Malurus coronatus to zagrożony gatunek ptaka, zamieszkujący północną część Australii. Według opublikowanych niedawno wyników badań, istotnym czynnikiem, który utrudnia jego przetrwanie, są zmiany klimatyczne. Okazuje się, że wyższe temperatury i bardziej suche powietrze uszkadzają DNA piskląt, przyczyniając się m.in. do przedwczesnych śmierci młodych ptaków.
Naukowcy z australijskiego Monash University postanowili zbadać, w jaki sposób bardziej suche i cieplejsze warunki wpływają na jeden z zagrożonych gatunków, Malurus coronatus. Okazuje się, że czynniki te – postępujące wraz ze zmianą klimatu – mogą uszkadzać DNA piskląt. Jest to więc kolejny czynnik, który zwiększa ryzyko wyginięcia charakterystycznych ptaków, posiadających fioletowe upierzenie głowy.
Wyniki przytaczanych badań opublikowano na łamach czasopisma naukowego ”Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS)”.
Klimat i uszkodzenia DNA
„W naszych długoterminowym badaniu śledziliśmy ptaki od ich wylęgu aż do śmierci. Obserwowaliśmy wszystko, co tylko mogliśmy, jeśli chodzi o ich zachowania reprodukcyjne” – powiedział w oświadczeniu dr Justin Eastwood, główny autor artykułu.
Jak wynika z przytaczanych badań, zmiany klimatyczne przyczyniają się do wymierania wspomnianych ptaków na kilka sposobów. Uszkodzenia DNA oznaczają bowiem zarówno większe ryzyko śmierci piskląt, jak i rozwinięcia się wad genetycznych w wieku późniejszym.
Czytaj także: 98 proc. pingwinów cesarskich wyginie do końca wieku. Wiadomo, co trzeba zmienić
„To szczegółowe badanie doprowadziło nas do odkrycia, że długość telomerów u pisklęcia jest biomarkerem długości życia i liczby potomstwa, jakie będą mieć w ciągu życia” – powiedziała prof. Anne Peters, kierowniczka projektu i współautorka publikacji.
„Ludzkość odcina gałąź, na której siedzi”
W ostatnich latach naukowcy pogłębili znacząco naszą wiedzę na temat trwającego wymierania gatunków.
„Gdy ludzkość eksterminuje populacje i całe gatunki innych stworzeń, odcina gałąź, na której siedzi. Niszczymy tym samym system podtrzymywania życia na planecie, potrzebny także nam” – podkreślał w oświadczeniu prof. Paul Ehrlich ze Stanford University, współautor badania, które ujawniło skalę tzw. szóstego wielkiego wymierania.
Czytaj także: Duże zwierzęta słodkowodne na granicy wyginięcia. Prawie wszystkie zjedliśmy lub zatruliśmy
We wspomnianym badaniu wykazano, że 515 spośród zagrożonych obecnie gatunków kręgowców ma populację poniżej 1000 osobników. Blisko połowa spośród nich liczy mniej niż 250. Dla porównania: z szacunków wynika, że w całym XX wieku wymarło ok. 550 gatunków kręgowców. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
_
Z całością przytaczanych wyników badań można zapoznać się tutaj.
Źródła: PNAS, Monash University, SmogLab
Zdjęcie: KarenHBlack / Shutterstock.com