W ciągu ponad 20-letnich badań taksonomicznych i ekologicznych eksperci ocenili, że łącznie na Ziemi zagrożonych wyginięciem jest ponad 23 tysięcy słodkowodnych gatunków. Ocena światowej fauny słodkowodnej jest wynikiem pracy ponad tysiąca ekspertów z całego świata.
Naukowcy z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), zajmujący się zagadnieniami słodkowodnej fauny zagrożonych gatunków, w ostatniej analizie badawczej poświęcili uwagę grupom ryb, skorupiaków oraz larw ważek i ważek równoskrzydłych. Na Czerwonej Liście IUCN sklasyfikowali je do różnych kategorii zagrożenia. Ponadto, porównali je do wcześniej zbadanych z tej listy grup czworonożnych kręgowców: płazów, gadów, ptaków i ssaków. Jednak nie uwzględnili w swoim badaniu dużej grupy mięczaków słodkowodnych.

Pierwsza taka analiza na świecie
Na łamach czasopisma Nature międzynarodowy zespół ekspertów ds. bioróżnorodności słodkowodnej IUCN opublikował badanie, w którym wskazał, iż co najmniej 4294 gatunki z 23 496 (24 proc.) słodkowodnych skorupiaków dziesięcionogów, ryb i ważek, znajdujących się na Czerwonej Liście IUCN, są narażone na wysokie ryzyko wyginięcia.
Duży międzynarodowy zespół ekologów poinformował, iż największe skupiska liczbowe (w terminologii naukowej tzw. bogactwo) zagrożonych gatunków słodkowodnych występują na trzech tropikalnych kontynentach. W Afryce, Ameryce Południowej i Azji. Jeden region występuje na Atlantyku w południowej Europie. Są to następujące siedliska w regionach:
- Jezioro Wiktorii,
- Jezioro Titicaca,
- Wilgotna Strefa Sri Lanki,
- Ghaty Zachodnie w Indiach
- region Biobio w Chile
- wyspy Azory, należące do Portugalii
Eksperci uznali, iż w słodkich wodach, które znajdują się w tych regionach, jest nie tylko największa liczba słodkowodnych gatunków na świecie, ale największa liczba endemitów, czyli gatunków, które występują tylko tam i nigdzie indziej na świecie.
Badacze z IUCN zauważyli, że w tropikach zarówno stojące słodkowodne zbiorniki w oazach wokół pustyń oraz jeziora, jak też słodkowodne cieki, takie jak źródła, często w dzisiejszym świecie są punktami zapalnymi wyginięcia gatunków. Np. w 2020 roku piętnaście gatunków ryb z jeziora Lanao na Filipinach uznano za wymarłe i naukowcy umieścili je na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych IUCN.
Gatunki są zagrożone także poza tropikami
W Ameryce Północnej żyje dużo zagrożonych raków, wśród których wiele jest zapisanych na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych IUCN. Z kolei w Europie krytycznie zagrożony wyginięciem jest węgorz europejski. A zagrożony jest skorupiak rak. Oba gatunki preferują siedliska związane z małymi ciekami wodnymi, strumieniami itp.

Jak szkodzi człowiek?
Negatywny wpływ na siedliska słodkowodne ma wycinka lasów oraz drzewostanów nadrzecznych i nadjeziornych. Społeczności wycinają drzewa pod cele przemysłowe, bytowe, transportowe, rolnicze czy nawet turystyczne. Ponadto problemem są ścieki przemysłowe i komunalno-bytowe. W tym zrzuty ciepłych wód.
Również eutrofizacja (przeżyźnienie) wód azotem i fosforem, pochodzących z nawozów rolniczych, stanowią poważny zagrożenie dla gatunków słodkowodnych. Grozi to nadmiernymi zakwitami glonów, które często w nagrzanej słońcem wodzie prowadzą do odtleniania wód słodkich jezior i rzek.
To jednak nie wszystko. Zabudowa hydrotechniczna na rzekach (głównie tam i zbiorników wodnych) jest nie lada przeszkodą dla migrujących do morza gatunków ryb słodkowodnych. Poważnym problemem są gatunki inwazyjne, które często doprowadzają do wymierania te rodzime. Również nadmierne połowy uszczuplonych populacji rodzimych gatunków ryb doprowadziły do wymarcia wielu z nich. Na przykład w wodach rzecznych południowej Hiszpanii ryba z rodziny karpiowatych Squalius palaciosi była ostatnio widziana w 1999 r. I niestety w tym samym roku została uznana za wymarły gatunek z powodu utraty siedliska. Jedną z głównych przyczyn wymarcia była budowa tam na rzekach oraz wprowadzenie do nich inwazyjnych gatunków.
Olbrzymia siła rażenia
Gatunki słodkowodne są też szczególnie narażone na zmiany klimatu. Globalne ocieplenie mocno oddziałuje na podwyższenie temperatury nie tylko w atmosferze, ale też w wodach jezior i rzek. Jakie w skali globalnej grupy zwierząt słodkowodnych są najbardziej zagrożone na wyginięcie?
Naukowcy ustalili, że spośród badanych grup największym ryzykiem wyginięcia obarczona jest grupa słodkowodnych skorupiaków (30 proc.). Zwłaszcza zagrożonych jest wiele krabów, raków i krewetek.
W następnej kolejności eksperci przebadali dużą grupę kręgowców wodnych – ryb. Obliczyli, że zagrożonych jest 26 proc. Trzecia grupa zwierząt, jaką poddali badaniu, nie jest przez cały cykl życia związana tylko z wodą. Jedynie w stadium larwalnym. Są to bezkręgowce takie jak ważki i ważki równoskrzydłe.

W jaki sposób można ochronić wiele gatunków słodkowodnych?
Zdaniem naukowców działania ochronne muszą być ukierunkowane głównie na ekologię gatunków, które są tylko związane ze słodkimi wodami. Mają one również posłużyć jako wskaźniki czystości wód. Inaczej mówiąc, tak zwane bioindykatory słodkowodnych siedlisk. Do takich grup bezkręgowców słodkowodnych zaliczają się min. jętki, widelnice lub różne chrząszcze wodne.
– Oznacza to również myślenie o dorzeczach jako całości, a nie o bezpośrednim obszarze zajmowanym przez gatunek – powiedział na lamach czasopisma The Conversation Iwan Jones, ekolog wód słodkich i szef grupy społeczności rzecznych na Uniwersytecie Londyńskim im. Królowej Marii.
- Czytaj także: Duże zwierzęta słodkowodne na granicy wyginięcia. Prawie wszystkie zjedliśmy lub zatruliśmy
–
Zdjęcie tytułowe: Danny Ye/Shutterstock