Serwis Światowego Forum Gospodarczego informuje, że Kanada, USA oraz Wielka Brytania rozwijają inwestycje w małą energetykę jądrową. Na przykład Kanada wdraża właśnie 27-punktowy narodowy plan rozwoju technologii małych modułowych reaktorów jądrowych. Deklarowane powody są dwa. Jednym jest troska o klimat i wspieranie bezemisyjnych źródeł energii. Drugim możliwość zarobku.
Kanada szacuje, że światowy rynek małych reaktorów modułowych będzie w 2040 roku wart około 300 mld dolarów. Brytyjczycy są jeszcze większymi optymistami i liczą, że tyle będą mogli zarobić tylko na swoim na eksporcie około 2050 roku. Jason Deign na stronie Światowego Forum Gospodarczego pisze, że generalnie rośnie optymizm, jeśli chodzi o modułowe reaktory jądrowe i przybywa środków na badania.
Czytaj także: Energia z atomu już w 2033 roku? Taki plan ma Ministerstwo Klimatu
Stany Zjednoczone pod koniec ubiegłego roku przeznaczyły kolejne 30 milionów dolarów na wsparcie dla firm pracujących nad rozwojem tej technologii. A to jedynie część programu, na który wydano 600 milionów dolarów, licząc, że z wkładem prywatnych firm kwota na badania w ciągu kilku lat przekroczy miliard dolarów.
Wielka Brytania przeznaczyła na podobny cel prawie 300 milionów dolarów, które trafią przede wszystkim do koncernu Rolls-Royce’a. Modułowe elektrownie opracowane przez inżynierów tej firmy są obecnie na etapie koncepcyjnym, a więc dość wczesnym. Ale władze kraju chcą mieć pewność, że Londyn będzie miał pokaźny udział w przyszłym rynku.
Natomiast Kanada ogłosiła 27-punktowy plan, który ma zapewnić dobre warunki dla rozwoju małej energetyki jądrowej. Zawiera on między innymi finansowe wsparcie badań, zmiany w prawie ułatwiające działalność oraz pomoc potrzebną firmom do zwiększenia obecności na obcych rynkach. Jednocześnie władze deklarują, że chodzi o walkę ze zmianami klimatu. „Rząd Kanady dba w ten sposób o to, by mieć wszystkie możliwe narzędzia, które pozwolą do 2050 roku osiągnąć zeroemisyjność i we właściwy sposób odpowiedzieć na kryzys klimatyczny” – mówił Seamus O’Regan, kanadyjski minister zasobów naturalnych.
Mniejsze koszty i emisje
Portal Światowego Forum Ekonomicznego wymienia, że podobne projekty prowadzą też Duńczycy oraz rosyjski Rosatom, który chce wykorzystać technologię stosowaną w okrętach – między innymi w lodołamaczach. Poza tym jedna z amerykańskich firm planuje wykorzystać modułowe reaktory jądrowe do budowy elektrowni w Republice Południowej Afryki.
Małe modułowe reaktory jądrowe są mniejsze od konwencjonalnych elektrowni atomowych. Dzięki temu mogą być produkowane w fabrykach i składane w wybranym miejscu. Zmniejsza to koszty i pozwala na budowę elektrowni o stosunkowo niewielkiej mocy. Pieniądze płynące na badania to znak, że rządy najbogatszych krajów świata dostrzegają gospodarczy potencjał tej technologii. Przemawia za nim to, że walka ze zmianami klimatu powinna wymuszać przejście do bezemisyjnych źródeł energii.
To może zwiększyć rynek dla energetyki jądrowej. Szczególnie jeżeli przedsiębiorstwom zajmującym się jej wdrażaniem uda się obniżyć koszty nowych reaktorów, które – oprócz protestów społecznych – są dziś największą barierą dla rozwoju tego rodzaju energetyki.
Fot. Wyposażony w napęd atomowy lodołamacz. Rosatom chce swoje modułowe reaktory jądrowe oprzeć na rozwiązaniach stosowanych między innymi w jednostkach tego rodzaju./Shutterstock.