Ubiegłoroczne upały odpowiadają za ponad 47 tys. zgonów w Europie. Takie wnioski płyną z niedawno opublikowanej analizy. Choć wynik może być niedoszacowany, na pierwszym planie znajduje się inny, pozytywny wniosek. Gdyby upały o podobnej sile uderzyły w kontynent dwie dekady wcześniej, liczba zgonów mogłaby być 80 proc. wyższa. Za różnicę odpowiada najprawdopodobniej nasza adaptacja do nowych warunków.
Omawiane wyniki analiz zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym “Nature Medicine”. Według zebranych danych zeszłoroczne upały, choć bardzo dotkliwe, stanowiły mniejsze zagrożenie dla zdrowia publicznego, niż te odnotowane w 2022 roku. Wówczas liczba zgonów związanych z upałem w Europie została oszacowana na 60 tysięcy. Był to najwyższy wynik w ostatniej dekadzie.
2023 rok okazał się pod tym względem łagodniejszy, jednak nadal straty uznać należy za jedne z rekordowych. Łącznie, jak szacują autorki i autorzy analizy, z upałami można powiązać ponad 47 tys. zgonów w Europie w ubiegłym roku.
Model prognostyczny, którym posłużono się do oceny skutków ciepła, opiera się na danych dotyczących temperatury i śmiertelności z 823 regionów w 35 krajach europejskich z lat 2015-2019.
Upały największym zagrożeniem na południu. Bardziej narażone kobiety i osoby starsze
W przeliczeniu na wielkość populacji, warunki związane z upałami okazały się największym zagrożeniem na południu kontynentu. Największe straty ludzkie przyniosły one w Grecji, gdzie były to 393 zgony na milion mieszkańców. W Bułgarii to 229 zgonów na milion, we Włoszech 209, w Hiszpanii 175. Na Cyprze 167, a w Portugalii 136 zgonów na milion.
Zespół zwraca uwagę również na zróżnicowanie mieszkańców kontynentu, jeśli chodzi o narażenie na skutki upałów. Analizowane dane wskazują na większą podatność kobiet oraz osób starszych. Po uwzględnieniu wielkości populacji, wskaźnik śmiertelności był o 55 proc. wyższy u kobiet niż u mężczyzn.
Jeśli chodzi o wiek, był o 768 proc. wyższy u osób powyżej 80 r.ż. niż u osób w wieku 65-79 lat.
Dwie dekady temu skutki byłyby bardziej dotkliwe
Najciekawszy wniosek, płynący z badania, dotyczy jednak tego, jak adaptujemy się do nowych warunków klimatycznych jako społeczeństwo. By to sprawdzić, zespół wykorzystał wspomniany model do oceny, jakie byłyby skutki zeszłorocznych upałów, gdyby wydarzyły się wcześniej.
Co się okazało? Gdyby temperatury odnotowane w 2023 roku wystąpiły w okresie 2000–2004, szacowana śmiertelność związana z upałem przekroczyłaby liczbę 85 tys. zgonów. Byłaby więc o 80 proc. wyższa od wyniku wynikającego ze współczesnej wrażliwości na upały. W przypadku osób powyżej 80. r.ż. liczba zgonów wzrosła ponad dwukrotnie.
– Nasze wyniki pokazują, że w obecnym stuleciu miały miejsce procesy adaptacji społecznej do wysokich temperatur. Radykalnie zmniejszyły one podatność na upały i śmiertelność związaną z upałami ostatnich lat. Szczególnie wśród osób starszych – powiedziała w oświadczeniu dr Elisa Gallo, badaczka w Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal), główna autorka badania.
Naukowczyni zwraca uwagę na wzrost średniej temperatury, w przypadku której ryzyko śmiertelności jest najniższe. Przesunięcie w tym zakresie obserwowano na przestrzeni ostatnich lat. — Wskazuje to, że jesteśmy mniej podatni na upały niż na początku stulecia. Prawdopodobnie dzieje się tak w wyniku ogólnego postępu społeczno-ekonomicznego, poprawy zachowań jednostek i środków ochrony zdrowia publicznego — dodaje dr Gallo.
W ostatnim przypadku wymienia plany zapobiegania upałom wdrożone po rekordowym lecie 2003 roku.
- Czytaj także: W 2003 roku fala upałów zabiła w Europie 70 tys. osób. Czy jesteśmy gotowi na kolejne?
Skutki upałów mogą być niedoszacowane
Autorki i autorzy badania przestrzegają, że podane liczby mogą niedoszacowywać rzeczywistego obciążenia śmiertelnością związaną z upałem. Wynika z to z dostępności danych. Ze względu na brak codziennych, jednorodnych rejestrów śmiertelności, dotyczących zeszłego roku, korzystano z tygodniowych zestawień Eurostatu.
W innej publikacji ci sami autorzy zaproponowali współczynnik korygujący, według którego zeszłoroczną liczbę zgonów można szacować na 58 tysięcy. Czyli ok. 11 tys. więcej. Wskazują jednak, że dokładniejsze szacunki wymagają dostępu społeczności naukowej do większych zasobów danych.
Niedawno na łamach SmogLabu donosiliśmy o innych badaniach wskazujących na niedoszacowania w temacie liczby zgonów związanych z upałami. Wskazywano m.in. na kwestię identyfikacji przyczyny zgonu. Ze szczegółami można zapoznać się TUTAJ.
_
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Massimo Todaro