Szkockie władze ruszają właśnie z pilotażem nowego programu, w którym dzieci z biedniejszych rodzin dostaną od władz rowery. Plan jest taki, że łatwiej będzie im dojechać do szkoły, ale zyskają także więcej niezależności, pewności oraz okazji do poznawania nowych miejsc i możliwości. Dodatkowo władze liczą, że będzie to dobra metoda promowania zdrowych metod przemieszczania się.
Program jest realizacją jednego ze zobowiązań nowego szkockiego rządu. Pilotaż ma potrwać rok, a w jego ramach rowery trafią do 300 uczniów z pięciu szkół – podstawowych oraz średnich. Otrzymają je uczniowie, których nie stać na zakup własnego roweru. Politycy ogłaszając go dużo mówili o ambitnych celach i bezemisyjnej gospodarce.
– Korzyści z zapewnienia dzieciom większego dostępu do rowerów są oczywiste. To zwiększa równość szans w budowaniu umiejętności potrzebnych w życiu, pewności siebie, niezależności i nauka zdrowych oraz zrównoważonych zwyczajów związanych z podróżowaniem już od najmłodszych lat. Zapewnienie, że więcej dzieci może wybrać aktywne sposoby podróżowania jest kluczowe, by udało nam się zrealizować ambitne cele związane z osiągnięciem neutralności dla klimatu – mówił minister transportu Graeme Day, kiedy inaugurował projekt.
Sama idea jest jednak dużo prostsza niż wynikałoby z przemówień polityków.
Czytaj również: WHO zaleca poruszanie się rowerem
Efekt Glasgow
Chodzi w tym przede wszystkim o walkę z wykluczeniem. Na miejsce realizacji projektu wybrano jedną z najbiedniejszych dzielnic Glasgow, która jest jednocześnie jednym z najbiedniejszych miejsc w Szkocji. Z biedą wiążą się tam liczne problemy społeczne oraz zdrowotne. Na Wyspach mówi się nawet o tzw. „efekcie Glasgow„.
To hasło, które zwraca uwagę na dużą liczbę problemów zdrowotnych oraz krótką oczekiwaną długość życia w tym szkockim mieście. Ta odbiega od średniej dla Europy oraz Wysp i np. 25 proc. żyjących tam mężczyzn umiera przed 65 rokiem życia. Ale, co ciekawe, efekt nie dotyczy wszystkich. W bogatszych dzielnicach miasta jest całkiem nieźle.
Statystyki ciągną w dół sąsiedztwa najbiedniejsze.
I to właśnie między innymi dla nich przygotowano program, w którym uczniowie szkół dostaną rowery. Dzięki temu dzieci mają zyskać możliwość przemieszczania się po mieście i poszukania sobie nowych zainteresować i okazji do przyjrzenia się innym częściom Glasgow. Podpatrzyć, jak jest gdzie indziej i inaczej pomyśleć o swojej okolicy.
Albo pomyśleć o tym, by się – być może – z niej wyrwać.
Po roku ma nastąpić ocena programu, która będzie dotyczyła nie tylko tego, jak dostęp do rowerów wpłynął na dzieci, ale też najlepszych metod ich udostępniania i zapewniania, jak największych korzyści dla lokalnej gospodarki.
Szkoci chcą bowiem także, by program zapewnił zajęcie serwisom i komisom rowerowym.
Czytaj również: lekarze będą mogli zapisywać abonament na miejskie rowery
Fot. Shutterstock.