Mielczanie po raz trzeci zaprotestowali przeciwko działalności firmy Kronospan, która ich zdaniem zatruwa powietrze w mieście. Odbywający się w dniach 12, 13 i 14 kwietnia protest – pod hasłem „TRZY DNI W KRONOBYLU” – przybrał formę blokady drogi dojazdowej do zakładu.
Zakład Kronospanu w Mielcu – w którym wytwarzane są m.in. płyty drewnopochodne, wiórowe i MDF – działa od roku 1998. W związku z działalnością zakładu Mielczanie dwukrotnie wychodzili na ulicę – w zeszłym roku w proteście wzięło udział 15 tysięcy osób, czyli mniej więcej jedna czwarta mieszkańców miasta. [Więcej na temat jego przyczyn, przeczytać można tutaj, w rozmowie z jednym z organizatorów].
Jak zapewnia firma – m.in. tutaj – zakład prowadzi ciągły monitoring swojego wpływu na środowisko i spełnia wszelkie normy krajowe oraz unijne. Ponadto zakład zmierza do eliminacji dwóch emitorów, z wydziału impregnacji – co zdaniem firmy ma rozwiać wszelkie wątpliwości mieszkańców.
Zapewnienia te jednak nie przekonują wszystkich mieszkańców – stąd trzeci z kolei protest, tym razem w formie blokady drogi dojazdowej do zakładu.
Blokada drogi dojazdowej
Protest rozpoczął się w piątek 12 kwietnia, o godzinie 15, od zablokowania drogi dojazdowej do zakładu Kronospan. Protest – zgodnie z założeniami, o których informowaliśmy tutaj – przyjął formę trzydniowej blokady, obejmującej główną drogą dojazdową do zakładu.
Mielczanie zorganizowali dyżury (tzw. szychty) – w taki sposób, by w miejscu protestu przez całą dobę, nawet w nocy, na miejscu pozostawała grupa protestujących.
Mimo iż na protestujących czekał tego dnia deszcz i wiatr, udało się przetrwać pierwszy dzień, a także równie niekorzystną pierwszą noc. Pomagała w tym obecność ogrzewających ich koksowników, a także donoszone przez mieszkańców ciepłe napoje i posiłki.
Księga
W jednym z namiotów umieszczono księgę, w której protestujący mieszkańcy mogli napisać, co myślą na temat działalności zakładu w ich mieście.
W jednym z wpisów czytamy:
Mam 10 lat. Chcę żyć w normalnym mieście, oddychać świeżym i czystym powietrzem. Chcę, żebyśmy razem z rodzicami żyli jak najdłużej. Proszę mi w tym pomóc. Milena
W innych przeczytać możemy relacje mieszkańców, którzy narzekają m.in. na wrażenia zapachowe (wiązane przez nich z działalnością Kronospanu), wyczuwalne w odległości wielu kilometrów od zakładu, a także osadzający się w mieście pył.
„Piękno niewarte jest niszczenia”
W sobotę i niedzielę blokadę wsparła większa liczba mieszkańców. Organizowano wspólne rysowanie kredą po prowadzącej do zakładu drodze, natomiast lokalne artystki malowały mieleckie krajobrazy.
„Mielec jest miastem pięknym i wiedzą to wszyscy mieszkańcy. Jednak 20 lat temu przyszła tutaj firma, która czyni je miastem brzydkim. Jesteśmy artystami, którzy chcą pokazać przychodzącym tutaj, że (…) wszystkie rzeczy wokół są piękne i niewarte są niszczenia” – powiedziała nam jedna z artystek.
W sobotę wieczorem przed mieszkańcami Mielca wystąpił rockowy zespół Selcouth, natomiast w niedzielę protest wsparli mieleccy rowerzyści.
Wspólny front
Głównym puntem sobotniej części protestu było podpisanie deklaracji o współpracy przez lokalnych aktywistów z Mielca, Żar i Szczecinka, przy wsparciu Skawińskiego Alarmu Smogowego. [O szczegółach deklaracji informowaliśmy tutaj].
Przedstawiciele strony społecznej Mielca, Żar i Szczecinka wyrazi w nim chęć stworzenia wspólnego stowarzyszenia, o niepolitycznym charakterze, w ramach którego będą wspólnie walczyć o czyste środowisko.
Tak o problemach miast, borykających się z oddziaływaniem przemysłu, mówił ze sceny Łukasz Kurlit z SAS:
Poniżej nasza fotorelacja z mieleckiego protestu:
Zdjęcia i wideo: Sebastian Medoń
Wykorzystane źródła dodatkowe: Kronospan, W Cieniu Jupiterów