Władze Krakowa od marca monitorują Kombinat – albo bardziej chcą monitorować, bo na obrazie z kamer praktycznie nic nie widać. Większość kadru przysłaniają drzewa. Huta nie chce, by je podcięto między innymi dlatego, że to… nieekologiczne.
Miasto poprosiło właścicieli Kombinatu o możliwość odsłonięcia kamer monitoringu. Teraz – na pierwszy rzut oka – na niewiele się one zdają. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na zrzut z dostępnego na stronach miasta podglądu.
Oprócz jednego komina, który w momencie zrobienia zrzutu nie emitował żadnych widocznych zanieczyszczeń, nie widać więc nic. Resztę przesłaniają drzewa. Mieszkańcy mogą zatem obserwować jedynie niewielką część kominów. Jak niewielką? O tym można przekonać się, porównując widok na Kombinat od strony osiedla Mogiła. Zdjęcie zrobione jest w tym samym czasie.
Spółka ArcelorMittal stwierdziła jednak, że nie ma możliwości wycinki drzew. Powody są trzy. Po pierwsze, rosną one za ogrodzeniem Kombinatu. To żaden argument – odpierają urzędnicy z krakowskiego Zarządu Zieleni Miejskiej, według których drzewa nadal znajdują się na terenie należącym do zakładu. Dlatego ZZM zaoferował, że może je podciąć. Przedstawiciele spółki zabezpieczyli się jednak dwoma innymi argumentami. W odpowiedzi na urzędnicze pismo czytamy, że w zasłoniętej części kadru i tak nic ciekawego nie byłoby widać. Ma ona obejmować kominy, które nie emitują widocznych zanieczyszczeń. Poza tym drzew według nich nie można przyciąć, bo to… nieekologiczne. Akacja zasłaniająca widok według właścicieli huty przez przycięcie mogłaby obumrzeć.
– Nie mówimy przecież tutaj o wycince, a jedynie o redukcji korony do 30 procent. – mówi Łukasz Pawlik z ZZM. Jak podkreśla, nie zagrażałoby to roślinie. Pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw jakości powietrza Paweł Ścigalski zdradził nam z kolei, że miasto wysłało kolejne pismo do spółki ArcelorMittal. Urzędnicy mieli w nim poruszyć kwestie własności terenu, na którym rosną drzewa. Na razie pozostaje ono bez odpowiedzi. Sprawa ciągnie się więc co najmniej od maja, a jej końca nie widać.
Przypomnijmy jedynie, że na działkach Kombinatu znajduje się nie tylko cenny drzewostan – jak wspomniana wyżej akacja. Tereny zielone należące do ArcelorMittal są rozległe, a na części z nich znajdziemy między ołów, cynk, kadm i rtęć. Być może spółka tak gorliwie broniąca zieleni w mieście mogłaby z równie dużym zapałem zająć się własnymi odpadami zawierającymi metale ciężkie? Trzymamy kciuki i kibicujemy ekologicznej ofensywie właścicieli Huty.
Źródło zdjęcia: Shutterstock/fotohuta