26 kwietnia radni Sejmiku zdecydują o kolejnym przepisie poprawiającym jakość powietrza w Warszawie i okalających ją powiatach. Zakaz spalania węgla: w Warszawie od 1 października 2023, w „obwarzanku” warszawskim od 2028 roku wpisano do nowelizacji Uchwały Antysmogowej dla woj. mazowieckiego. Dodatkowo nowelizacja wprowadza zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych domach, które mogą być podłączone do ciepła miejskiego. Poza tym zapisem uchwała nie zakazuje spalania drewna ani w kominkach, ani kotłach. To efekt kompromisu jaki powstał w procesie konsultacji społecznych.
W projekcie uchwały zapisano zakaz spalania węgla. Od 1 października 2023 r. przepis wejdzie w życie w stolicy, a w „obwarzanku” od 1 stycznia 2028 r. W uchwale zapisano również zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych budynkach, które mają możliwość podłączenia do ciepła miejskiego. Wstrzymuje to instalowanie kominków w nowych budynkach wielorodzinnych. Zapis w praktyce nie będzie dotyczyć domów jednorodzinnych, ponieważ ich podłączenie do sieci miejskiej jest zazwyczaj ekonomicznie nieopłacalne i trudne technicznie.
Pozytywne efekty Uchwały Antysmogowej można zaobserwować w Krakowie, gdzie od trzech lat obowiązuje zakaz spalania węgla i drewna. Odnotowano tam znaczną poprawę jakości powietrza: stężenia PM10 oraz rakotwórczego benzo[a]pirenu spadły o ponad 40 proc. Taka poprawa jakości powietrza przełożyła się również na poprawę zdrowia mieszkańców. Z badań prof. Czarnobilskiej wynika że w Krakowie, w latach 2008-2018 odnotowano spadek przypadków astmy u dzieci, z 24 proc. do 9 proc. badanej grupy – to prawie trzykrotny spadek. Zakaz spalania węgla w Warszawie sprawi, że również mieszkańcy stolicy i okolic będę mieć szansę na lepsze powietrze.
Czytaj również: Nowa badania. Czystsze powietrze w Krakowie to mniej chorób u dzieci
Zakaz węgla w Warszawie zwiększa niezależność
W ostatnich miesiącach ceny paliw odnotowały bardzo wysokie wzrosty. Według badań zleconych przez PAS w od stycznia 2021 do marca 2022 węgiel podrożał w Polsce średnio o 101 proc. (średnia cena groszku to 1980 zł/t). Obecnie na Mazowszu węgiel jest jeszcze droższy. Na składach w Warszawie ceny dochodzą do 2200 zł, a w Ostrołęce cena waha się pomiędzy 1950 a 2200 zł. Sprzedawcy spodziewają się dalszego wzrostu cen. Rezygnacja ze spalania węglem ma zatem sens nie tylko ze względu na ochronę powietrza, ale także ze względów ekonomicznych. Korzystanie z tego paliwa już teraz jest nieopłacalne.
Zapisy uchwały pomogą zmniejszyć zależność energetyczną Polski od paliw importowanych z Federacji Rosyjskiej. Według danych GUS w 2020 r. sprowadzono z Rosji 9.4 mln ton węgla. Szacunki mówią, że około 50 proc. węgla spalanego w polskich domach pochodzi z Federacji Rosyjskiej. Jeśli radni Sejmiku przyjmą nowelizację Uchwały Antysmogowej to istnieje duża szansa, że proces odchodzenia od spalania rosyjskiego węgla w domach na Mazowszu będzie dużo szybszy.
Warszawiacy popierają zmiany
Historia nowelizacji uchwały sięga lutego 2020 roku, kiedy to Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział wprowadzenie w stolicy zakazu spalania węgla. Stanowisko Prezydenta poparła również Komisja Ochrony Środowiska Rady m.st. Warszawy, oraz ponad 10 000 obywateli, którzy podpisali się pod petycją za zakazem spalania węgla. Prace nad projektem nowelizacji uchwały trwały prawie dwadzieścia dwa miesiące. Przeprowadzono dwukrotne konsultacje społeczne, w wyniku których powstał kompromisowy projekt uwzględniający racje każdej ze stron.
– Obecny projekt uchwały wypracowany w konsultacjach jest kompromisem, którego wypracowanie zajęło prawie dwa lata. Czas już zakończyć ten proces i przyjąć uchwałę w obecnym kształcie – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik PAS – wiemy, że aż połowa węgla, który mamy w przydomowych kotłowniach została kupiona od Federacji Rosyjskiej. Myślę, że radni przyjmą tę uchwałę mając ten fakt na myśli.
Badania opinii przeprowadzone w lutym 2022 r. zrealizowane na reprezentatywnej próbie mieszkańców województwa mazowieckiego pokazały, że za zakazem palenia węglem w Warszawie jest aż 67 proc. mieszkańców. 57 proc. popiera wprowadzenie zakazu w „obwarzanku”.
Czytaj również: Czy jesteśmy zależni od rosyjskich surowców [DANE]
–
Zdjęcie: Martyn Jandula/Shutterstock