Koalicja rządząca nie przykłada wystarczającej wagi do tematów związanych z ekologią. Dobrze jednak, że w ogóle je zauważa. Tak „Polski Ład” i jego treść komentuje Bernard Swoczyna z Fundacji WWF. W nowym dokumencie programowym Zjednoczonej Prawicy oprócz propozycji dotyczących ochrony zdrowia czy podatków znajdziemy również wątki związane z energetyką, czystym ogrzewaniem czy rozwojem parków narodowych.
W deklaracji dotyczącej Polskiego Ładu (nazywanego też „Nowym Ładem”) osiem stron poświęconych jest tematom związanym z ochroną środowiska. Tak wynika ze spisu treści. Gdy jednak przejdziemy do lektury rozdziału „Czysta energia, czyste powietrze” okaże się, że dwie z jego stron zajmują pozbawione treści grafiki, a trzy koalicja rządząca wykorzystuje, by chwalić się dotychczasowymi sukcesami. Jedna poświęcona jest skrótowi najważniejszych założeń Ładu dotyczących ekologii. Oznacza to, że nowe propozycje Zjednoczonej Prawicy zajmują zaledwie dwie strony.
Nowe pomysły przedstawione są bez podawania konkretów. Z dokumentu dowiemy się na przykład, że dla koalicji rządzącej ważne jest ułatwianie tworzenia nowych parków narodowych. Kolejną kwestią jest budowa elektrowni atomowych. Wolne od smogu ogrzewanie mają zapewnić magazyny gazu w gminach, do których nie docierają rurociągi.
Według Nowego Ładu, program „Czyste Powietrze” nie będzie już finansował zakupu kotłów węglowych. Od kiedy, na jakich zasadach, za jakie pieniądze zostaną wprowadzone? To na razie pozostaje tajemnicą. Tak samo, jak zapowiadany program wymian kotłów dla najuboższych. Co więcej, w zapisach Nowego Ładu pojawiła się informacja o wymianie miliona kopciuchów – mimo że w rządowym programie „Czyste Powietrze” założono trzykrotnie większą liczbę. Nie znajdziemy w Nowym Ładzie także postanowień dotyczących wymiany kotłów i termomodernizacji budynków wielorodzinnych. A w takich – jak szacuje Polski Alarm Smogowy – kopci kilkaset tysięcy pieców na węgiel.
Nie oznacza to jednak, że dokument pozbawiony jest dobrych propozycji, choć w wielu przypadkach nie przystaje do unijnych wymagań – mówi w wywiadzie dla Smoglabu Bernard Swoczyna z Fundacji WWF.
Propozycji za mało, tak samo jak konkretów
Na 132 strony Polskiego Nowego Ładu tylko dwie zajmują nowe propozycje dotyczące środowiska. Trochę mało?
Mało, ale i niekonkretnie, bez wyznaczania celów do osiągnięcia. Chcemy zatrzymać zmianę klimatu, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli. Dlatego musimy przestać wypuszczać dwutlenek węgla do atmosfery. Cała Unia Europejska ma ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku. Polski rząd nie odniósł się do tego celu. Obowiązuje Polityka Energetyczna Polski (PEP 2040), gdzie mowa jest o 23 proc. udziale odnawialnych źródeł energii w całej gospodarce za dziewięć lat. To po prostu za mało, by nasze władze wywiązały się ze zobowiązań. W najbliższych miesiącach kraje członkowskie będą decydować, jak konkretnie będzie wprowadzana w życie europejska polityka klimatyczna. Wtedy okaże się, że i PEP 2040, i Polski Ład nie przystają do rzeczywistości.
Czyli ten dokument już za chwilę będzie nieaktualny, bo trzeba będzie dostosować się do unijnych wymagań?
To, co proponuje polski rząd, nijak ma się do europejskiej polityki dotyczącej transformacji energetycznej. Choć oczywiście są tam też pozytywy: promowanie pomp ciepła, energetyki słonecznej i wiatrowej, odejście od ogrzewania węglem w domach, wyznaczanie nowych parków narodowych. Ale to stanowczo zbyt mało i zbyt późno. W tej chwili, by wypełnić zobowiązania w ramach UE, musimy myśleć o kompleksowej transformacji całej energetyki, ale i transportu czy budownictwa. W tej chwili bardzo wiele domów w Polsce jest nieocieplonych. Dlatego tysiące rodzin zużywa mnóstwo energii do ich ogrzania i wydaje duże pieniądze na opał. To przekłada się zarówno na problem smogu, jak i zmianę klimatu.
Polski Ład stawia na gaz, pomija temat ocieplenia budynków
Dostarczenie gazu do mniejszych miejscowości nie pomoże? Przecież nawet niektóre organizacje ekologiczne dopuszczają jego użycie jako paliwa „przejściowego”.
Jeśli coś nie jest rozwiązaniem długoterminowym, to w ogóle nie jest rozwiązaniem. Rząd proponuje jedynie, że na wsiach i w miasteczkach powstaną zbiorniki na płynny gaz ziemny, dostarczany cysternami. No ale gaz to też paliwo kopalne – przy jego spalaniu również powstaje CO2. Poza tym gaz kosztuje – niezależnie, skąd jest sprowadzany, czy dostarcza się go gazociągiem, czy ciężarówką. Ludzie, którzy teraz ogrzewają dom za pomocą płynnego gazu czy węgla, dalej będą płacić dużo za ogrzewanie, tyle że paliwo będzie dostarczane w ramach rządowego programu. Nie oszukamy fizyki. Jeśli budynek jest nieocieplony, ma stare, nieszczelne okna, to gazem też się go nie ogrzeje.
Czytaj również: Warszawiacy chcą lepszej komunikacji zbiorowej i uspokojenia ruchu samochodowego
„Polski Ład” dopuszcza budowanie domów do 70 metrów kwadratowych bez konieczności uzyskania pozwolenia. W tych budynkach dalej będzie zimno?
Najważniejsze jest wprowadzenie wyższych standardów, jeśli chodzi o utratę ciepła przez budynki. Domy wybudowane teraz będą stały przez 30, 50 , może 100 lat i przez cały ten czas trzeba będzie je ogrzewać. W całym okresie życia koszt ogrzania domu jest często większy od kosztu budowy! A przecież za podobną sumę można zbudować dom pasywny, który nie posiada pieca, kotłowni i komina, jest praktycznie bezobsługowy i ogrzanie go nie kosztuje prawie nic. Rząd powinien podnieść obowiązujący standard energetyczny budynków, bo obecny nie wykracza poza 2021 rok. Efektywność energetyczna to najlepszy sposób, abyśmy żyli w zgodzie ze środowiskiem i płacili mniej. Budynki stawia się na długie lata, dlatego tak ważne jest, aby od razu budować je dobrze, a niestety tego w Nowym Ładzie zabrakło. Oprócz tego bardzo potrzebne jest włączenie się rządu w termomodernizację, bo w słabo ocieplonych, kopcących domach zwykle mieszkają najbiedniejsi, którzy sami sobie nie poradzą.
Parki narodowe potrzebne od zaraz
Wierzy pan w deklaracje rządu dotyczące parków narodowych? Ma być ich więcej, ale już dziś jest problem z wyznaczeniem planowanego od dawna Turnickiego Parku Narodowego.
Jego walory przyrodnicze są niezaprzeczalne. W związku z tym, że nie jest objęty ochroną, w najcenniejszych ekosystemach postępuje tam wycinka. Poza tym potrzebujemy też poszerzenia Bieszczadzkiego i Białowieskiego Parku Narodowego. Niezbędna jest natychmiastowa zmiana prawa o tworzeniu nowych parków narodowych. Przy ich tworzeniu powinien być brany pod uwagę głos wszystkich zainteresowanych stron. Ochrona przyrody nie stoi na przeszkodzie dla rozwoju regionu, a wręcz może stanowić jego wizytówkę, tak, jak w przypadku Podhala.
Czyli jednak da się w Polskim Ładzie znaleźć jakieś pozytywy?
Dobrze, że rząd w ogóle zaczął dyskusję o nowych parkach narodowych. Od 20 lat nie stworzono w Polsce żadnego nowego. Plusem jest też zauważenie problemu z ogrzewaniem na wsiach. Niestety zamiast dobrego rozwiązania, czyli głębokiej termomodernizacji domów, mamy pseudorozwiązanie, czyli gaz. Pojawiła się mimo to propozycja zakończenia wsparcia dla kotłów węglowych i promowania zamiast nich pomp ciepła. Mamy więc jakiś postęp. Jeśli chodzi o energetykę, to dużym krokiem do przodu jest rozwój ciepłownictwa w mniejszych miastach. W tej chwili ciepło jest tam produkowane prawie wyłącznie z węgla spalanego w starych, nieefektywnych kotłach. To szansa na obniżkę rachunków i rozwój takich miejscowości dzięki nowym inwestycjom. Musimy jednak wspierać rozwiązania przyszłościowe, a nie opierać się na gazie ziemnym, z którego i tak będziemy musieli zrezygnować.
Bernard Swoczyna – magister energetyki Politechniki Warszawskiej, specjalista z dziedziny ochrony środowiska, energetyki, chłodnictwa, oszczędności i magazynowania energii. Autor licznych projektów i analiz dotyczących efektywności energetycznej, m.in. dla branży spożywczej i sieci handlowych. Specjalista ds. magazynowania energii w Fundacji WWF Polska.
Źródło zdjęcia: Grabowski Foto