Niemieckie władze, w odróżnieniu od naszych, szukają racjonalnego sposobu na wsparcie społeczeństwa w dobie szalejących cen energii. Niemcy, zamiast 3 tys. zł na węgiel, zapewniają dodatek energetyczny. Stawiają jednak pewne warunki.
W związku z rosnącymi kosztami energii elektrycznej, ogrzewania i żywności rząd federalny Niemiec postanowił odciążyć finansowo obywateli. Niemcom przysługuje dodatek energetyczny – ryczałt na energię w kwocie 300 euro brutto. Ryczałtowa stawka energetyczna (tzw. Energiepauschale), czyli dodatek energetyczny ma stanowić pomoc dla części społeczeństwa. Zostanie on wypłacony wraz z wypłatą.
Dodatek energetyczny ma być szybki i sprawiedliwy społecznie
Niemieccy politycy chcą „szybko odciążyć społeczeństwo, pomijając biurokrację i zachowując społeczną sprawiedliwość”. Oznacza to, że pracownicy podlegający opodatkowaniu podatkiem dochodowym i zaklasyfikowani do przedziałów podatkowych od 1 do 5 otrzymują dodatek energetyczny oprócz wynagrodzenia od pracodawcy. Kwota ryczałtu uzależniona jest od podatku dochodowego.
Co istotne, w Niemczech progi podatkowe nie są zależne od sytuacji materialnej, ale rodzinnej. Oznacza to, że osoba bezdzietna i niepozostająca w związku małżeńskim należy do klasy podatkowej 1 i odprowadza najwyższe podatki.
– Więc jeśli masz wysoką stawkę podatkową, w końcu dostajesz z niej mniej – jeśli pozostaniesz poniżej podstawowej kwoty wolnej od podatku, korzystasz z pełnej kwoty. Osoby prowadzące działalność na własny rachunek korzystają z obniżki zaliczki na podatek, ale nie otrzymują żadnych pieniędzy bezpośrednio – wyjaśnia inrlp.de.
Grupy, którym nie przysługuje dodatek energetyczny
Dodatek energetyczny nie przysługuje jednak wszystkim. Z przysłowiowymi pustymi rękami pozostają nadal następujące grupy:
– Osoby z mini-pracami (nie mieszczące się w przedziałach podatkowych od 1 do 5). Mini-prace oznaczają prace dodatkowe, za które dostaje się maksymalnie 450 euro miesięcznie. Można ją wykonywać dodatkowo lub w formie jedynego zatrudnienia. Minijob nie podlega opodatkowaniu,
– stażyści bez wynagrodzenia,
– emeryci,
– studenci.
Co więc z emerytami? Jeśli emeryci chcą również zabezpieczyć ryczałt za energię w wysokości 300 euro, istnieje legalna opcja: praca – na jeden dzień.
Choć brzmi to niewiarygodnie, w świetle prawa jest w pełni legalne. Jak potwierdza niemieckie Ministerstwo Finansów, zgodnie z raportem, wykonywanie mini-pracy przez jeden dzień lub samozatrudnienie jest całkowicie uzasadnione.
Wystarczy więc jednorazowa opieka nad wnukami w ramach samozatrudnienia i trafia się na listę beneficjentów uprawnionych do dodatku energetycznego. Według informacji inrlp.de, w przeciwieństwie do innych, emeryci tej jesieni nie otrzymają tych pieniędzy. Mogą oni zabezpieczyć premię w zeznaniu podatkowym w kolejnym roku. Wystarczy dowód, że daną pracę faktycznie wykonano, najlepiej z wyciągiem bankowym z otrzymanym wynagrodzeniem.
Podobnie osoby dojeżdżające do pracy przez granicę są wyłączone z ryczałtu za energię, ponieważ do tego wymagane jest stałe miejsce zamieszkania w Niemczech, tłumaczy swp.de.
Niemiecki pomyślunek kontra polskie rozdawnictwo
Jeśli plany rządu wejdą w życie, Polacy posiadający piece opalane węglem lub deklarujący, że takie posiadają, otrzymają dodatek węglowy, czyli 3000+ na węgiel. Łącznie będzie to kwota sięgająca 11-14 mld zł. Czy Polacy rzeczywiście przeznaczą ją na węgiel? Bardzo wątpliwe.
Dodatkowo z dotacji w obecnie proponowanej formie skorzystałby ok. 1 mln najzamożniejszych gospodarstw domowych. Jednocześnie pomocy nie otrzymałoby 1,5 mln najuboższych. Instytut Badań Strukturalnych wyliczył również, że z dodatku na węgiel nie skorzysta ponad połowa emerytów. To, co proponuje nasz rząd nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością społeczną, która tak bardzo liczy się w Niemczech.
Andrzej Guła, jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego, nazywa rządową ustawę „bardzo szkodliwą, niesprawiedliwą i dzielącą społeczeństwo”. Zwraca uwagę, że najbiedniejsi będą wykluczeni, a osoby, które zrezygnowały z kopciuchów – w pewnym sensie ukarane.
Czytaj także: 1 tys. dla mieszkańców bloków zamiast 3 tys. na węgiel dla najbogatszych. Jest pomysł na zmiany
Jak pisaliśmy wczoraj na łamach SmogLabu, Polski Alarm Smogowy, Instytut Badań Strukturalnych i fundacja Frank Bold sporządziły założenia społecznej ustawy o kryzysowej pomocy. Zakłada ona, że dotacje powinny być przyznawane na podstawie wysokości dochodów, a nie źródła ogrzewania, czy jak w przypadku 3000+, jedynie deklaracji opalania węglem. Jak wyliczył Instytut Badań Strukturalnych, realizacja tej koncepcji pozwoliłaby zmniejszyć wydatki na dotacje o ok. 2 mld zł. Ponadto społeczny projekt zakłada rozdanie bonów na audyt energetyczny. Taki bon miałby trafić do właścicieli domów oraz spółdzielni mieszkaniowych. Ponadto potrzebne jest umocnienie programu Czyste Powietrze. Skorzystają na tym domy jednorodzinne i budynki wielorodzinne. Tym pierwszym miałoby przypaść 3 tys. zł, a tym drugim 1 tys. zł na gospodarstwo. Czy propozycja zostanie potraktowana mądrze i poważnie? To okaże się niebawem.
Jak ryczałt będzie wypłacany w Niemczech?
Stawka ryczałtowa za energię jest płatna dodatkowo do wynagrodzenia. Należy jednak wiedzieć, że płatność nie jest wolna od podatku. Jest ona liczona od miesięcznej kwoty brutto.
– Jeśli więc masz wysoką stawkę podatkową, czerpiesz z niej mniej, niż osoby z niższą stawką podatkową. Osoba samotna z miesięcznym dochodem brutto 3000 euro i klasą podatkową 1 dostaje tylko około 158 euro więcej netto, resztę potrąca się w postaci podatków, takich jak podatek od wynagrodzeń. Osoby samotne z 2000 euro brutto miesięcznie dostają około 170 euro więcej netto – wyjaśnia inrlp.de.
Jak donosi augsburger-allgemeine.de, dodatek energetyczny jest krytykowany właśnie ze względu na jego opodatkowanie. Prezes Związku Podatników skrytykował model. „Nawiasem mówiąc, to byłaby prawdziwa ulga, gdyby zryczałtowana stawka cen energii była wolna od podatku”, skarżył się Reiner Holznagel. Według dpa „emeryci i osoby prowadzące działalność na własny rachunek również nie otrzymują żadnych realnych dotacji”.
Przykładowe symulacje kwot
Według obliczeń stowarzyszenia najlepiej zarabiający mieliby ostatecznie tylko 180 z 300 euro. Tylko pracownicy, których roczny dochód podlegający opodatkowaniu pozostaje poniżej podstawowej ulgi podatkowej wynoszącej około 10 000 euro, mogą otrzymać pełną kwotę.
Jako przykład podano osobę samotną w 1. klasie podatkowej z roczną pensją w wysokości 72 000 euro. To ostatecznie dałoby 181,80 euro, ponieważ obowiązywałaby najwyższa stawka podatkowa. Tymczasem żonaty pracownik z dzieckiem i klasą podatkową 4 z roczną pensją 72 000 euro może liczyć na zryczałtowaną stawkę netto w wysokości 184,34 euro. Gdyby roczna pensja wynosiła tylko 45 000 euro, przy wszystkich innych warunkach bez zmian, z ryczałtu pozostałoby 216,33 euro – czytamy na augsburger-allgemeine.de.
Kiedy Niemcy dostaną dodatek energetyczny? Już pod koniec kwietnia rząd federalny zdecydował się na kompleksowy pakiet pomocy. Do dziś go nie zrealizowano. Ryczałt powinien trafić na ich konta we wrześniu lub październiku – wraz z wypłatą. Pracodawcy muszą zapłacić 300 euro brutto wszystkim pracownikom będącym u nich zatrudnionym dnia 1. września. Rzeczywisty termin płatności może jednak przesunąć pracodawca.
Czytaj także: Rząd przyjął projekt dodatku węglowego. „Nierówne traktowanie jest bulwersujące”
Źródła:
inrlp.de
augsburger-allgemeine.de
swp.de
–
Zdjęcie tytułowe: Dmitry Kalinovsky/Shutterstock