Aktywiści alarmują, że nowe prawo, proponowane przez prezydenta Brazylii, będzie zachęcać do nielegalnej wycinki w amazońskiej puszczy. Jeśli do jego pomysłu przychyli się parlament, wykarczowany i zajęty teren będzie łatwiej przejąć na własność. W tle sprawy pojawiają się także obawy o zdrowie Indian, związane z nasileniem się wycinki.
Jak podaje BBC, mimo trwania pandemii COVID-19, wycinka lasów tropikalnych w Brazylii nie spowalnia. Według tamtejszej agencji badań kosmicznych (INPE), obszar zniszczony w kwietniu był o 64 proc. większy niż w analogicznym okresie przed rokiem. W związku z narastaniem problemu, jak informuje kanadyjska stacja CBC, do ochrony lasów w ostatnich dniach zostało wysłane wojsko.
Czytaj także: Wycinka w Amazonii pogłębia wymieranie tamtejszych gatunków. Zwiększa również ryzyko pożarów
Krytycy polityki prezydenta Jaira Bolsonaro alarmują jednak, że równocześnie działa on na szkodę lasów. Wkrótce w brazylijskim parlamencie, obok m.in. ustaw związanych ze zwalczaniem koronawirusa, pojawi się propozycja prezydenta, ułatwiająca przejmowanie wylesionych terenów na własność.
Ziemia na własność
Jak donosi „Guardian”, nowe prawo dotyczyć ma możliwości przejmowania na własność terenów, które zostały wcześniej nielegalnie wylesione. Choć podobne zajęcia były już wcześniej możliwe na mocy wydawanych dekretów, teraz prawo miałoby wejść na stałe.
Grupa 49 brazylijskich prokuratorów federalnych ostrzega w wydanej rekomendacji, że takie rozwiązanie będzie stanowiło zachętę do łamania prawa. A nawet stanowi naruszenie konstytucji kraju. Mimo tego najprawdopodobniej przed 19 maja sprawa pojawi się w parlamencie Brazylii.
„Amazonia przypomina w działaniu giełdę. To, co mówią rządzący krajem, naprawdę wpływa na zachowanie ludzi” – mówi jeden z zaangażowanych prokuratorów, Daniel Azevedo. „[Dla nich] to sygnał, że jeśli wylesisz jakiś obszar teraz, w 2020 lub 2021 roku, wkrótce staniesz się jego właścicielem. (…) W ciągu najbliższych kilku lat dojdzie do wzrostu dewastacji lasów” – podkreśla prokurator, cytowany przez brytyjski dziennik.
Czytaj także: Coraz gorsza sytuacja w puszczy Amazońskiej
Jak podkreśla stacja ABC, brazylijskie władze odcinają się od zarzutów, że sprzyjają wycince lasów. Administracja Bolsonaro utrzymuje, że rozwiązanie zostanie tak opracowane, by prawa własności trafiały jedynie do tych, którzy zajęli ziemię w sposób „pokojowy” i zajmowali ją przez wiele lat.
Aktywiści ostrzegają jednak, że do przyjęcia rozwiązania dojdzie najprawdopodobniej w formie wirtualnej, co utrudni społeczną kontrolę nad kształtem dokumentu.
Brazylijski Greenpeace powołuje się także na opinie prawników, według których prace nad ustawą w formie zdalnej są nielegalne, ponieważ nie są sprawą nagłą. Zdaniem Brendy Brito, prawniczki z Instytutu Imazon, administracja Bolsonaro chce wykorzystać sytuację pandemii, by wprowadzić nowe prawo bez konsultacji i dyskusji na posiedzeniu plenarnym.
Zagrożenie epidemiczne
Lokalni aktywiści obawiają się jednak nie tylko o stan brazylijskiej puszczy, ale i zdrowie Indian. Większa aktywność grabieżców w lasach to ich zdaniem wyższe ryzyko rozprzestrzenienia się COVID-19 wśród rdzennych mieszkańców. Wiele społeczności nadal żyje bowiem we względnym odizolowaniu od brazylijskich miast.
„Jesteśmy zdesperowani” – mówi Andre Karipuna, członek plemienia Karipuna ze stanu Rondonia, cytowany przez Justice Environment Foundation. „Karipuna to niewielka, odizolowana społeczność, dlatego nawet jedna zarażona osoba może szybko roznieść wirusa w całym plemieniu” – podkreśla.
_
Zdjęcie: Shutterstock/guentermanaus