Amerykańska rządowa agencja NOAA poinformowała, że w 2020 roku Stany Zjednoczone doświadczyły rekordowej ilości klęsk żywiołowych. Każda z nich wiązała się ze stratami co najmniej miliarda dolarów. Chodzi o pożary, susze, cyklony tropikalne, tornada i inne niszczycielskie zjawiska pogodowe. Zniszczenia i związane z nimi straty wyceniono na blisko 100 miliardów dolarów.
Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) podsumowała miniony rok, zwracając uwagę na liczne klęski żywiołowe. Odnotowano 22 takie zdarzenia, a wśród nich znalazły się żywioły związane bezpośrednio ze zmianami klimatycznymi.
NOAA podkreśla, że był to piąty najcieplejszy rok w historii Stanów Zjednoczonych. Cała piątka miała miejsce po 2011 roku. W 10 stanach średnia temperatura powietrza osiągnęła drugą najwyższą wartość, jaką kiedykolwiek notowano. Szczególnie ciepło było na Południowym Wschodzie i Południowym Zachodzie.
Czytaj także: 2020 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów, na równi z 2016
W oficjalnym komunikacie rządowa agencja zwróciła uwagę na 22 wyjątkowo kosztowne klęski żywiołowe, które w 2020 roku uderzyły w kraj:
- 1 ekstremalny sezon pożarowy, który najsilniej dotknął Kalifornię, Oregon, Kolorado i Waszyngton;
- 1 zdarzenie związane z ekstremalnymi upałami i suszą, na przełomie lata i jesieni, przede wszystkim w stanach środkowych i zachodnich;
- 3 ogniska występowania tornad, które pustoszyły Środkowy Wschód;
- 7 cyklonów tropikalnych, których na całym Atlantyku było tak wiele, że… brakło dla nich imion;
- 10 innych zdarzeń, w tym wyjątkowo niszczycielskie gradobicia w Teksasie i burze wiatrowe derecho, z którymi zmagano się na Środkowym Zachodzie.
Czytaj także: Lockdown ograniczył emisje CO2, ale nie pomoże w walce z ociepleniem klimatu
Każde z tych zdarzeń wiązało się ze stratami oszacowanymi na co najmniej miliard dolarów. Łącznie kosztowały one Stany Zjednoczone około 95 miliardów dolarów.
_
Zdjęcie: Shutterstock/Bildagentur Zoonar GmbH