Okazuje się, że po serii protestów i apeli o wzmocnienie edukacji klimatycznej, m.in. ze strony Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, odchodzący minister edukacji uwzględnił problem zmian klimatu wśród „istotnych problemów społecznych”, które mogą być poruszane w ramach lekcji wychowawczych. „To potrzebna zmiana, lecz niewystarczająca” – mówią zainteresowani.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny od początku swojej działalności domaga się, by w polskich szkołach można było dowiedzieć się więcej na temat kryzysu klimatycznego, będącego jednym z największych wyzwań współczesności. Jest to jeden z głównych postulatów ruchu, który domaga się uwzględniania aktualnej wiedzy naukowej także w przypadku polskiej polityki klimatycznej.
Akcje MSK nie spotkały się jednak ze szczególnie pozytywnym odzewem ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej czy samego odwołanego właśnie ministra Dariusza Piontkowskiego.
Czytaj także: Bzdury klimatyczne w lekcji MEN. Młodzież dowie się, że globalne ocieplenie to same korzyści
Po apelu ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich, by wprowadzić dodatkową edukację klimatyczną do szkół, MEN odpowiedziało z kolei w piśmie: „edukacja ekologiczna, obejmująca również kwestie klimatyczne, jest stałym i obowiązkowym elementem nauczania w polskich szkołach”, tłumacząc tym samym, że nie widzi potrzeby głębokich zmian w tej kwestii.
[Temu, jak obecnie wygląda nauczanie o klimacie w polskich szkołach, krytycznie przyjrzeli się Jakub Jędrak oraz Hubert Kordulewski, który uczy w jednej z warszawskich szkół. Z ich analizą, dotyczącą edukacji klimatycznej na poziomie szkół średnich, zapoznać można się TUTAJ].
Klimat wśród istotnych problemów
Okazuje się jednak, że w czerwcu zmiany klimatu pojawiły się w jednym z rozporządzeń ministra Piontkowskiego, o czym poinformowali nas nauczyciele zaangażowani w edukację klimatyczną.
8 czerwca tego roku zaktualizowane zostało „rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół”. Drobna zmiana dotyczy godzin wychowawczych prowadzonych w szkołach: obok „zajęć z wychowawcą” dopisano formułę „w szczególności zajęć dotyczących istotnych problemów społecznych: zdrowotnych, prawnych, finansowych, klimatycznych i ochrony środowiska”.
„Potrzebne, choć niewystarczające”
„Młodzieżowy Strajk Klimatyczny postuluje edukację klimatyczną na wszystkich poziomach nauczania w Polsce oraz profesjonalne szkolenia nauczycieli w zakresie wiedzy o katastrofie klimatycznej, mechanizmach klimatu i sprawiedliwości klimatycznej. Edukację Klimatyczną trzeba wprowadzić do szkół w formie osobnego przedmiotu lub zmiany w programie nauczania przedmiotów ścisłych” – mówi Johnny Dabrowski z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego Warszawa. „Nauczyciele powinni przekazywać jak najbardziej aktualną wiedzę o postępującej zmianie klimatu. Rozporządzenie o omawianiu konkretnych problemów na godzinach wychowawczych jest potrzebne, ale zdecydowanie niewystarczające” – podkreśla aktywista. Jego zdaniem klimat to temat, który powinien być poruszany na każdym przedmiocie: w kontekście kryzysów ekonomicznych na geografii, spadku bioróżnorodności na biologii, czy zmiany bilansu cieplnego Ziemi na fizyce.
„Kryzys klimatyczny nie zna granic, tymi, którzy będą odczuwać jego drastyczne skutki i będą zobowiązani mu przeciwdziałać, są dzisiejsze uczennice i uczniowie. Bez edukacji klimatycznej będziemy bezradni i słabi wobec największej katastrofy, z jaką przyszło się nam zmierzyć” – mówi Dabrowski.
Zmiana głównie w teorii?
O to, czy doprecyzowanie w rozporządzeniu coś zmienia, zapytaliśmy Huberta Kordulewskiego, który uczy matematyki i informatyki w jednym w warszawskich liceów.
„W teorii, czyli raczej nie. To rozporządzenie niczego nie wymusza na wychowawcy, chyba że zadba o to dyrekcja” – mówi nauczyciel. „To, czy temat będzie faktycznie poruszany na lekcjach, zależy zarówno od nauczyciela wychowawcy, jak i od dyrekcji. To znaczy od dobrej woli tychże. Nie ma czegoś w rodzaju formalnej procedury, co z takim rozporządzeniem zrobić” – podkreśla Kordulewski.
Nasz rozmówca dodaje jednak, że gdyby młodzież domagała się zajęć o klimacie w ramach godzin wychowawczych, to wychowawca, w rozumieniu tego rozporządzenia, powinien pozytywnie zareagować. Czyli doprowadzić do przeprowadzenia takich lekcji.
Pojawia się ponadto pytanie, kto mógłby przeprowadzić zajęcia o klimacie. W przypadku wychowawcy, który takich kompetencji nie posiada, pomocą może służyć inny nauczyciel, wyspecjalizowany w naukach przyrodniczych, bądź też osoba zaproszona z zewnątrz.
Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądać zapraszanie edukatorów z zewnątrz w najbliższej przyszłości, szczególnie po restrukturyzacji ministerstwa edukacji. Nowym szefem resortu, połączonego z ministerstwem nauki, został Przemysław Czarnek.
W kampanii wyborczej głośno było także o prezydenckim projekcie nowelizacji, która – w założeniach – ma pozwolić rodzicom kontrolować to, czego ich dzieci są uczone poza obowiązującym programem nauczania. Zdaniem krytyków nowela znacząco utrudni współpracę szkół z organizacjami pozarządowymi, także w dziedzinie edukacji klimatycznej. Na razie projekt nowelizacji znajduje się na etapie prac w komisji. [O szczegółach prezydenckiej noweli informowaliśmy TUTAJ.]
_
Zdjęcie: Shutterstock/Sandra Morante [zdjęcie z września 2019]