W 2021 roku spadła liczba budowanych elektrowni zasilanych węglem, choć – w związku ze wzrostem popytu po pandemii – odnotowano wzrost mocy operacyjnych zainstalowanych w energetyce węglowej na świecie. Według prognoz Global Energy Monitor w 2030 roku Polska znajdzie się wśród państw OECD o największych mocach elektrowni zasilanych węglem.
Najnowszy raport Global Energy Monitor opisuje aktualną sytuację w energetyce węglowej na świecie, a także prognozy na jej temat. Okazuje się, że w ubiegłym roku łączna moc elektrowni węglowych w budowie spadła o 13 proc., do rekordowo niskiego poziomu 457 GW. Spadek wpisuje się w tendencję ostatnich lat, od którego wyjątkiem był jedynie rok 2020. Łącznie od 2015 roku, kiedy podpisano Porozumienie Paryskie, moc planowanych elektrowni węglowych na świecie spadła o 77 procent.
Globalnie w 2021 roku przybyło mocy węglowych (45 GW), za co w większości odpowiadają obiekty otwarte w Chinach. Duże sukcesy dekarbonizacyjne odnotowano natomiast w przypadku Unii Europejskiej. W 2021 roku wycofano łącznie z eksploatacji rekordowe 12,9 GW mocy węglowych. Najwięcej w Niemczech (5,8 GW), Hiszpanii (1,7 GW) i Portugalii (1,9 GW).
„Budżet węglowy” się wyczerpał
„Lista elektrowni węglowych w budowie się kurczy, ale na świecie nie ma już budżetu węglowego na żadne nowe moce. Musimy natychmiast odejść od węgla” – zaapelowała w oświadczeniu Flora Champenois z Global Energy Monitor.
Czytaj także: Raport IPCC: Możemy zatrzymać ocieplenie u progu 1,5 st. Celsjusza. „Teraz albo nigdy”
„Najnowszy raport IPCC jasno informuje, co mamy zrobić, żeby dać sobie szansę na utrzymanie klimatu, w którym ludzkość może żyć. Musimy zaprzestać budowy nowych elektrowni węglowych i do 2030 r. wycofać z eksploatacji elektrownie w krajach rozwiniętych. A wkrótce potem w pozostałych częściach świata” – podkreśla Champenois.
Węgiel i Chiny
Wśród państw stawiających na nowe obiekty węglowe przodują Chiny. Państwo Środka buduje ich więcej niż wszystkie inne kraje razem wzięte. Dominuje także w otwieraniu nowych obiektów węglowych. W ubiegłym roku nowo uruchomione moce węglowe w Chinach (25,2 GW) niemal zrównoważyły moce elektrowni węglowych wycofanych z eksploatacji w reszcie świata (25,6 GW).
Jeśli jednak wierzyć obietnicom chińskich władz, do 2030 roku kraj osiągnąć ma szczyt emisyjności, a następnie zmierzać do neutralności klimatycznej w roku 2060.
Czytaj także: Chiny obiecują nie wspierać nowych inwestycji węglowych za granicą
Warto przy tym pamiętać, że kwestia odpowiedzialności za zmiany klimatu to nie taka prosta sprawa. Licząc emisje CO2 na głowę mieszkańca Chiny pozostają daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami OECD. Pisaliśmy o tym tutaj. Inna kwestia dotyczy tego, że chiński przemysł w dużej mierze pracuje na zaspokojenie także naszych potrzeb. Szerzej o tym pisaliśmy tutaj.
Prognoza: Polska wśród węglowych liderów OECD
W raporcie znalazła się prognoza dotycząca przyszłości energetyki węglowej. Według niej w 2030 roku Polska znajdować się będzie wśród państw OECD najbardziej polegających na węglu w energetyce. Największą moc elektrowni węglowych spośród krajów OECD będą mieć: Polska, USA, Japonia, Turcja, Niemcy, Korea Południowa i Australia.
Przypomnijmy: OECD, czyli Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, zrzesza 30 wysoko rozwiniętych państw świata.
„Wiele wschodzących gospodarek ograniczyło plany budowy nowych mocy węglowych, przy czym największe redukcje nastąpiły w Indiach, Wietnamie, Bangladeszu i Egipcie. Kraje rozwinięte ogłosiły nowe cele odejścia od węgla i wycofywania elektrowni z eksploatacji. Teraz pora na działania tych państw, które przyjęły cele neutralności klimatycznej, ale nie wdrożyły zgodnego z tymi celami planu odejścia od węgla” – ocenia Lauri Myllyvirta, główny analityk Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA).
Węgiel a bezpieczeństwo energetyczne. Polska obok Mongolii, RPA i Indii
„W dobie rosyjskiej inwazji na Ukrainę bezpieczeństwo jest tematem numer 1, a według rządu to bezpieczeństwo zagwarantuje nam rodzimy węgiel. Pytanie tylko na jak długo? Nasze elektrownie węglowe z każdym rokiem stają się coraz bardziej awaryjne. A wysokie ceny energii z węgla napędzają inflację” – zwraca uwagę Paweł Czyżak, analityk Ember.
„Tylko trzy duże kraje na świecie są bardziej zależne od węgla niż Polska – Mongolia, RPA i Indie. Te ostatnie rocznie budują więcej elektrowni słonecznych niż my łącznie posiadamy… Jeśli szybko nie przestawimy się na odnawialne źródła energii, za kilka lat obudzimy się w państwie gospodarczo zapóźnionym. Nie tylko z punktu widzenia Europy, ale i świata” – ocenia Czyżak.
„Zmierzch energetyki węglowej”
„Najnowsze dane potwierdzają, że zmierzch energetyki węglowej jest trwałym globalnym trendem, a nie przejściowym zjawiskiem napędzanym wyłącznie przez europejskie regulacje. Zaawansowanie tego procesu różni się w zależności od części świata: w UE i USA mamy do czynienia z szybkim wycofywaniem mocy węglowych z rynku oraz brakiem perspektyw dla nowych projektów. W gospodarkach rozwijających się tempo przyrostu mocy węglowych spada, pomimo wzrostu popytu na energię, który jest zaspokajany w coraz większym stopniu przez inne technologie” – komentuje Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform.
Czytaj także: Polacy nie chcą paliw z Rosji. W ich miejsce OZE i atom [SONDAŻ]
„Co ważne, w kolejnych latach należy się spodziewać przyspieszenia tego procesu, co wynika z zapowiedzi o wyjściu z węgla, które zostały przedstawione m.in. na szczycie klimatycznym w Glasgow. W takim otoczeniu międzynarodowym jakiekolwiek pomysły na powrót do rozwoju energetyki węglowej w Polsce czy też utrzymywania elektrowni opartych na czarnym paliwie do 2049 r. nie mają racji bytu. Pomimo krótkookresowego wzrostu produkcji energii z węgla w odpowiedzi na kryzys gazowy, kolejne lata będą czasem szybkiego wypierania węgla z rynku przez OZE. Kraje, które będą próbowały blokować rozwój nowych źródeł energii, zapłacą cenę w postaci trwale wysokich rachunków dla obywateli oraz przedsiębiorstw” – podkreśla Śniegocki.
_
Zdjęcie: Kodda / Shutterstock.com