Na łamach czasopisma naukowego „Nature” opublikowano wyniki badań, według których dalsze ocieplenie globu prowadzić będzie do rosnącej liczby kontaktów ludzi z nowymi wirusami. W związku z wyższymi temperaturami liczne gatunki ssaków, w tym szczególnie niebezpieczne w tym kontekście nietoperze, będą przenosić siedliska w nowe miejsca. Autorzy badania dostrzegają ryzyko nowych epidemii i pandemii.
Symulacje komputerowe naukowców z Georgetown University wykazują, że w związku ze zmianami klimatycznymi zwiększać będzie się ryzyko nowych epidemii. Wyższe temperatury oznaczają bowiem konieczność migracji wielu gatunków ssaków, które są nosicielami wirusów potencjalnie zdolnych do przeniesienia się na człowieka.
Wyniki wspomnianych badań opublikowano na łamach czasopisma naukowego „Nature”.
„Mechanizm ten dodaje kolejną warstwę do tego, jak zmiany klimatyczne będą zagrażać zdrowiu ludzi i zwierząt” – powiedział w oświadczeniu współautor badania, dr Gregory Albery z Georgetown University. Liczbę nowych wirusów, które ludzkość może spotkać w następnych 50 latach, oszacowano na kilka tysięcy.
Czytaj także: 2021 był 5. najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Najcieplejsze 7 to… ostatnie 7 lat
Klimat i ryzyko epidemii. Zagrożenie dla zdrowia publicznego
„Nie jest jasne, w jaki sposób te nowe wirusy mogą wpłynąć na gatunki, które je napotkają. Prawdopodobnie jednak wiele z nich przełoży się na nowe zagrożenia i przyczyni się do nowych epidemii u ludzi” – podkreśla dr Albery.
Autorzy badania podkreślają, że opisywane procesy mogą dziać się już w dzisiejszych warunkach. Czyli takich, w których globalne średnie temperatur wzrosły o 1,2 st. Celsjusza. Wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych mogą nie powstrzymać rozwoju tych wydarzeń, stąd potrzeba monitorowania potencjalnych zagrożeń. Spośród ssaków, które mogą migrować wraz z ociepleniem, badaczy szczególnie martwią nietoperze, odpowiedzialne za większość nowych wirusów. Zdolność do latania pozwala im bowiem przemieszczać się na duże odległości.
Czytaj także: Zła wiadomość dla alergików. Sezon pylenia będzie coraz dłuższy
Potrzeba monitoringu związanego ze zmianami klimatu
Autorzy badania zwracają uwagę, że kwestia nowych wirusów nie jest tak nagłośniona, jak inne ryzyka związane z globalnym ociepleniem. Ich badania pokazują jednak, że w związku ze skalą zjawiska władze powinny rozważyć silniejsze wsparcie monitoringu w tym zakresie.
„Kiedy molosek brazylijski dociera aż do Appalachów [we wschodniej części Ameryki Północnej – przyp. red.], powinniśmy zainwestować w wiedzę na temat tego, jakich wirusów się spodziewać” – ocenia dr Colin Carlson z Georgetown University, główny autor badania. „Próba dostrzeżenia 'przeskoków’ [wirusów – przyp. red.] w czasie rzeczywistym to jedyny sposób. Tylko tak możemy być w stanie zapobiec ich rozprzestrzenieniu i większej liczbie pandemii” – podkreśla dr Carlson.
Jako przypadki tego rodzaju „przeskoków” z ostatnich lat wskazano COVID-19, SARS, ebolę i wirus zika. Naukowcy podkreślają przy tym, że rozwój nauki może pozwolić na lepsze radzenie sobie z problemem. „Jesteśmy bliżej przewidywania i zapobiegania kolejnej pandemii niż kiedykolwiek” – podkreśla dr Carlson, wskazując na potrzebę dalszych prac w tym zakresie.
_
Z pełnymi wynikami przytaczanego badania można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Manoej Paateel / Shutterstock.com