Wraz z ociepleniem klimatu dochodzi do przemieszczania się bobrów coraz bardziej na północ, co istotnie wpływa na środowisko Arktyki. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu amerykańskiej agencji NOAA, w którym przyjrzano się ekspansji bobra kanadyjskiego. Inwazja gryzonia – choć do końca nie wiadomo, na ile powiązana z globalnym ociepleniem – może pogłębić zmiany, które zachodzą wraz ze wzrostem średnich temperatur.
Najnowsze ustalenia amerykańskich naukowców wskazują, że pogłębia się ekspansja bobra kanadyjskiego w kierunku północnym, czyli arktycznej tundry. Może to mieć istotny wpływ na krajobraz północnej Kanady i Alaski, które i tak znacząco zmieniają się przez zmiany klimatyczne. Charakterystyczne gryzonie słyną bowiem z budowania tam, zmieniając tym samym bieg rzek i tworząc zalewiska.
Najnowsze ustalenia na ten temat zaprezentowano w raporcie „Beaver Engineering: Tracking a New Disturbance in the Arctic”, opublikowanym na stronach amerykańskiej agencji NOAA.
Kluczowym dowodem w sprawie jest wzrost liczby stawów, powstałych za sprawą działalności bobrów w zachodniej Alasce. Udało się zidentyfikować ponad 12 tys. takich obszarów, przy czym większość z nich uległa podwojeniu w ciągu ostatnich 20 lat. Dla porównania, analiza zdjęć lotniczych tego obszaru z lat 1949-55 nie wykazała żadnych stawów, które miałyby związek z bobrami.
Czytaj także: Deszcz zamiast śniegu. Zmiana klimatu istotnie wpływa na Arktykę
Bobry i środowisko Arktyki
Dlaczego to ważne? Bobry budując swoje tamy zdolne są do zmiany biegu rzek i tworzenia stawów. To z kolei zwiększa obszar wód powierzchniowych, sprzyjając topnieniu wiecznej zmarzliny i uwalnianiu zgromadzonych w niej gazów cieplarnianych. Naukowcy wskazują, że nowe stawy mogą również sprzyjać pojawieniu się innych gatunków inwazyjnych, w tym ryb i bezkręgowców.
„Wiemy, że bobry mają znaczący wpływ na ekosystemy, które kolonizują” – powiedziała w oświadczeniu dr Helen Wheeler z Anglia Ruskin University. „Nie jest do końca jasne, czy ekspansja bobrów jest spowodowana wyłącznie zmianami klimatycznymi, czy zwiększoną populacją po historycznych ograniczeniach w wyłapywaniu bobrów (…). Może to być kombinacja tych czynników” – podkreśla dr Wheeler.
Czytaj także: Kanadyjska Arktyka rozmarza szybciej niż sądzono. Tak jak teraz miało być dopiero w 2090 roku
Przypomnijmy: Północnoamerykańska część Arktyki jest jednym z regionów najsilniej dotkniętych zmianami klimatu. Mowa o tym m.in. w najnowszym raporcie unijnej agencji Copernicus, która monitoruje wzrost średnich temperatur na świecie. Informowaliśmy o tym TUTAJ.
_
Z całością przytaczanych ustaleń naukowców można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Dan-Pepper / Shutterstock.com