Po ponad tygodniu od zatrucia rzeki Barycz, wciąż nie znamy wszystkich przyczyn ogromnego zanieczyszczenia wody. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim jeszcze nie podjęła decyzji o śledztwie. W internecie pojawił się apel do Ministerstwa Środowiska o wsparcie samorządów oraz film z połowy czerwca, pokazujący ścieki w kanale wpadającym do Baryczy.
Czarna, mętna woda na długości 60 kilometrów, tysiące śniętych ryb, załamanie ekosystemu dla pozostałych gatunków, m.in. licznej populacji ptaków – tak wyglądała jeszcze we wtorek sytuacja w rzece Barycz na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy są proszeni o to, aby dla własnego zdrowia, w żaden sposób nie korzystali z rzeki.
Trop mieszkańca kieruje do ubojni
Dziś lokalny portal „Głos Milicza” publikuje na swojej stronie filmik od czytelnika, na którym widać zanieczyszczony fragment kanału Świeca, który wpada do Baryczy 100 metrów za mostem kolejowym w Odolanowie. Zdaniem autora nagrania, ich źródłem jest tamtejsza ubojnia. Filmik został wykonany 15 czerwca.
Na dzisiejszej konferencji prasowej wrocławski oddział Wód Polskich nie potwierdził jednak tych informacji. „Prosimy o cierpliwość z wysuwaniem oskarżeń, dopóki swoich czynności nie zakończą odpowiednio uprawnione do tego organy, policja i prokuratura. Wody Polskie nieustająco podejmują wzmożone działania w celu zminimalizowania negatywnych skutków tego zdarzenia ” – mówi Mariusz Przybylski, Dyrektor Wód Polskich RZGW we Wrocławiu.
Wody Polskie: sytuacja poprawia się
Z kolei prezes Stawów Milickich uspokoił, że pod względem zanieczyszczenia, stawy nie ucierpiały. „Rezerwat przyrody i kompleks stawów są bezpieczne, a tereny zarządzane przez nasza spółkę pozostają otwarte dla turystów. Na bieżąco monitorujemy całą sytuację i obecnie nie ma zagrożenia, że wystąpią na naszym obszarze negatywne zjawiska” –twierdzi Piotr Połulich.
Już od wczoraj RZGW we Wrocławiu informowało, że warunki tlenowe i przejrzystość w rzece poprawiają się, co zdaniem urzędników oznacza, że “prognozy na poprawę jakości wody są bardziej optymistycznie niż kilka dni temu”.
Czytaj także: Ścieki zatruwają rzeki na południu Polski. Aktywiści domagają się reakcji władz
“Wizje terenowe prowadzone przez pracowników RZGW we Wrocławiu i Zarządu Zlewni w Lesznie, na której obszarze administracyjnym znajduje się rzeka Barycz, odbywają się codziennie. Sprawdzamy, w jakim stanie jest woda, czy nie powstają nowe zanieczyszczenia. Widzimy pływające ryby, co sugeruje, że sytuacja polepsza się. Pobieranie próbek nie jest w naszej kompetencji, nie mamy takich laboratoriów, ale już w pierwszym dniu zatrucia poinformowaliśmy o sytuacji WIOŚ, policję i straż. Przyjechali tego samego dnia. Z kolei my, w zależności od sytuacji, możemy zwiększać lub zmniejszać przepływy na tamie JAZ. Nam również, tak po ludzku, zależy na tej rzece” – mówiła w środę SmogLabowi Anna Tarka z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Obserwacje urzędników mają potwierdzać badania inspektorów wrocławskiego WIOŚ z 7 lipca, które wskazują na wzrost wartości tlenu rozpuszczonego w wodzie, w porównaniu z wynikami uzyskanymi kilka dni wcześniej – wskazuje w swoim dzisiejszym komunikacie RZGW.
WIOŚ: możliwe inne źródła zanieczyszczeń niż tylko nawozy z pól
Kaliski WIOŚ poinformował w środę rano Wody Polskie, że według wyników pobranych przez nich próbek, źródłem głównego zanieczyszczenia wody są tereny rolnicze pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą, na których stwierdzono “rozmyte z powodu intensywnych opadów deszczu pryzmy nawozów naturalnych”. Możliwe są jednak także inne źródła zanieczyszczeń, których inspektorzy WIOŚ nadal poszukują. Te wyniki są zgodne z ustaleniami wrocławskiego oddziału WIOŚ, który informował ostatnio, że źródło zanieczyszczenia prawdopodobnie znajduje się na terenie gminy Odolanów. Swoje ustalenia przekazał m.in. prokuraturze okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
“We wtorek wpłynęło do nas zawiadomienie i materiały złożone przez WIOŚ. Niezależnie od tego, komendy powiatowe policji w Miliczu i Ostrowie zbierały swoje informacje, które na tym etapie również musimy uzyskać. Gdy będziemy mieć komplet materiałów, na ich podstawie zostanie podjęta decyzja o postępowaniu prokuratury” – mówi nam Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Pytany o termin podjęcia tej decyzji, ocenia, że to “kwestia najbliższych dni”.
Część lokalnych aktywistów i polityków apeluje do władz państwowych o to, aby przyspieszyć działania w wyjaśnieniu katastrofy i odciążyć władze samorządowe w zapobieganiu jej skutkom. “Im dłużej będziemy czekać, tym trudniej będzie ustalić sprawcę” – mówiła dziś we Wrocławiu posłanka Zielonych Małgorzata Tracz, apelując do ministrów żeglugi, rolnictwa i środowiska o wizytę w Dolinie Baryczy, zwołanie kolejnego sztabu kryzysowego (poprzedni zorganizował starosta regionu), przygotowania planu naprawczego dla rzeki oraz planu ochronnego dla terenu Natura 2000, by uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
Od początku katastrofy mówi się o tym, że oprócz zanieczyszczeń z pól, źródłem zatrucia rzeki może być chlewnia lub ubojnia. Choć to nie jest potwierdzona informacja, zdaniem Tracz “powinniśmy ograniczać powstawanie takich instytucji. Protestujemy już w Olszy i Sulmierzycach, gdzie pojawiły się plany budowy nowych chlewni” – przypomina reprezentantka Zielonych.
Możesz podpisać petycję
W internecie można podpisywać petycję do Ministra Środowiska “o podjęcie natychmiastowych działań i koordynację przeciwdziałania groźnym skutkom zanieczyszczenia rzeki Barycz w województwach dolnośląskim i wielkopolskim”.
“Bez wątpienia Prokuratura powinna zbadać, czy w sprawie nie doszło do naruszenia prawa. Jednak na tę chwilę priorytetem powinno być niezwłoczne powzięcie działań mogących ograniczyć negatywne skutki katastrofy ekologicznej tj. napowietrzanie wody. Przy Starostwie Powiatu Milickiego powołano sztab kryzysowy, jednak ze względu na znaczny zasięg terytorialny katastrofy ekologicznej, przekraczający granice powiatu milickiego, niezbędna jest interwencja Ministerstwa Środowiska w zakresie koordynacji prac WIOŚ na terenach województwa dolnośląskiego i województwa wielkopolskiego” – piszą autorzy apelu.
O tym, jak ważne są teraz przemyślane działania, mówi też lokalny leśnik i fotograf Jakub Wiencek: “Tama Jaz Bolko w dużej mierze zatrzymała zanieczyszczoną wodę. Nie jest to chemia, tylko azot, który powoduje brak tlenu w wodzie i śmierć. Jeśli woda będzie powoli przelewać się przez tamę i wystąpią ciągłe, ale lekkie opady deszczu, będzie duża szansa, że zanieczyszczenie będzie się rozcieńczać i nie spowoduje aż tak dużych strat. Ryby i inne organizmy (np. owady) będą miały czas, żeby 'przeczekać’ w mule. Teraz najważniejsza jest dobra koordynacja w zakresie regulacji rzeki. Do tamy Bolko wodne życie całkowicie zginęło, ale jest duża szansa, żeby ograniczyć szkody w dalszych odcinkach” – podkreśla Jakub.
Dolina Baryczy to perła na przyrodniczej mapie Polski. To tutaj znajduje się największy w Polsce ornitologiczny rezerwat Stawy Milickie, będący największym kompleksem stawów hodowlanych w Europie oraz największym rezerwatem chroniącym ptaki w Polsce. Obszar ten, jako jedyny w naszym kraju, należy także do międzynarodowej sieci jezior charakteryzujących się wyjątkowymi walorami przyrodniczymi, tzw. Living Lakes.
—
Fot: Rzeka Barycz w rejonie jazu Bolko 7 lipca / Anna Tarka / wroclaw.wody.gov.pl