W poniedziałek ukazał się najnowszy raport syntetyczny IPCC. Stanowi on podsumowanie aktualnej wiedzy na temat m.in. możliwości poradzenia sobie z problemem zmian klimatu, w ramach ograniczania emisji gazów cieplarnianych i działań adaptacyjnych. Prezentujemy komentarze naukowców i ekspertów, związane z wnioskami płynącymi z raportu IPCC.
Główny wniosek najnowszego raportu syntetycznego (AR6 Synthesis Report) ma w sobie ziarno optymizmu. Wciąż nie jest bowiem za późno, by ograniczyć ocieplenie poniżej progu 1,5 st. Celsjusza. Z niezbędnymi działaniami, jako ludzkość, jesteśmy jednak mocno spóźnieni. Stąd, jak podkreślają autorzy i autorki raportu, konieczność zdecydowanego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Do 2030 roku blisko o połowę, a później niemal do zera do 2050 roku.
Jak informowaliśmy przy okazji poniedziałkowej premiery raportu, dokument koncentruje się na konieczności podjęcia pilnych działań na rzecz zeroemisyjnej przyszłości i adaptacji do zmian klimatycznych. Działania te muszą być skuteczne, ale i sprawiedliwe. Dlatego podkreślono potrzebę takiego działania, które będzie uwzględniać potrzeby społeczności i grup najbardziej dotkniętych skutkami ocieplenia. “Skuteczne i sprawiedliwe działania na rzecz klimatu nie tylko zmniejszą straty i szkody dla przyrody i ludzi. Zapewnią przy tym również szersze korzyści” – powiedział w oświadczeniu Hoesung Lee, przewodniczący IPCC.
Raport podkreśla, że transformacja przyniesie szersze korzyści, także ekonomiczne, obejmujące m.in. poprawę jakości powietrza i zdrowia ludzkiego. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
„Nie mamy już czasu na opóźnienia i nie ma miejsca na wymówki”
„Konkluzje z każdej części raportu IPCC, w tym ostatniej, nie są optymistyczne. Czasu na reakcję mamy coraz mniej. IPCC przewiduje, że przy obecnym tempie zmian zachodzących w systemie klimatycznym przyjęta w miarę bezpieczna granica wzrostu temperatury, czyli 1,5˚C, może być przekroczona nawet krótko po 2030 roku” – komentuje prof. dr hab. Piotr Skubała z Komitetu Naukowego Koalicji Klimatycznej.
„Czy uzasadnione stanie się nazwanie naszego gatunku Homo non-sapiens, jak czynią niektórzy autorzy? Jeśli tego nie chcemy, to musimy uczynić wszystko, aby nie zrealizował się najczarniejszy scenariusz, wspomniany w VI raporcie IPCC. Czyli wzrost temperatury o 4,4 st. Celsjusza do końca XXI wieku. Pragnąc powstrzymać globalne ocieplenie, do 2030 roku musimy zredukować emisje o połowę, a do połowy wieku powinny one wynosić zero. Zgodnie z tym, co mówi sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, nie mamy już czasu na opóźnienia i nie ma miejsca na wymówki” – zwraca uwagę prof. Skubała.
- Czytaj także: Zmiana korzystna dla górnictwa wywoła emisje większe niż całej Belgii i Czech. 2/3 dotyczą polskich kopalń
Na konieczność szybkiego działania zwraca też uwagę w komentarzu dr Nikit Abhyankar z Berkeley Lab. „Aby ograniczyć wzrost temperatury do 1,5-2 st. Celsjusza, świat musi pilnie zredukować emisje gazów cieplarnianych do poziomu bliskiego zeru do 2050 roku” – podkreśla.
Komentarze po raporcie IPCC zwracają także uwagę na konieczność wsparcia państw najsłabiej rozwiniętych. „Musimy działać szybciej, a bogatsze państwa powinny stać na czele procesu. To rozczarowujące, że budżety na działanie klimatyczne rosną od 2018 roku coraz wolniej, gdy powinny rosnąć szybciej. Największe potrzeby widać w krajach rozwijających się” – uważa Madeleine Diouf Sarr, przewodnicząca grupy państw najsłabiej rozwiniętych (Least Developed Countries) działających w sprawie klimatu pod agendą ONZ.
Komentarze po raporcie IPCC: „Naukowcy nie mają wątpliwości”
„Nie mówimy o jakiś 'odważnych’ czy 'ambitnych’ działaniach, tylko o zdrowym rozsądku, ostrożności i bezpieczeństwie” – podkreśla Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
„Ignorowanie wiedzy naukowej, którą z takim wysiłkiem zdobywaliśmy, jest krótkowzroczne i bezmyślne. Kiedy budujemy samolot i chcemy, żeby latał bezpiecznie, to jego konstrukcję opieramy na wiedzy naukowej. Na zasadach aerodynamiki, inżynierii mechanicznej i materiałowej itd. Nikt odpowiedzialny nie użyje uszkodzonych części czy gorszych materiałów, żeby było taniej. Nie zmieni kształtu skrzydeł tylko dlatego, że taki bardziej mu się podoba. Dlaczego więc wydaje nam się, że możemy wybierać, którą wiedzę naukową stosować, a której nie, bo nie podobają nam się wyciągane na jej podstawie wnioski? A przecież naukowcy nie mają wątpliwości. Już teraz w każdym regionie świata zaczęliśmy doświadczać negatywnych skutków kryzysu klimatycznego” – zwraca uwagę Stefanowicz.
- Czytaj także: Za ceny prądu odpowiada wojna, ale i brak reform. Bez blokowania OZE energia byłaby tańsza
„Ograniczenie ocieplenia do 1,5 st. wciąż jest możliwe”
„Jeśli chcemy uniknąć jego najgorszych prognozowanych konsekwencji i chronić ludzi najbardziej na nie narażonych, w tym także osoby starsze, chore i dzieci w naszym kraju, musimy jednocześnie gwałtownie przyśpieszyć redukcję emisji i szybko adaptować się do już zachodzących zmian” – podkreśla ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Pojawiły się także głosy zwracające uwagę, że wezwanie do działania ze strony naukowców z IPCC dotyczy również Polski. „Ograniczenie ocieplenia klimatu do 1,5 st. Celsjusza wciąż jest możliwe. Ale oznacza to, że w Polsce musimy zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku” – powiedział w oświadczeniu Mikołaj Troczyński, ekspert ds. odnawialnych źródeł energii w WWF Polska. „Potrzebujemy teraz odważnych decyzji politycznych, które pozwolą rozwijać energetykę odnawialną i zmniejszać emisje w sektorze rolnictwa, budownictwa i transportu. Konieczna jest też skuteczniejsza ochrona środowiska, w którym żyje również człowiek. Ponieważ przyroda jest naszym największym sprzymierzeńcem w walce z kryzysem klimatycznym” – podkreśla Troczyński.
_
Zdjęcie: darksoul72 / Shutterstock.com