Generali, finansowy gigant z Włoch zrezygnuje z ubezpieczania kopalni węgla. To oznacza problemy między innymi dla polskiej odkrywki węgla brunatnego w Turowie. Taką deklarację firma przedstawiła podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Trieście. Wśród osób biorących udział w obradach po raz czwarty byli aktywiści ekologiczni, w tym Monika Sadkowska z grupy Rozwój Tak-Odkrywki Nie. Działaczka opowiedziała nam o tym, co usłyszała od zarządu ubezpieczeniowego potentata.
Co robiłaś w Trieście? Chcesz zmienić system od środka?
Tak jak inne osoby. To już nie pierwszy raz, kiedy aktywiści pojawiają się na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Generali. Za każdym razem poruszają kwestie zmian klimatu, ubezpieczania spółek węglowych i energetycznych przez firmę. Poprzednio zostali wybuczeni przez tłum akcjonariuszy. Wielu z posiadaczy akcji jest emocjonalnie związanych z firmą. To osoby pochodzące z Triestu, którego głównym motorem rozwoju jest działalność Generali. W tym roku widzimy bardzo dużą zmianę. Nie tylko dlatego, że nikt nas nie wybuczał.
Nie jesteście już traktowani jako intruzi?
Już w zeszłym roku, po wybuczeniu aktywistów przez akcjonariuszy, firma dwukrotnie aktualizowała swoją politykę wobec rynku energetycznego i węglowego. Wydaje się, że coraz więcej osób z branży finansowej widzi, że zmiany klimatyczne oznaczają straty. Brutalnie mówiąc: katastrofy naturalne, gwałtowne zjawiska atmosferyczne dużo kosztują – szczególnie ubezpieczycieli. To ogromna różnica, bo jeszcze kilka lat temu banki, ubezpieczyciele czy brokerzy nie wiedzieli za bardzo, o czym mówimy. Teraz notują straty, których się w ogóle nie spodziewali. Poza tym węgiel jest schyłkowym rynkiem. Zadajemy więc pytania o to, dlaczego zarząd inwestuje w surowiec, którego wartość leci na łeb na szyję. Dociera to do zebranych akcjonariuszy, a informacja o zadanych pytaniach i udzielonych przez władze spółki odpowiedziach trafia potem do każdego biura Generali na świecie i wszystkich pracowników ponieważ walne zgromadzenie jest transmitowane na żywo do osób zatrudnionych przez Generali na całym świecie. W ten sposób możemy dotrzeć do sporej liczby osób pochodzących z wielu różnych krajów. Dochodzi do tego również ryzyko reputacyjne – czyli to, że klienci i akcjonariusze mogą odejść od firmy, której działalność im się nie podoba.
In diretta da Trieste: .@GeneraliItalia basta fare affari col carbone, è la fonte energetica con le più alte emissioni di CO2! #EndCoal! #Generali #CambiamentoClimaticoAssicurato pic.twitter.com/a4tl8g8NCs
— Greenpeace Italia (@Greenpeace_ITA) May 7, 2019
Protest Greenpeace przed siedzibą Generali w Trieście
Jak zarząd zareagował na wasze pytania? Było lepiej niż w zeszłych latach?
Wypowiedzi nie były zbyt wyczerpujące, ale otrzymaliśmy jedną ważną deklarację. Generali w Polsce nie będzie ubezpieczało żadnych kopalni. W taki sposób kurczy się oferta dostępna na przykład dla Polskiej Grupy Energetycznej, która przecież musi ubezpieczać swoje zakłady. Poza tym Generali chce być edukatorem. Ma mobilizować firmy opierające swoją działalność na węglu do transformacji i odejścia od czerpania z niego zysku w sposób, który jak najmniej zaszkodzi pracownikom. Władze firmy postawiły więc ultimatum: „Przedłużymy wam ubezpieczenie, jeśli pokażecie nam plan odejścia od węgla”. Dlatego zapytałam, jak na tę prośbę zareagowały firmy w Polsce: PGE, ZE PAK, Energa, Enea i Tauron. Żadna z nich nie pochwaliła się takim dokumentem sama z siebie. Przedstawiciele zarządu stwierdzili z kolei, że to poufne, i że nic nie powiedzą. Padło też podobne pytanie o jedyną w tym gronie niepolską firmę – czeski ČEZ. W tym przypadku zarząd potwierdził, że prace nad planem trwają. Nie wiem więc, dlaczego rozmowy z polskimi firmami są tajne. Być może w ogóle nie są one prowadzone. Kolejne pytanie od aktywistów dotyczyło zarządzania przez firmę aktywami w imieniu klientów firm, które czerpią się zyski z węgla. W zeszłym roku zarząd nie widział w tym problemu. W tym zapowiedział, że poinformuje tych klientów o swojej polityce klimatycznej. Być może w przyszłym roku stwierdzi, że nie chce brudzić sobie rąk węglem nawet za ich pośrednictwem.
Monika Sadkowska podczas obrad akcjonariuszy Generali, fot.: Monika Sadkowska
Inni akcjonariusze być może nie buczeli, ale czy traktowali was poważnie?
Tak, co więcej padły aż trzy pytania o klimat i węgiel ze strony osób nienależących do żadnych organizacji środowiskowych. Jeszcze nigdy ciężar rozmów nie przechylił się tak bardzo w tę stronę.
A jak jest z konkurentami Generali? Też czują taką presję ze strony akcjonariuszy?
Jest ekipa osób, które są obecne na zgromadzeniach walnych innych firm. W Generali poszło dalej niż inne firmy Swiss Re, Zurich, Allianz, AXA and QBE. One stoją na stanowisku, że nie będą ubezpieczać nowych kopalni. Z kolei Generali nie chce oferować swoich usług ani istniejącym ani planowanym kopalniom. Kierunek jest jasny – nadchodzi czas, kiedy przestaniemy wydobywać węgiel w Polsce. Jeśli Generali wywiąże się ze swojej obietnicy, ubezpieczenie się skończy np. kopalni odkrywkowej w Turowie. Będzie ona musiała poszukać innej firmy, która je zapewni. Możliwe więc, że a rynek ubezpieczeń dla spółek węglowych drastycznie się już się skurczył. Co za tym idzie, pozostałe na nim firmy będą mogły windować ceny. To może prowadzić do jeszcze mniejszej rentowności kopalń i elektrowni węglowych.