70 milionów dolarów trafi do dwóch firm, które rozwiną projekty okiennych pomp ciepła – tak Nowy Jork inwestuje w dekarbonizację mieszkalnictwa. W efekcie w nowojorskich mieszkaniach komunalnych zainstalowanych zostanie 30 tys. urządzeń, które będą mniej szkodzić klimatowi i jakości powietrza.
Władze miasta Nowy Jork ogłosiły niedawno program, w ramach którego wsparta zostanie wymiana źródeł ciepła w budynkach komunalnych.
Dwie firmy, Gradient i Midea America, otrzymały kontrakty warte 70 milionów dolarów. Obejmują one rozwinięcie projektów okiennych pomp ciepła, które mogłyby zastąpić popularne w mieście kotły olejowe i gazowe. Finalnie, w ramach pierwszych kontraktów, zainstalowanych zostanie 30 tys. tego typu urządzeń.
Pompy ciepła montowane w oknach
O co dokładnie chodzi? Okienna pompa ciepła to zminiaturyzowany odpowiednik coraz popularniejszych urządzeń elektrycznych, które to instalowane miałyby być w oknach. Czyli w podobny sposób, w jaki w USA już dziś montowane są klimatyzatory, wykorzystując popularność okien rozsuwanych w górę. Tym samym urządzenie jest dedykowane przede wszystkim mieszkaniom w budynkach wielorodzinnych, np. kamienicach.
Tego rodzaju pompy ciepła, rozwijane we wspomnianych firmach, byłyby proste w montażu i pozwalały m.in. nie ingerować w elewację zabytkowych budynków Nowego Jorku.
W pierwszym etapie Gradient i Midea America dopracują prototypy urządzeń. Jesienią 2023 roku pompy trafią do 60 mieszkań komunalnych. Następnie, po przetestowaniu ich w sezonie zimowym, w 2024 roku w nowojorskich oknach pojawią się setki urządzeń. Łącznie kontrakt obejmuje okres 7 lat, w trakcie których zainstalowane zostaną pozostałe okienne pompy ciepła.
Cena urządzenia, które aktualnie znajduje się w ofercie Gradient, waha się w okolicach 2000 dolarów. To w przybliżeniu 9,5 tys. złotych.
Powietrze, klimat i pompy ciepła
„Czystsze powietrze, większy komfort i bezpieczeństwo, które zapewniają pompy ciepła, mają kluczowe znaczenie dla zdrowia naszych społeczności, a to partnerstwo będzie miało wpływ daleko poza rynek nieruchomości mieszkaniowych, tworząc m.in. zielone miejsca pracy” – powiedziała w oświadczeniu Kizzy Charles-Guzman z Biura ds. Środowiska i Klimatu Burmistrza Nowego Jorku.
Władze miasta deklarują, że ich priorytetem jest zmniejszenie swojego wpływu na klimat. Aktualnie mieszkalnictwo odpowiada za 40 proc. emisji CO2 Nowego Jorku. Średnia dla całego kraju w tym zakresie to natomiast 13 procent.
_
Zdjęcie: Ryan DeBerardinis / Shutterstock.com