Polska musi przyspieszyć, by osiągnąć wyznaczony przez Komisję Europejską cel dotyczący odnawialnych źródeł energii. Ich udział w miksie energetycznym w całej Wspólnocie w 2030 roku ma wynieść 40 proc. W Polsce ma to być 31 proc. Z wypełnieniem takiego zobowiązania może być problem – alarmuje Fundacja Instrat. Nasz kraj ma jednak szansę na wyraźną, zieloną transformację w sektorze elektroenergetycznym.
Dziś rząd deklaruje, że do 2030 roku udział OZE w miksie energetycznym Polski wyniesie 23 proc. Nie współgra to z unijnymi planami przedstawionymi w najnowszej strategii dotyczącej klimatu – czyli w planie „Fit for 55”. Komisja Europejska chce, by za 10 lat suma wszystkich emisji gazów cieplarnianych w Unii spadła o 55 procent wobec poziomów z 1990 roku. Według Brukseli nie uda się to bez mocnego postawienia na odnawialne źródła.
Zdaniem analityków z Fundacji Instrat Polska może osiągnąć unijny cel dotyczący OZE. Co więcej ich udział w miksie może być wyższy od wymagań Brukseli. Odnawialne źródła mogłyby dawać nawet 33 procent energii w ostatecznym jej zużyciu. Polski cel OZE może tak wyglądać, jeśli osiągniemy 61-procentowy udział czystej, odnawialnej energii w wytwarzaniu energii i ok. 15 proc. w transporcie. Co więcej, według ekspertów z Instratu takie rozwiązanie będzie się po prostu opłacać.
Polski cel OZE: możemy osiągnąć nawet 33 proc.
– Jak pokazaliśmy w raporcie “Co po węglu? Potencjał OZE w Polsce” koszt wytwarzania energii wzrośnie o 61 proc., jeżeli dalej będziemy realizować scenariusz rządowej Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040). Tak jednak nie musi być! Nasze obliczenia wyraźnie pokazują, że koszty mogą zostać obniżone nawet o 50 proc. w porównaniu z PEP2040, jeśli postawimy na fotowoltaikę i wiatraki – przekonuje Adrianna Wrona, ekonomistka i ekspertka Fundacji Instrat.
Czytaj również: Specustawa jądrowa do konsultacji. Inwestycje w atom mają być łatwiejsze
Wrona dodaje, że wyższe cele dotyczące wykorzystania OZE w Polsce będą możliwe do osiągnięcia dzięki ułatwieniom dla inwestycji. Chodzi między innymi o odblokowanie rozwoju elektrowni wiatrowych na lądzie. Dziś rządzący nie mają wobec niej wielkich planów, a Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku skupia się na farmach na morzu. Przez ograniczenia prawne wiele terenów jest wyłączonych z planów budowy elektrowni wiatrowych, bo znajdowałyby się one zbyt blisko zabudowań. Zdaniem analityków Instratu Polska powinna też modernizować sieć energetyczną i wzmacniać wciąż wysokie zainteresowanie domową fotowoltaiką.
– Zacząć wypadałoby od zadeklarowania ambitnego celu OZE – podsumowuje Adrianna Wrona.
Oprócz nowych celów wykorzystania OZE pakiet „Fit for 55” wprowadza nowe zasady handlu emisjami czy wprowadzenie tak zwanych „ceł klimatycznych”. Plan Komisji Europejskie jest jednak krytykowany przez niektórych komentatorów, którzy zalecają osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2040 roku – czyli dekadę wcześniej, niż zakładają unijne deklaracje.
Zdjęcie: Oleg Senkov/Shutterstock