We wtorek ukazał się kolejny raport „The Lancet Countdown”, za którego publikację odpowiada renomowane czasopismo medyczne „The Lancet”. Zespół 100 naukowców z całego świata, odpowiadający za przygotowanie dokumentu, stwierdza w nim, że zmiany klimatyczne – jeśli ich nie powstrzymamy – odcisną piętno na życiu każdego dziecka, które dziś przychodzi na świat. Obok skutków kryzysu klimatycznego zwracają uwagę na szkodliwość zanieczyszczeń powietrza, związanych bezpośrednio z wpływającymi na klimat emisjami gazów cieplarnianych.
Szczegółówe omówienie raportu można znaleźć TUTAJ
Autorzy raportu wieszczą, że przychodzące dziś na świat dzieci, w wieku 70 lat zmagać będą musiały się z rzeczywistością nie do poznania: w której średnie temperatury na świecie są średnio wyższe o blisko 4 stopnie. A wzrost ten, jak wiemy, nie oznacza równomiernie cieplejszych dni w ciągu całego roku, lecz ekstrema pogodowe, takie jak m.in. fale upałów i susze.
Zanim jednak zacznie się marzyć o emeryturze, trzeba – jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało – po prostu jej dożyć. W tej kwestii autorzy raportu nie mają niestety dobrych wiadomości: Ze wspomnianymi ekstremami pogodowymi obecne dzieci będą się zmagać na długo zanim dożyją siedemdziesiątki, ponieważ – co nie jest akurat niczym odkrywczym – do czynienia z nimi mamy już dziś. [O tym jak niebezpieczne mogą być np. upały pisaliśmy wielokrotnie minionego lata, m.in. tutaj.] Niestety to jednak nie wszystko.
Choroby
Stopniowy wzrost temperatur to jednak nie tylko negatywne skutki wynikające bezpośrednio z innego przebiegu zjawisk pogodowych. Wśród innych zagrożeń naukowcy wymieniają wzrost liczby przypadków chorób tropikalnych – którym sprzyjają wyższe temperatury – oraz poszerzenie się strefy ich występowania. Problem ten może wydawać się daleki z perspektywy polskiej, jednak i w naszej strefie klimatycznej wzrost temperatur stwarza nowe ryzyka dla zdrowia, np. związane z mnożeniem się paciorkowców.
Jak informuje Deutsche Welle, wśród niemieckich lekarzy – mimo pozytywnego przyjęcia dokumentu – pojawiły się głosy, że pomija on ją istotną kwestię: problem alergii, który wraz z postępem zmian klimatycznych będzie najprawdopodobniej się nasilać. [Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.]
„Jako lekarze powinniśmy mówić otwarcie o tym problemie: skutki zmiany klimatu już teraz zabijają ludzi – ze względu na fale upałów, rozprzestrzeniające się choroby zakaźne jak np. borelioza czy denga, gwałtowne zjawiska pogodowe czy brak dostępu do wody i żywności” – komentuje dokument prof. Tadeusz Zielonka, specjalista w zakresie chorób płuc i chorób wewnętrznych.
Autorzy raportu podkreślają ponadto, że w przypadku zdrowia niebezpieczeństwo stanowić mogą nie tylko skutki zmian klimatycznych, ale i ich przyczyny. Chodzi w tym przypadku m.in. o towarzyszące emisjom CO2 zanieczyszczenia powietrza. [O tym jak smog ma się do zdrowia dzieci, przeczytać można m.in. tutaj.]
Głód
Jak wskazują naukowcy, kryzys klimatyczny to także spadek wydajności rolnictwa, co może prowadzić do niedożywienia, szczególnie w krajach, które już dziś zmagają się z tym problemem. Co istotne, to dzieci do 5 r.ż. są najbardziej narażone na negatywne skutki głodu, które objawiać się mogą w ciągu ich całego życia.
Według danych cytowanych w raporcie, w przypadku wzrostu śr. temperatur o każdy kolejny stopień, zbiory czterech najistotniejszych współcześnie upraw – kukurydzy, pszenicy, ryżu i soi – będą mniejsze o – kolejno – 6 proc., 3,2 proc., 7,4 proc. i 3,1 procent. Według pesymistycznego scenariusza, któremu przyglądają się autorzy raportu, możemy więc te liczby pomnożyć razy cztery. [Będą oczywiście również miejsca, gdzie wzrost średnich temperatur pozytywnie wpłynie na wydajność upraw, m.in. w chłodniejszych dziś rejonach dalekiej północy.]
Cień nadziei
Omówione tutaj czarne wizje mówią o scenariuszu, w którym ludzkość nie podejmuje się działań wymierzonych w kryzys klimatycznych, chociażby w duchu Porozumienia Paryskiego. I właśnie taki jest główny apel, jaki autorzy zawarli w raporcie: ludzkość musi podjąć się znaczących działań, ograniczających radykalnie swoje emisje gazów cieplarnianych.
„Autorzy podkreślają, że aby zdrowie dzieci, które teraz przyjdą na świat, nie było pod przemożnym wpływem destabilizującego się klimatu, 7,5 mld ludzi musi wziąć się do roboty. Nasz świat nadaje się do radykalnej zmiany. Czy okażemy się solidarni z innymi ludźmi, dziećmi i stawimy czoła ogarniającemu całą naszą planetę kryzysowi?” – pyta prof. Piotr Skubała. [O tym jak – mówiąc najprościej – można uratować świat, prof. Skubała opowiada w wywiadzie, który można przeczytać tutaj.]
Z pełnym raportem „The Lancet Countdown” można zapoznać się tutaj.
A z naszym omówieniem TUTAJ.
Zdjęcie: Shutterstock/Piyaset