Wody Polskie przygotowały spot, którego sceneria nawiązuje do serii filmów Mad Max. Ostrzegają w nim rodaków przed przyszłością, w której woda – z jakiegoś powodu – jest towarem deficytowym. Nie pojawia się jednak ani jedno słowo na temat przyczyn tak dramatycznej sytuacji w Polsce przyszłości. Ani o zmianach klimatu, ani o powodujących je emisjach gazów cieplarnianych.
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie to podmiot powstały w 2017 roku w wyniku reformy prawa wodnego. Odpowiada za gospodarkę wodną na terenie całego kraju, a więc zajmuje się inwestycjami i działaniami, które mają zapewnić dostęp do wody mieszkańcom kraju, zakładom przemysłowym i rolnictwu.
Zgodnie ze swoją misją w ramach najnowszej kampanii społecznej przygotowano spot. Kilkuminutowy film stanowi ostrzeżenie dla współczesnych obywateli – ostrzeżenie przed rzeczywistością rodem z filmów Mad Max, gdzie jednak towarem deficytowym jest nie ropa, lecz właśnie woda.
Główny bohater żyje w rzeczywistości, w której każda kropla wody wydaje się być na wagę złota. W końcowej sekwencji dzwoni więc do samego siebie z przeszłości (teraźniejszości?), by ostrzec go przed konsekwencjami zaniedbań. Dowiadujemy się wówczas od narratora, że „susza to poważny i narastający problem”, że „samo zakręcanie kranu nie wystarczy, by uratować się przed jej skutkami”.
W zamian otrzymujemy propozycję, by magazynować deszczówkę, rzadziej myć samochód i nie podlewać roślin wodą nadającą się do spożycia, a także „wspierać rozwój małej i dużej retencji, która chroni nas w okresach suszy”. Naszym skromnym redakcyjnym zdaniem brakuje jednak kilku słów o innej, zasadniczej kwestii.
O czym nie opowiadają Wody Polskie?
Z opublikowanego spotu nie dowiadujemy się – a przynajmniej nie jest to powiedziane wprost – dlaczego nasz bohater żyje w tak nieprzyjaznej dla człowieka rzeczywistości. Choć niewłaściwe zarządzanie retencją wodną kraju, mogłoby przyczynić się do takiego obrotu spraw, brakuje paru zdań o innym, niezwykle ważnym czynniku – zmianach klimatu i ich antropogenicznych przyczynach, w postaci emisji gazów cieplarnianych.
Jak wynika z raportów nie tylko międzynarodowych organizacji, jak IPCC, ale także stanowiska Polskiej Akademii Nauk, to człowiek odpowiada za obserwowane dziś zmiany klimatu. Obydwie organizacje wskazują jasno, że to powodowane przez człowieka emisje gazów cieplarnianych są główną przyczyną problemu i – jak podkreśla PAN w niedawnym komunikacie – „nauka ma na to niezbite dowody”. [Więcej na temat oficjalnego stanowiska Polskiej Akademii Nauk pisaliśmy tutaj.]
Zdaniem europejskich akademii nauk zrzeszonych w EASAC (należy tam również PAN), jednym z zagrożeń związanych ze zmianami klimatu są właśnie susze. Być może główny bohater nie jest tego świadomy. Być może zbyt mało słyszał o tym w szkole. W każdym razie nie ostrzega siebie z przeszłości przed skutkami spalania paliw kopalnych.
Istnieje jeszcze inny związek między opieraniem się na nieodnawialnych źródłach energii, przede wszystkim węglu, a stanem zasobów wodnych w Polsce. Jak wynika z raportu Greenpeace, opublikowanego przed trzema laty, oparta głównie na węglu polska energetyka zużywa aż 70 proc. poboru wody. Dla porównania w Niemczech jest to 18 proc., natomiast średnia światowa wynosi 7 procent.
Źródła: Wody Polskie, PAN, Greenpeace
Zdjęcie: Shutterstock/Lauren Elisabeth