Temperatura oceanów na Ziemi osiągnęła w tym roku nowy rekord. Stało się to mimo iż niedawno zakończyła się trwająca trzy lata chłodna faza ENSO – La Niña. To zjawisko nie sprzyja wzrostowi temperatur światowego oceanu. Bez wątpienia więc mamy do czynienia z rosnącą presją globalnego ocieplenia. To budzi poważne obawy w związku ze zbliżającym się wielkimi krokami El Niño.
Zbliża się El Niño
W marcu tego roku jak podaje Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) zakończyła się trwająca trzy lata chłodna faza ENSO – La Nina. To zjawisko występujące w ramach tzw. oscylacji południowej (ang. ENSO – El Niño Southern Oscillation). La Niña charakteryzuje się nasileniem wiejących nad Oceanem Spokojnym pasatów (wiatrów w strefie międzyzwrotnikowej, wiejących ze wschodu na zachód). Efektem są chłodniejsze niż zwykle wody w tropikalnej części Pacyfiku. Chłodna faza ENSO skutkuje spadkiem globalnej temperatury na Ziemi. Przeciwieństwem La Niña jest El Niño. To ciepła faza ENSO, która polega na osłabieniu pasatów i tym samym występowania wysokich temperatur tropikalnej części Pacyfiku.
Aktualnie na Oceanie Spokojnym występuje neutralna faza, a więc temperatury otrzymują się w normie. Obecnie, jak podaje NOAA istnieje 62 proc. szans, że El Niño rozwinie się w okresie od maja do lipca, i ponad 80 proc. szans, że pojawi się do jesieni tego roku. Pojawienie się El Nino przełoży się na wzrost globalnej temperatury po upływie kilku miesięcy. Już sam zanik La Niña oznacza wzrost temperatur.
- Czytaj również: Nadchodzi El Niño, a wraz z nim jeszcze cieplejszy świat
Rekordowo ciepłe wody światowego oceanu
Dlaczego poruszona została tu sprawa faz ENSO? Dlatego, że mimo braku El Niño oceany na Ziemi odnotowały rekordowo wysoką temperaturę.
Pomiary zbierane przez NOAA wykazały, że na początku kwietnia średnia temperatura oceanów wyniosła 21,1oC, bijąc wynoszący 21oC rekord z 2016 roku. A przypomnijmy, że było to związane z trwającym w 2015/16 roku El Niño. Odchylenie temperaturowe równikowej części wód Oceanu Spokojnego wyniosło 2,3oC. To było jedno z trzech najcieplejszych w historii zdarzeń El Niño.
A my nie mieliśmy ostatnio El Niño, tylko trwającą przez trzy lata La Niñę. „Obecna trajektoria wygląda tak, jakby zmierzała poza wykresy, bijąc poprzednie rekordy”, powiedział prof. Matthew England, klimatolog z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii. Dr Mike McPhaden, starszy naukowiec z NOAA powiedział: „Niedawna potrójna La Niña dobiegła końca. Ten przedłużający się okres zimna obniżał globalne średnie temperatury powierzchni pomimo wzrostu ilości gazów cieplarnianych w atmosferze. Teraz kiedy to się skończyło, prawdopodobnie widzimy głośny i wyraźny sygnał zmiany klimatu”.
Globalne ocieplenie już wbiło w fotel
Przytaczając słowa dr McPadena chyba powinniśmy stwierdzić, że chłodna faza ENSO ledwo co radziła sobie z obniżaniem, tłumieniem tych temperatur. Tegoroczny marzec znalazł się w czołówce najcieplejszych w historii.
NOAA w swoim raporcie podaje, że marzec 2023 był drugim najcieplejszym w historii pomiarów. Globalna temperatura była 1,24°C wyższa od średniej XX wieku. Rekordzistą jest marzec 2016 – wzmocniony przez El Niño. Podobne wyniki podaje także europejski Copernicus. Biorąc pod uwagę presję, jaką wywołuje cywilizacja przemysłowa, trudno o zdziwienie. Przyznaje to pracująca na Uniwersytecie Browan klimatolożka Kim Cobb. „Marcowe statystyki nie są zaskakujące, ponieważ prawie co roku bijemy miesięczne rekordy”, powiedziała.
To, co się jednak dzieje, jest sprawą poważną. Nie można więc mówić, że to nie powinno zaskakiwać, co zresztą przyznaje klimatolog. „To, co wciąż mnie szokuje, to fakt, że ostatnie osiem lat było ośmioma najcieplejszymi latami w historii”, powiedziała Cobb „To naprawdę wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że na temperaturę z roku na rok wpływają naturalne wahania związane z El Niño i La Niña”, dodała. Cobb tak samo jak inni naukowcy spodziewa się rychłego pobicia rekordu z 2016 roku, nawet jeśli El Niño nie będzie silnym zjawiskiem.
Nieustanny wzrost
Jest absolutnie pewne, że kolejne miesiące i lata będą zbliżać się do rekordów, i będą je bić. Oceany na Ziemi nieustannie magazynują ciepło. Ponad 90 proc. globalnego ocieplenia zachodzi w oceanach. W ostatnich latach notowane są rekordy akumulacji ciepła przez oceany, co jest odpowiedzią na wzrost ilości CO2 w atmosferze. „To, co obserwujemy teraz [przy rekordowych temperaturach powierzchni mórz], to pojawienie się sygnału ocieplenia, który wyraźniej ujawnia ślad naszej zwiększonej ingerencji w system klimatyczny”, oświadczył England.
Pomiary górnej dwukilometrowej warstwy oceanu, dokonywane przez zautomatyzowaną sieć boi Argo pokazują szybką akumulację ciepła. Dr Alex Sen Gupta, profesor nadzwyczajny w Centrum Badań nad Zmianami Klimatu UNSW, powiedział, że satelity pokazały, iż na powierzchni oceanu wzrost temperatury był „prawie liniowy” od lat 80 XX wieku. „Zaskakujące jest to, że ostatnie trzy lata były również bardzo ciepłe, pomimo faktu, że mieliśmy warunki La Niña. Ale teraz jest jeszcze cieplej i mamy coś, co wygląda na rekordowe temperatury”, dodał Gupta.
… w stronę dwóch stopni
Jest bardzo prawdopodobne, że przyszły rok będzie oznaczał osiągnięcie, a być może przekroczenie poziomu 1,5 stopnia. To nie będzie oznaczało swoistego końca gry i zaprzepaszczenia wysiłków na rzecz powstrzymania globalnego ocieplenia. Jednak naukowcy wydali „ostateczne ostrzeżenie” w sprawie kryzysu klimatycznego. Widzą od pewnego czasu, że rosnące emisje gazów cieplarnianych popychają świat ku nie półtora a dwóm stopniom. 20 marca IPCC wydało szósty raport oceniający stan klimatu i perspektywy, jakie się z tym wiążą.
„Ten raport jest kluczowym wezwaniem do masowego przyspieszenia działań na rzecz klimatu przez każdy kraj, każdy sektor i we wszystkich ramach czasowych. Nasz świat potrzebuje działań na rzecz klimatu na wszystkich frontach: wszystkiego, wszędzie i jednocześnie”, powiedział António Guterres, sekretarz generalny ONZ. Kaisa Kosonen z Greenpeace zajmująca się klimatem powiedziała: „Ten raport jest zdecydowanie ostatecznym ostrzeżeniem przed 1,5°C. Jeśli rządy po prostu pozostaną przy swojej obecnej polityce, pozostały budżet na emisję dwutlenku węgla zostanie wykorzystany przed kolejnym raportem IPCC”. A następny raport ma się ukazać w 2030 roku.
Morskie fale upałów
El Niño wraz z nałożonym efektem ocieplającego się klimatu będzie nieść za sobą wiele konsekwencji pogodowych na całym świecie. Szczególnie dotkliwy w krajach leżących nad Oceanem Spokojnym. Jednak oprócz bezpośrednich dla ludzi konsekwencji, skutki dotkną też ekosystem morski. Mowa tu o tzw. morskich falach upałów lub inaczej gorąca. To sytuacja, kiedy przez pewien czas występują nadzwyczaj wysokie temperatur powierzchni wód morskich przez co najmniej 3 dni. Globalne ocieplenie zwiększa czas i częstotliwość występowania tych zjawisk. W latach 1925-2016 nastąpił 54 proc. wzrost liczby dni występowania morskich fal upałów na całym świecie. Aktualne obserwacje pokazują, że już teraz, przed nadejście El Niño światowy ocean doświadcza morskich fal upałów.
Na razie, jak pokazuje mapa, skala tego zjawiska nie jest duża. Jak na owe czasy oczywiście, jednak w najbliższych miesiącach, a szczególnie latach sytuacja ulegnie zmianie, i to na gorsze. „To niezwykłe widzieć tak wiele dość ekstremalnych morskich fal upałów w tym samym czasie”, powiedział Gupta.
Te oceaniczne obszary gorąca, to nie tylko ekstrema pogodowe ujawniające się w postaci silniejszych sztormów i powodzi. Zjawiska ta odciskają swoje piętno na życiu morskim, powodują blaknięcie raf koralowych. Morskie fale upałów są stałym niestety elementem antropogenicznego ocieplania się oceanów. Badania z 2020 roku wykazały, że dalsze ocieplenie oceanów może radykalnie zmieć cały łańcuch pokarmowy, na całym świecie. Dietmar Dommenget, klimatolog Uniwersytetu Monash powiedział, że efekt globalnego ocieplenia jest znacznie wyraźniejszy w ocenach, które przecież zajmują ponad 2/3 planety.
Idziemy w rekord
Podsumowując, idziemy w kierunku nowych rekordów klimatycznych, które zobaczymy wszędzie. Także Polska doświadczy kolejnych rekordów w pogodzie, do których przyczyni się globalne ocieplenie wraz z El Niño.
„Oczywiście żyjemy w szybko ocieplającym się klimacie i cały czas będziemy widzieć nowe rekordy. Wiele naszych prognoz przewiduje El Niño. Jeśli tak się stanie, zobaczymy nowe rekordy nie tylko w oceanie, ale i na lądzie. Te dane już sugerują, że mamy do czynienia z rekordem, a jeszcze w tym roku może ich być więcej”, powiedział Dommenget.
- Czytaj także: Dlaczego na półkuli południowej jest więcej burz?
–
Zdjęcie: Willyam Bradberry/Shutterstock