W związku z inwazją wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainę w przestrzeni publicznej powrócił temat uzależnienia Europy od rosyjskiego węgla, gazu i ropy naftowej. Eksperci dyskutują nad scenariuszami zablokowania importu surowców energetycznych z państwa Putina. Resort klimatu i środowiska wykorzystuje okazję, by nawoływać do wstrzymania unijnego handlu prawami do emisji CO2 oraz zaniechania wdrożenia pakietu „Fit for 55”. Z niedawnych wypowiedzi komisarza Fransa Timmermansa wynika, że w Komisji Europejskiej rozważane jest dłuższe wykorzystywanie węgla w unijnej energetyce. Nie neguje on jednak przyjętego tempa ograniczenia emisji CO2.
W związku z inwazją w Ukrainie w przestrzeni publicznej pojawiły się dyskusje związane z uzależnieniem Europy od rosyjskich surowców energetycznych. Pojawia się przy tym krytyka celów klimatycznych UE, w tym pakietu „Fit for 55” i systemu handlu prawami do emisji (ETS). Jeśli chodzi o ten pierwszy, w planach jest dyskusja nad szczegółami przepisów, które ostatecznie doprowadzić mają do osiągnięcia przez Unię Europejską celu redukcji emisji o 55 proc. do 2030 roku.
Przypomnijmy: Cele klimatyczne, do których odwołuje się pakiet „Fit for 55” zostały zaakceptowane przez wszystkie państwa UE, w ramach Rady Europejskiej, w grudniu 2020 roku. Polskę reprezentował wówczas premier Mateusz Morawiecki. Pakiet „Fit for 55” to propozycja konkretnych zapisów prawa, które pozwolą zrealizować przyjęte cele. Szczegóły będą jeszcze przedmiotem dyskusji między państwami UE.
Skąd kontrowersje wokół celów klimatycznych właśnie teraz? Wiele państw, jako przejściowe źródło energii w trakcie odchodzenia od węgla, planuje wykorzystywać gaz ziemny. Ten, z uwagi na silne uzależnienie Europy w dostawach tego surowca od Rosji, staje się coraz mniej pewnym źródłem energii. Szczególnie, jeśli w grę miałoby wchodzić ograniczanie powiązań gospodarczych z państwem Putina.
Czytaj także: Skąd Putin bierze pieniądze na zbrojenia?
Moskwa: „Zawieśmy ETS”, „Fit for 55 to nie jest już aktualny projekt”
W jednym z niedawnych komunikatów resortu klimatu i środowiska pojawiła się kwestia unijnego handlu prawami do emisji CO2. Przytoczone zostały słowa minister Moskwy z unijnego szczytu.
„Sytuacja związana z inwazją na Ukrainie może doprowadzić do jeszcze większego zaostrzenia kryzysu związanego z cenami energii. W tej sytuacji musimy w naszych działaniach pójść dalej niż propozycje zawarte w toolbox przedstawionym przez Komisję Europejską” – mówiła minister Anna Moskwa podczas posiedzenia Rady UE ds. energii. „Postulujemy o zawieszenie systemu ETS do czasu normalizacji cen energii i wyjścia z kryzysu” – dodała Moskwa.
Szefora resortu klimatu i środowiska wypowiadała się krytycznie również o szerszych planach UE w zakresie ograniczania emisji CO2, czyli o pakiecie „Fit for 55”. „Nie ma też czasu teraz na rozmowę o pakiecie 'FitFor55′. To nie jest już aktualny projekt” – podkreśliła Moskwa, cytowana przez PAP.
Czytaj także: Polityka klimatyczna UE a ceny energii. Frank Bold: 5 milionów gospodarstw wprowadzonych w błąd przez Tauron
Polska dostanie więcej czasu na odejście od węgla? Timmermans mówi o rezygnacji z przejściowej roli gazu, ale nie o spowolnieniu transformacji
W okolicach czwartku w polskich mediach pojawiły się fragmenty wypowiedzi, jaką Frans Timmermans udzielił radiu BBC. Z niektórych relacji można było odnieść wrażenie, że w związku z konfliktem w Ukrainie transformacja energetyczna mogłaby być spowolniona. Taka deklaracja jednak nie padła. Mowa jedynie o roli gazu w procesie dekarbonizacji unijnych gospodarek, nie o zawieszeniu unijnych celów klimatycznych.
Do wywiadu unijnego komisarza, odpowiedzialnego za kwestie polityki klimatycznej, odniosła się na Twitterze także minister Anna Moskwa. „To teraz szybko zawieśmy ETS i Fit for 55 i zajmijmy się bezpieczeństwem i niezależnością energetyczną Unii. Europa się budzi?” – napisała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Timmermans zdecydowanie opowiada się jednak za podtrzymaniem celów klimatycznych. W wywiadzie dla brytyjskiego nadawcy powiedział jedynie, że kraje takie jak Polska mogłyby dłużej pozostać przy węglu i nie wykorzystywać w fazie przejściowej gazu. Zamiast tego miałyby od razu przejść na źródła zeroemisyjne. „Jeśli pozostaną dłużej przy węglu, a potem natychmiast przejdą na OZE, to nadal może mieścić się w parametrach, które ustaliliśmy naszą politykę klimatyczną” – powiedział komisarz, cytowany przez Politico. Podkreślił przy tym, że musimy powstrzymywać „inne śmiertelne niebezpieczeństwo, przed którym stoimy, czyli kryzys klimatyczny”.
Komisja Europejska również podtrzymuje plany dekarbonizacji unijnych gospodarek, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. KE przedstawiła plan stanowiący odpowiedź na wojskową agresję Rosji w Ukrainie oraz uzależnienie Wspólnoty od rosyjskiego gazu. Zakłada on szybkie odchodzenie od importu gazu z państwa Putina, ograniczając go nawet o dwie trzecie do końca tego roku. Więcej o planie REPowerEU informowaliśmy TUTAJ.
Czytaj także: 15 milionów osób w Polsce może doświadczyć niedoborów wody. Nowy raport IPCC
„Nie czas na odwrót”
„W Europie nie ma wątpliwości, że musimy natychmiast ograniczyć import gazu, ropy i węgla. Rządy europejskie zgadzają się, że najszybciej uniezależnimy się od importu paliw kopalnych rozwijając odnawialne źródła energii, instalując pompy ciepła i zwiększając efektywność energetyczną. To właśnie realizacja polityki klimatycznej UE zapewni nam bezpieczeństwo. Minister Moskwa neguje podstawy strategii energetycznej UE nie proponując nic w zamian. W obecnej sytuacji to najmniej nierozsądne” – ocenia Paweł Czyżak, starszy analityk ds. energii i klimatu w think tanku Ember.
„To nie czas na odwrót. To czas odważnych decyzji. W polityce energetycznej UE musimy odejść od uzależnienia od importu paliw kopalnych z Rosji. Zarówno węgla, gazu jak i ropy naftowej” – komentuje Marcin Korolec, dyrektor Instytutu Zielonej Gospodarki i były minister środowiska.
Czytaj także: Czy jesteśmy zależni od rosyjskich surowców? [DANE]
„W przypadku Polski, to na pewno nie jest czas na rezygnację z europejskiej polityki klimatycznej. Wprost przeciwnie, w momencie, kiedy w naturalny sposób stajemy się adwokatem członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, powinniśmy jak najszybciej, zakończyć nasze spory z UE. Jest to warunek abyśmy mogli korzystać zarówno z KPO jak i funduszy pochodzących z budżetu Unii. Dzięki tym środkom będziemy nie tylko finansować zieloną transformację polskiej gospodarki, ale również budować nasze przewagi konkurencyjne na przyszłość” – podkreśla Korolec.
_
Zdjęcie: Tomasz Makowski / Shutterstock.com