentem są dofinansowania chętnych na to gmin w trybie priorytetowym lub umieszczenie ich wyżej na liście rankingowej – powiedział dla SmogLabu Krzysztof Smolnicki.
To wszystko pozwoli uzyskać odpowiednią ilość środków na termomodernizację budynków, a co za tym idzie, solidną, obfitującą w efekty walkę ze smogiem prowadzącą do polepszenia jakości powietrza, którym oddychamy.
Dowiedz się więcej o akcji „Zobacz, czym oddychasz„