Piwniczna-Zdrój to kolejny punkt na mapie podróży mobilnych płuc. Wspólna akcja Polskiego Alarmu Smogowego i Radia Kraków cieszy się wielką popularnością. Sprawdzamy jak wyglądają płuca po kilku dniach w znanym małopolskim uzdrowisku. Poznaliśmy też pierwsze wyniki pomiarów, które towarzyszą inicjatywie.
Jaki odcień szarości zanotuje Piwniczna Zdrój? To właśnie tam w ramach programu LIFE oraz wspólnej akcji Polskiego Alarmu Smogowego i Radio Kraków stanęły mobilne płuca. To część większej akcji, podczas której mobilna instalacja odwiedza różne części naszego kraju, również te nadmorskie. W sumie instalacja stanie w aż 40 miejscowościach, zaliczając 8 województw.
Powinny być one narzędziem do szerszych kampanii informacyjnych i między innymi takie działania powinny być podejmowane przez ekodaradców, aby w pełni wykorzystać mobilne platformy z płucami do edukacji i informowania o problemie zanieczyszczonego powietrza. W przyszłym roku również planujemy prowadzić taką kampanię. Jeżeli jakieś gminy, w których funkcjonują ekodoradcy, chcą dołączyć, to będą miały taką szansę – mówi Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Piwniczna Zdrój – „jest problem”
Samorządowcy i urzędnicy odpowiedzialni za walkę o czyste powietrze chętnie przyjmują instalację u siebie. Piwniczna-Zdrój również cieszy się z mobilnych płuc. – Bez wahania podjęliśmy się współpracy z Polskim Alarmem Smogowym i Radiem Kraków. Mimo, ze jesteśmy uzdrowiskiem, więc mogło to być dla kogoś przerażające – co jeśli wyniki wyjdą złe? My zdajemy sobie sprawę z tego, że jest problem na naszym terenie. Chcieliśmy aby mieszkańcy naocznie zobaczyli, że nie jest do końca tak jak powinno być.– mówi w rozmowie z redakcją SmogLabu Agnieszka Lompart-Porębska, ekodoradca w Urzędzie Miejskim w Piwnicznej Zdroju.
„Oddychające” zanieczyszczonym powietrzem płuca, nie tylko zmieniają swoją barwę ze śnieżnobiałej na szarą, lub w skrajnych przypadkach czarną. Oprócz tego wyposażone są w czujniki jakości powietrza, których wyniki można śledzić na bieżąco.
Jak zapewnia urzędniczka gmina zinwentaryzowała już 60% budynków znajdujących się na jej terenie. Szacunki mówią, że do wymiany pozostało 900 kopciuchów. – Piwniczna Zdrój jest w trudnej sytuacji, jesteśmy uzdrowiskiem, a jednocześnie nie mamy dostępu do gazociągu. Jedyną alternatywą są pompy ciepła, które są kosztowne i kotły na pellet. Robimy co możemy, w II kwartale 2021 roku byliśmy na 1 miejscu pod względem złożonych wniosków do programu Czyste Powietrze w powiecie nowosądeckim. – podkreśla Lompart-Porębska.
Mobilne płuca to edukacja
Platforma stoi przy Szkole Podstawowej nr 1 w Piwnicznej Zdroju, ponieważ to miejsce odwiedza bardzo dużo osób. Oprócz samej ekspozycji gmina podejmuje także działania proaktywne i to wśród najmłodszych. – Wyszliśmy na zewnątrz, opowiedzieliśmy o płucach, o tym jak i dlaczego wyglądają tak jak wyglądają. Dzieci były zainteresowane tematem, ktoś powiedział im, że parę dni temu były jeszcze białe. Po powrocie do klasy przeglądnęliśmy zdjęcia i zobaczyliśmy jak płuca zmieniają swój kolor. Akurat ostatnio mieliśmy bardzo złą jakość powietrza – dzieci mogły zobaczyć tą różnicę – mówi nam gminny ekodoradca.
Dzieci mogły się także zapoznać z wynikami pomiarów. – Otworzyliśmy też wykresy, zobaczyliśmy jak odczyty zmieniają się w ciągu doby. Dzieci bardzo trafnie wytypowały powód problemu większego zanieczyszczenia powietrza po godzinie 16, czyli wtedy, kiedy wszyscy wracają do domów i zaczynają palić – opisuje praktyczne zajęcia Agnieszka Lompart-Porębska.
Przedstawicielka gminy zwraca uwagę na trudną sytuację. Na terenie miejscowości nie ma dostępu do gazociągu, więc jedyne alternatywy dla kopciuchów to kotły na pellet, który wciąż nie został objęty specjalnymi normami. Wprowadzenie norm dla pelletu to od dawna podnoszony postulat antysmogowych ruchów. Inna alternatywa to pompy ciepła. Te, choć początkowo droższe, później są rozwiązaniem tańszym w eksploatacji.
Mobilne płuca zostaną w Piwnicznej-Zdroju do 20 grudnia.