Składowisko radioaktywnych odpadów grozi zawaleniem. Przyczyna: zmiany klimatu

2014
0
Podziel się:
Składowisko radioaktywnych odpadów grozi zawaleniem. Przyczyna zmiany klimatu

Na Wyspach Marshalla, niegdyś miejscu licznych prób jądrowych, do dziś znajduje się składowisko radioaktywnych odpadów. Konstrukcja, nazywana „grobowcem”, została zbudowana przez Stany Zjednoczone i zawiera radioaktywny spadek. Problem w tym, że teraz – wraz ze zmianami klimatu – fale dosięgają coraz wyższych części konstrukcji, narażając ją na zawalenie.

Runit Dome, bo taką nazwę oficjalnie nosi zamknięte składowisko, powstał ma przełomie lat 70. i 80. i miał być rozwiązaniem dla problemu zanieczyszczenia środowiska, jakie pozostawiły po sobie jądrowe próby na Pacyfiku  Jak możemy przeczytać na rządowych stronach Wysp Marshalla, skażony atol Eneweak został oczyszczony przy udziale 4 tys. amerykańskich żołnierzy, a radioaktywny materiał (m.in. gleba) umieszczone zostały w kraterze na atolu Runit. I przykryte m.in. odpowiednią – wydawałoby się – warstwą betonu.

Jak jednak donosi LA Times, składowisko odpadów, które pozostawili po sobie Amerykanie, obecnie grozi zawaleniem. A to z powodu podnoszącego się poziomu wód, które dosięgają wyższych części konstrukcji, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Według relacji gazety, lokalne władze zwracały się z prośbą o pomoc do administracji USA, jednak ta odpowiedziała, że obiekt znajduje się na terenie Wysp Marshalla i to one ponoszą za niego odpowiedzialność.

Czytaj także: Rekordowy rok 2018: stężenie CO2 w atmosferze i poziom oceanów najwyższe w historii pomiarów

Skażenie atolu Bikini nawet tysiąckrotnie większe niż w Czarnobylu. Radioaktywny spadek po armii USA

Wybuch bomby “Baker”, zdetonowanej latem 1946 roku na atolu Bikini. Charakterystyczny ciemny prostokąt u “podnóża” chmury to wyniesiony w górę 170-metrowy pancernik “USS Arkansas”, znajdujący się na zdjęciu w niemal pionowej pozycji. (Zdjęcie: Shutterstock/Everett Historical)

Wyspy Marshalla były miejscem licznych prób jądrowych, dokonywanych przez Armię Stanów Zjednoczonych w latach 1946-1958. Łącznie na terytorium tego państwa dokonano 67 testów, a jednym z najbardziej słynnych miejsc prób był Atol Bikini. Jak wynika z badań opublikowanych przez PNAS kilka miesięcy temu, w pobranych tam próbkach – pomimo, iż minęło ponad 60 lat od ostatniej z prób jądrowych – odnotowano skażenie większe niż w przypadku katastrof elektrowni atomowych w Czarnobylu oraz Fukushimie. [Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.]

 

Źródła: LA Times, marshallislands.llnl.gov, PNAS

Podziel się: