Na początku nowego roku, poza celami osobistymi, warto również wyznaczyć sobie kilka „szerzej zakrojonych”, np. ekologicznych. Dla ułatwienia wyboru podpowiadamy, jakie prośrodowiskowe zmiany warto wprowadzić w życie w 2021 roku.
W 2019 r. świat wyprodukował 368 milionów ton metrycznych plastiku i wyemitował blisko 37 miliardów ton dwutlenku węgla. To więcej niż w roku poprzednim, poprzedzającym poprzedni, no i w każdym wcześniejszym. Coraz więcej i głośniej mówi się o tym, że jest źle, ale od samego mówienia nie staje się lepiej. Potrzebne są zmiany – na każdym poziomie praktyk społecznych istotnych dla środowiska.
Jasne, że zmiany, które mają największy wpływ na świat, wprowadzane są odgórnie. Ale to, co dzieje się „na górze”, zależy również od tego, jaki jest stan świadomości i aktywności „na dole”. Nie przeciągając – liczy się każde konstruktywne działanie, choćby dlatego, że pomaga upowszechniać dobre wzorce. Warto więc dołożyć swoją cegiełkę do działań na rzecz środowiska. Od tego w końcu zależy nasze dalsze istnienie.
Oto kilka sugestii, jak to zrobić.
1. Ogranicz zużycie plastiku
Z plastikiem sprawa jest prosta – im go mniej, tym lepiej. „Odkryli” to również ustawodawcy. Od września 2019 r. obowiązuje tzw. opłata recyklingowa pobierana za reklamówki foliowe. Wyjątek stanowią zrywki – bardzo cienkie foliówki o grubości poniżej 15 mikrometrów, służące do pakowania owoców i warzyw.
Wiele osób chętnie z nich korzysta, woli również wydać kilkadziesiąt groszy na grubszą reklamówkę, niż pofatygować się do sklepu z własną torbą lub plecakiem. Warto to zmienić i korzystać z własnych opakowań. A jeśli zdarzy nam się zerwać lub zakupić foliówkę, traktujmy ją jako opakowanie wielokrotnego użytku, a nie śmieć, który od razu po rozpakowaniu towaru należy wrzucić do kosza.
2. Zaopatruj się na placach targowych
Kupowanie na targowiskach ma szereg zalet: dla środowiska, zdrowia i portfela. Sprzyja również ograniczeniu zużycia plastiku. Na targach towar zwykle sprzedawany jest na wagę. Pozwala to uniknąć zakupu rozmaitych produktów w zgrzewanych opakowaniach z grubego plastiku, w których żywność zwykle sprzedawana jest w supermarketach. „Placykowi” handlarze często używają papierowych toreb, do których pakują produkty suche (np. kasze, rośliny strączkowe czy suszone owoce). A jeśli oferują wyłącznie plastikowe woreczki, możemy im podsunąć własne opakowania.
Warto nadmienić, że zaopatrując się na targach, w większym stopniu wspieramy drobnych wytwórców i lokalnych rolników. Tymczasem towar dostępny w sieciówkach pochodzi z produkcji przemysłowej i często sprowadzany jest z odległych (również pozaeuropejskich) lokalizacji, co przekłada się na wyższe emisje transportowe i większy ślad węglowy.
Jeśli dodatkowo kupujemy produkty rolnictwa ekologicznego, przyczyniamy się do zmniejszenia zanieczyszczenia żywności i gleby pestycydami. Opcją dla osób, które nie mają dostępu do targów jest inicjatywa Lokalny Rolnik, umożliwiająca zakup ekożywności bezpośrednio od drobnych wytwórców z dostawą do swojej okolicy.
3. Nie marnuj żywności!
Pozostając w tematyce spożywczej – w nowym roku warto dołożyć starań, by zminimalizować marnotrawstwo żywności. Według danych Federacji Polskich Banków Żywności jedna trzecia Polaków wyrzuca jedzenie kilka razy w miesiącu. W skali roku statystyczny Kowalski marnuje 235 kg pożywienia. To piąty wynik wśród krajów UE.
Ograniczenie tego problemu nie wymaga tytanicznego wysiłku. Wystarczy racjonalne podejście do zakupów i przyrządzania posiłków. Możemy kupować mniej, gotować mniejsze porcje lub dbać o prawidłowe przechowywanie żywności. Nadwyżkę jedzenia można przekazać do jadłodzielni, które działają już w kilkudziesięciu polskich miastach.
Można również ograniczyć marnotrawstwo „okołospożywcze”. Jeśli korzystamy z targowisk lub mieszkamy w ich pobliżu, warto podrzucać sprzedawcom wytłoczki na jajka, słoiki czy butelki z zakrętkami (przydadzą się na żurek czy kiszony barszcz). Na każdym „placyku” znajdzie się ktoś, kto przyjmie takie „dary” z otwartymi rękami.
4. Kupuj mniej, używaj dłużej
Według raportu Europejskiego Biura Ochrony Środowiska statystyczny użytkownik smartfona wymienia ten gadżet raz na trzy lata. Z kolei w ankiecie przeprowadzonej przez serwis Komórkomania.pl aż 35 proc. respondentów zadeklarowało, że używa obecnego telefonu od roku lub krócej. Z jednej strony jest to efekt agresywnego marketingu, z drugiej – naszego konsumpcjonizmu i skłonności do ulegania nowinkom.
Skutki dla środowiska są opłakane. Naukowcy wyliczyli, że telefonu należałoby używać co najmniej przez 25 lat, by był on neutralny dla klimatu. Problem dotyczy nie tylko elektroniki, ale również szeregu innych kategorii produktów. Na przykład odzieży. Wiele osób lekką ręką wydaje pieniądze na ciuchy, kierując się pobudkami modowymi i często niemając świadomości, że branża odzieżowa jest jednym z największych trucicieli środowiska. W 2021 r. warto więc lepiej przemyśleć decyzje zakupowe i korzystać dłużej z rzeczy, które już mamy i zwykle całkiem nieźle nam służą
5. Oszczędniej z domową „chemią”
Przesadne przywiązanie do czystości może mieć przykre konsekwencje – zarówno dla zdrowia, jak i środowiska. Wiele detergentów zawiera szkodliwe substancje, w szczególności z grupy tzw. lotnych związków organicznych (LZO), takie jak benzen, toluen czy ksyleny. Mogą one podrażniać śluzówki, wywoływać reakcje alergiczne, a nawet przyczyniać się do rozwoju raka.
Warto mieć świadomość, że LZO stanowią również „niedoceniony” składnik zanieczyszczeń powietrza. Badania wskazują, że pod wpływem promieniowania słonecznego reagują one z tlenkami azotu, pochodzącymi m.in. ze spalin samochodowych, tworząc ozon troposferyczny (przyziemny) – jeden z głównych składników smogu typu Los Angeles (związanego z ruchem ulicznym).
Co począć z tym fantem? Nie trzeba całkowicie rezygnować z dezodorantów i domestosów. Można jednak używać ich oszczędniej, a część „tradycyjnych” środków czystości zastąpić tymi na bazie składników naturalnych. Przykładowo zamiast proszku lub kapsułek można stosować ekologiczne orzechy piorące. Zawierają one duże ilości saponin, które mają właściwości pieniące i nieźle sprawdzają się jako naturalny detergent.
6. Mniej samochodu, więcej roweru!
Ta sugestia chyba nie wymaga wyjaśnień. Infrastruktura drogowa i przepisy coraz bardziej sprzyjają rowerzystom, a coraz mniej kierowcom samochodów. W Krakowie istnieje już 235 km ścieżek i tras rowerowych – w 2002 r. było ich raptem 30. W Warszawie w 2019 r. powstało 60 km tras rowerowych, w Lublinie – 19. Również inne polskie miasta stawiają na dwa kółka, choć w różnym tempie.
Poruszanie się po ścieżkach i ulicach jednośladem (zamiast roweru może być też hulajnoga) to komfort związany z unikaniem korków, choć często również wątpliwa przyjemność wdychania spalin. Im częściej jednak będziemy decydowali się na rower – a na większych dystansach transport miejski – zamiast samochodu, tym czystszym powietrzem będziemy wszyscy oddychali.
Zdjęcie: maeching chaiwongwatthana/Shutterstock