– Smog zapiera nam dziś dech – mówi Krzysztof Smolnicki, lider Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Dodaje, że zdecydowanie nie w pozytywnym słowa znaczeniu. Polskę spowija powietrze o olbrzymim zanieczyszczeniu, które odbiera nam zdrowie. A w niektórych przypadkach może przyczynić się do przedwczesnej śmierci.
Wyjątkowo niskie temperatury – w pewnych miejscach poniżej -20 st. C – i brak wiatru tylko pogarszają sytuację. Mieszkańcy wybranych regionów w aż ośmiu województwach otrzymali dziś od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) SMS przestrzegający przed aktywnością na zewnątrz.
– Ten atak smogu to bezpośrednie zagrożenie życia. Sytuacja jest ekstremalna. Poznań, Kraków i Wrocław niestety gonią się ze światową czołówką najbardziej zanieczyszczonych miejsc – mówi SmogLabowi lider DAS. – Niepokojące jest to, że informacja słabo dociera do mieszkańców.
Krytyczna jakość powietrza i jasne niebo
Krzysztof Smolnicki zwraca uwagę na zbyt powierzchowne, a wręcz utrudnione informowanie o zagrożeniu.
Tłumaczy, że na stronie internetowej Wrocław informuje o smogu. Jednak na nią zagląda stosunkowo niewiele osób. Większość sprawdza media społecznościowe. – Na Facebooku pojawił się post z krystalicznie czystym niebem nad Ostrowem Tumskim – ewidentnie nie z dzisiaj, z odnośnikiem, pod którym można sprawdzić jakość powietrza. Oczywiście nikt w niego nie klika. Dopiero po naszym apelu do Biura Prasowego Urzędu Miejskiego, po godzinie umieszczono informację, że jakość powietrza jest krytyczna i należy zostać w domu – relacjonuje.
– Czy ktoś słyszał, że dzisiaj, praktycznie na całym Dolnym Śląsku, obwiązuje zakaz palenia w kominkach, jeśli nie są podstawowym źródłem ogrzewania? Najprawdopodobniej nie, bo Centrum Zarządzania Kryzysowego działa rutynowo. W „aktualnościach” jest informacja z czerwca 2022 r.! – alarmuje Smolnicki.
„Boli mnie głowa i swędzi gardło. Tak pachnie zima”
W domach bez wątpienia muszą pozostać grupy szczególnie wrażliwe na zanieczyszczenia powietrza, czyli dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze. Sytuacja pokazuje, jak mówi Smolnicki, że alarmują nie władze, a alarmy smogowe.
– W przypadku takiego smogu, jaki jest w tej chwili, powinno alarmować państwo – dodaje. – Nie wybiórczo, a do wszystkich. Tego tematu nie można lekceważyć, a informacji chować. One powinny być wyraźnie pokazane. Na wierzchu – zaleca.
Na Dolnym Śląsku SMS z alertem RCB dostali mieszkańcy Wałbrzycha i Nowej Rudy, jako miejscowości z najgorszą jakością powietrza – tego dnia w woj. dolnośląskim. Ale już jego stolica, Wrocław, mimo osiągnięcia ponad 900 proc. normy stężenia pyłu PM2.5, SMS-a nie otrzymała. Podobnie było w stolicy Małopolski. Mieszkańcy Krakowa także nie dostali SMS-a od RCB, chociaż dziś w mieście stężenia PM2.5 osiągnęły ponad 1100 proc. normy.
– Dziś cały dzień boli mnie głowa i dziwnie piecze w gardle – mówi SmogLabowi Maksymilian, informatyk spod Wrocławia.
W Wałbrzychu, przy skrzyżowaniu w pobliżu dwóch przedszkoli, żłobka i szkoły podstawowej, spotykamy młodą mamę z około 4-letnim dzieckiem na sankach. – Wyszłam tylko do piekarni i po syna do przedszkola – mówi. Gdy pytamy, czy czuje dziś smog w powietrzu, uśmiecha się pod nosem i odpowiada: – Tak, boli mnie głowa i swędzi gardło, ale czy to smog? Tak pachnie zima.
Bierze sznurek od sanek i zapowiada, że idzie z synem pozjeżdżać. Na naszą sugestię, że zdrowiej będzie udać się z dzieckiem do domu i pobawić w środku, reaguje ironicznym śmiechem.
„Efekt pchnięcia do grobu” wciąż aktualny
Niestety, nadal nie brakuje denialistów negujących szkodliwość, a nawet istnienie smogu. Choć trudno w to uwierzyć, niektórzy konsekwentnie ignorują wszelkie ostrzeżenia, narażając przy tym nie tylko siebie samych, ale także własne dzieci. To pokazuje, jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
– Ludzie przedwcześnie umierają, bo nie dostają informacji, że powinni uważać. To jest tzw. efekt pchnięcia do grobu – tłumaczy Krzysztof Smolnicki.
O tym efekcie pisaliśmy już na łamach SmogLabu niejednokrotnie.
– Ponad 40 tys. przedwczesnych zgonów związanych ze złą jakością powietrza to bardzo ostrożne oszacowanie. W rzeczywistości, w świetle najnowszej wiedzy, liczba ta może być bliższa 52-56 tys. – informuje Łukasz Adamkiewicz, ekspert European Clean Air Centre.
– To jest ten dzień, w którym powinniśmy ratować ludzi – ostrzega Smolnicki. – Pierwsze 100 dni nowych rządów to też czas na uporządkowanie tematu alarmowania o zagrożeniach. Moim zdaniem służby Wojewody nie powinny dziś pracować rutynowo. Tak źle na tak dużej przestrzeni nie było od dawna. Smog dotyka całej populacji. To jest lekceważenie śmiertelnego zagrożenia.
Lider DAS mówi o bezczynności władz. Z nią bezpośrednio łączy się nasze zdrowie. Jak widać, musimy dbać o nie sami. Na przykłady z góry możemy oczywiście czekać. Ale czy rzeczywiście nadejdą? Niska emisja, czyli szkodliwy dym wydobywający się z wciąż licznych, często przestarzałych pieców, musi odejść. Dopóki Polacy będą palić w kopciuchach i uparcie trzymać się węgla, dopóty nie zaznają zimy, podczas której będą mogli oddychać czystym, zdrowym powietrzem. A to należy się każdemu z nas.
Czytaj także: Alert RCB poinformuje o smogu. Pytanie, czy nie zbyt późno?
–
Zdjęcie tytułowe: CCat82/Shutterstock