Udostępnij

Mentzen szydzi z zakazu plastikowych słomek. W jednym ma rację [KOMENTARZ]

31.05.2023

Większość z Państwa kojarzy pewnie Sławomira Mentzena, polityka Konfederacji. Polityka? Nie dajmy się zwieść. Podobnie jak i jego partyjny kolega – Janusz Korwin-Mikke, Mentzen jest przede wszystkim jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich komików. Niedawno szydził na przykład z zakazu sprzedaży plastikowych słomek do napojów:

Film, w którym Sławomir Mentzen mówi o zakazie sprzedaży plastikowych słomek

Niestety, Mentzen ma dużo racji…

Dane potwierdzają coś, co i nam, i Mentzenowi podpowiada zdrowy rozsądek. Szansa na to, by w nosie żółwia z Galapagos utkwiła słomka pochodząca akurat z Polski jest naprawdę znikoma. Większość śmieci trafia do oceanów z krajów tzw. globalnego południa. Z miejsc, w których gospodarka odpadami – dyplomatycznie rzecz ujmując – nie działa tak jak powinna. O ile w ogóle istnieje.

Nieszczęsne plastikowe słomki do picia zdążyły też już urosnąć do rangi symbolu. Niestety niekoniecznie symbolu ochrony środowiska. Wręcz przeciwnie. Zanim jeszcze parę dni temu zakazano ich wprowadzania na rynek, nieużywanie słomek było świetnym listkiem figowym, zasłoną dymną. Odwracającą naszą uwagę od dużo bardziej potrzebnych, skutecznych i istotnych działań na rzecz Planety.

Ktoś, kto na przykład często lata na Malediwy czy do Kostaryki samolotem emitującym tony dwutlenku węgla i tak mógł mieć poczucie, że w swoim życiu bardzo dba o środowisko. Dba, bo przecież w barze czy restauracji odmówił wzięcia dodatkowego, małego kawałka plastiku. Ba, nie tylko czuć. Taka osoba mogła wrzucić do mediów społecznościowych swoje zdjęcia, na których pije coś bez słomki i zbierać lajki za to, jaka jest progresywna, uświadomiona i w ogóle eko.

Mniej lub bardziej świadomie, Pan Sławomir Mentzen w króciutkim filmiku dotknął więc paru poważnych problemów.

…ale umyka mu też parę naprawdę ważnych spraw

Walka z plastikiem, w tym wprowadzony niedawno zakaz wprowadzania na rynek plastikowych słomek, sztućców i patyczków higienicznych ma jednak głęboki sens. Oceany naprawdę są pełne śmieci. Nie są to oczywiście tylko słomki czy widelce, ale też choćby plastikowe butelki, torebki, buty czy sieci rybackie. Problem jest jak najbardziej realny i bardzo poważny. Mówi się, że niedługo w oceanie będzie więcej plastiku niż ryb. Co gorsza, przedmioty z tworzyw sztucznych ulegają degradacji i fragmentacji. I rozpadają się na tzw. mikroplastik.

To prawda, że Polska czy nawet cała Europa ma relatywnie niewielki wpływ na zaśmiecanie oceanów. Trudno jest jednak nam, Europejczykom mówić na przykład mieszkańcom Filipin czy Panamy, żeby ograniczali zużycie plastiku, jeśli sami tego nie będziemy robić.

A że niby problem nie dotyczy bezpośrednio nas, tu w Polsce, bo śmieci pływają gdzieś tam daleko na środku oceanu? Tylko co, jeśli na przykład jemy rybę, złowioną w Pacyfiku? Czy nie jest tak, że razem z nią zjemy trochę plastikowego śmiecia? I to niekoniecznie dużych, łatwych do zauważenia kawałków, ale właśnie drobniutkiego mikroplastiku. Zbyt zdrowe to zapewne nie jest i pewnie nikt nie chciałby być na to narażony.

Plastikowe śmieci szkodzą także w Polsce

Wróćmy jednak na polskie podwórko. Tu plastikowe odpady też są poważnym problemem. Płoną na składowiskach albo w domowych piecach, emitując przy tym całą gamę szkodliwych substancji. Płonące plastikowe śmieci zanieczyszczają powietrze, glebę, wodę, i to, co jemy. Szkodzą naszemu zdrowiu.

Te śmieci, których nikt nie spali, walają się z kolei po polskich lasach i polach, w parkach i na trawnikach polskich miast. Fragment plastikowej słomki czy widelca wrzuconego do Wisły ma dużo większe szanse utkwić w gardle polskiej foki lub w żołądku polskiego bociana niż w nosie żółwia na drugim końcu świata.

Przedmioty z tworzyw sztucznych, zanim jeszcze staną się śmieciami, podczas normalnego ich używania też potrafią nam szkodzić. Wiele z nich jest przecież źródłem substancji o tak egzotycznych nazwach jak bisfenole, bromowane etery difenylowe czy ftalany. A te substancje zaburzają naszą gospodarkę hormonalną, i mogą prowadzić na przykład do obniżenia płodności albo kłopotów z tarczycą.

Jak odróżnić komika od polityka?

Tego wszystkiego się jednak od Sławomira Mentzena nie dowiemy. No cóż, nic dziwnego. Rolą satyryków jest przecież wyśmiewanie tego, co uważają za absurd czy hipokryzję. Nie jest nią natomiast wyjaśnianie nam problemów współczesnego świata – często naprawdę trudnych, złożonych i przygnębiających.

Tym bardziej nie jest rolą komików zmienianie świata na lepsze. To zadanie przede wszystkim dla polityków z prawdziwego zdarzenia. Tych co prawda jeszcze gdzieniegdzie można znaleźć – na przykład w Ukrainie (najlepszym przykładem jest tu zresztą pewien były profesjonalny komik i aktor).

Ale akurat w Polsce „polityków przez duże P” jest jak na lekarstwo. Za to wiele osób, przedstawiających się jako politycy to tak naprawdę kabareciarze – amatorzy. A czy śmieszni czy nie, to już rzecz gustu.

Zdjęcie: Eva Kali/Shutterstock

Autor

Jakub Jędrak

Fizyk, publicysta, działacz społeczny.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.