Jak informuje BBC, według naukowców z NASA najwięksi światowi emitenci CO2 – Chiny i Indie – równocześnie najsilniej starają się spowalniać zmiany klimatu poprzez polityki zalesienia. Eksperci podkreślają jednak, że to nie wystarczy.
W raporcie przygotowanym przez amerykańską NASA podkreślono, że od 2000 roku „zazieleniono” ponad 5 tysięcy km2 (2000 mil kwadratowych), co oznacza wzrost o 5 procent. Jak wynika z danych satelitarnych, na których opiera się agencja, głównymi sprawcami są w tym przypadku Chiny i Indie, intensywnie inwestujące w rolnictwo, a w przypadku Państwa Środka także w leśnictwo.
Przodownicy „zazieleniania”
Wkład Chińskiej Republiki Ludowej w 42 proc. wynika z programów służących ochronie i zwiększaniu obszarów leśnych i tym samym walce ze skutkami erozji gleby.
32 proc. chińskiego i aż 82 proc. indyjskiego wkładu w zazielenianie planety pochodzi z intensywnie rozwijającego się rolnictwa, które musi podołać wyżywieniu wzrastającej liczny ludności obydwu państw. Produkcja zbóż, warzyw i owoców, a także innych upraw, wzrosła w obydwu krajach o 35-40 proc. od roku 2000.
Autorzy raportu podkreślili również, że trend zazieleniania może już wkrótce spowolnić – chociażby ze względu na trudności związane z nawadnianiem nowych roślin.
Zieleń nie uratuje klimatu
Prof. Ranga Myneni z Boston University powiedział w rozmowie z BBC News, że roślinność nie jest w stanie zrekompensować skutków globalnego ocieplenia. Tak więc nie wystarczy posadzenie drzew, by powstrzymać topnienie lodowców, podnoszenie się poziomów mórz, ekstremalne zjawiska pogodowe, czy też uniknąć wpływu zmiany klimatu na nasze zdrowie.
Również autorzy raportu NASA zwracają uwagę na fakt, że pozytywny dla klimatu wpływ zieleni będzie w coraz większym stopniu równoważony przez postępujący wzrost temperatur.
_
Źródła: NASA, BBC
Zdjęcie: Shutterstock/Yoreh