Greta Thunberg odmówiła przyjęcia nagrody środowiskowej, przyznanej jej przez Radę Nordycką. Nastolatka, znana jako inicjatorka młodzieżowych strajków dla klimatu, uzasadnia, że ruch klimatyczny nie potrzebuje nagród, lecz tego, by rządzący podjęli działania w celu ochrony klimatu. Nie przyjmie również nagrody pieniężnej.
Rada Nordycka, będąca międzynarodowym forum konsultacji między państwami skandynawskimi, postanowiła przyznać tegoroczną nagrodę środowiskową (ang. Nordic Council Environment Prize) nastoletniej aktywistce Grecie Thunberg. Jak podaje „The Guardian”, podczas jej oficjalnego wręczenia przedstawiciel nastolatki (przebywającej aktualnie w USA) oznajmił zgromadzonym, że Thunberg nie przyjmie nagrody, ani związanych z nią pieniędzy.
Powody swojej decyzji Thunberg wyjaśniła w oświadczeniu, opublikowanym w serwisie Instagram. „Ruch klimatyczny nie potrzebuje więcej nagród. Potrzebne nam jest jest to, by politycy i ludzie u władzy zaczęli słuchać najlepszej aktualnie dostępnej nauki” – napisała aktywistka.
W dalszej kolejności dostało się samym krajom nordyckim, które nastolatka skrytykowała za nadmierną konsumpcję oraz wydobywanie paliw kopalnych:
„Według WWF i Global Footprint Network w Szwecji żyjemy tak, jakbyśmy mieli [do dyspozycji – SM] blisko 4 planety. Z grubsza to samo dotyczy całego regionu nordyckiego. Na przykład norweski rząd wydał niedawno rekordową liczbę zezwoleń na poszukiwania nowej ropy i gazu. Nowootwarte pole naftowe i gazowe „Johan Sverdrup” ma produkować ropę i gaz ziemny przez 50 lat”.
Thunberg podkreśliła przy tym, że nie przyjmie również nagrody pieniężnej w wysokości 500 tys. koron szwedzkich (ok. 200 tys. złotych).
Zdjęcie: Shutterstock/Rick Beauregard