Z jednej strony ochroną klimatu w Polsce jeszcze nikt nie wygrał jeszcze wyborów. Z drugiej – pojawiają się badania mówiące, że odejście naszego kraju od węgla, zyskuje poparcie. Jak reagują na to partie polityczne? By odpowiedzieć na to pytanie, w przeddzień wyborów do Parlamentu Europejskiego sprawdziłem ich deklaracje programowe.
Dlaczego właśnie deklaracje programowe? Bo to jedyne wiążące dokumenty publikowane przez partie polityczne. To z nich można rozliczać je po wyborach. Dlatego stwierdziłem, że najlepiej oprzeć się właśnie na nich, i starałem się uniknąć odniesień do medialnych wypowiedzi polityków czy ogłaszanych przez nich strategii, które zawsze mogą się zmienić. Niestety, nie udało mi się to w przypadku Konfederacji, która nie publikuje szerszego zbioru swoich celów. Co w takim razie myślą politycy startujący w najbliższych wyborach na temat ekologii i ochrony klimatu?
Prawo i Sprawiedliwość – koniec dyskryminacji węgla
Tegoroczna europejska deklaracja programowa rządzącej w Polsce partii zajmuje jedną stronę. Nie ma w niej ani słowa o ochronie środowiska i polityce klimatycznej.
Sprawdziłem jednak również program PiS-u z 2014 roku, sporządzony wtedy na wybory krajowe. Od tamtej pory minęło sporo czasu, w polityce partii mogło też się sporo zmienić, jednak to najnowszy tego typu dokument dostępny na stronie ugrupowania. Dowiadujemy się z niego, że polityka klimatyczna UE szkodzi polskiej energetyce. Jest kilka słów o odnawialnych źródłach energii – ale głównie w kontekście elektrowni wodnych i geotermii. PiS obiecywał też w 2014 roku przeniesienie transportu towarów na tory i rozwój kolejnictwa. Zapowiedział też walkę o „o zniesienie ekonomicznej i prawnej dyskryminacji wytwarzania energii elektrycznej z węgla kamiennego”.
Wiosna – bez węgla w Europie do 2050 roku
Partia Roberta Biedronia reklamuje się hasłem „Europa dla Ciebie”. Tak zatytułowana deklaracja programowa ma 16 stron. Możemy w niej przeczytać o „Zielonym Pakcie dla Europy”. Ma on zobowiązać wszystkie państwa członkowskie do odejścia od węglowej energetyki do 2050 roku. W Polsce miałoby to się stać do 2035 roku. Wiosna liczy na dopływ unijnych pieniędzy, które umożliwią inwestycje w zeroemisyjną energetykę. Ugrupowanie ma zamiar wspierać rozproszone systemy dostawy energii – czyli niewielkie, lokalne elektrownie fotowoltaiczne i montaż paneli słonecznych na dachach prywatnych domów. Plan ten ma doprowadzić do uniezależnienia się Polski od dostaw węgla z Chin i Rosji. Według polityków z partii Biedronia pozwoli też na stworzenie nowych miejsc pracy.
Kukiz ’15 – przeciwdziałanie zmianom klimatu to „ideologia”
Ugrupowanie Pawła Kukiza nie udostępnia deklaracji programowej na wybory do Parlamentu Europejskiego. Z dokumentu nazwanego „Strategią zmiany” wynika natomiast, że polityka klimatyczna i energetyczna UE nie opiera się na naukowych faktach, i że to czysto ideologiczny projekt. Kukiz stawia na węgiel i obwinia europejskie regulacje rynku energetycznego za podwyżki cen prądu w Polsce.
Konfederacja, której programu nie znalazłem
Prawicowa koalicja nawet jeśli ma program, to go nie udostępnia. Z jej strony można pobrać jedynie dwustronnicową ulotkę wyborczą. Na jej pierwszej stronie widnieją nazwiska liderów. Na drugiej przeczytamy o walce z Berlinem i Brukselą o niepodległość i podmiotowość Polski. Próżno więc szukać informacji o poglądach polityków Konfederacji na temat ekologii. Jeden z jej liderów, Janusz Korwin-Mikke, podzielił się jednak kilka miesięcy temu swoją opinią na temat globalnego ocieplenia na łamach „Rzeczpospolitej”. Według politycznego weterana skutki zmian klimatu będą dla Polski zbawienne, a „Ziemia się zazieleni”.
Lewica Razem – zielono, ale bardzo krótko
Koalicja Partii Razem, Ruchu Sprawiedliwości Społecznej i Unii Pracy o klimacie i ochronie środowiska pisze niewiele. Zauważa potrzebę przeciwdziałania zmianom klimatu, wspomina przy tym o raporcie IPCC. Chce stworzenia programu dopłat do innowacyjnych, ekologicznych biznesów. Fundusz przeznaczony na takie inwestycje miałby opiewać na 500 miliardów euro. To jednak jedyny konkret w punkcie opiewającym na zaledwie pięć zdań, który znalazłem w sekcji „Główne postulaty”.
Jak widać, nie wszyscy polscy politycy są przekonani o znaczeniu zmian klimatu. W europejskich programach powaga sytuacji bywa negowana, a w innych przypadkach ekologia spychana jest na margines. Polska scena polityczna będzie musiała jednak zmienić to nastawienie – tak przynajmniej wynika z najnowszego badania Kantar Public na zlecenie Greenpeace’u. Według niego ponad trzy czwarte wyborców głównych partii popiera odejście od węgla na rzecz OZE do 2030 roku. Tę konieczność zauważają nawet sympatycy Pawła Kukiza – według badania potrzebę dekarbonizacji widzi aż 65 procent z nich. A co z Koalicją Europejską? O tym możecie dowiedzieć się z osobnego tekstu, który publikujemy na Smoglabie.
Źródło zdjęcia: Shutterstock/Alexandros Michalidis