W grudniu opublikowano badania, które po raz kolejny dowodzą, jak niebezpieczne dla kobiet w ciąży i dzieci jest zanieczyszczenie powietrza. Naukowcy już wcześniej alarmowali, że smog może powodować przedwczesne porody i niską wagę urodzeniową dzieci. Pisaliśmy również o badaniach, które wykazały, że zanieczyszczenia dostają się do łożyska.
Teraz odkryto, że siedmiodniowy wzrost poziomu dwutlenku azotu o 20 μg/m3 grozi poronieniem. A dokładniej – zwiększa ryzyko stracenia ciąży o 16 procent. – Jeśli mielibyśmy porównać te wyniki z innymi badaniami dotyczącymi zagrożeń dla płodu, okazuje się, że zanieczyszczone powietrze jest tak samo niebezpieczne jak palenie papierosów – mówi „Guardianowi” zaangażowany w badania Matthew Fuller z wydziału medycyny ratunkowej Uniwersytetu w Utah.
Fuller przyznaje, że odkrycie ma dla niego także osobisty charakter. W 2016 roku jedna z członkiń jego rodziny poroniła – właśnie w trakcie zwiększonych stężeń smogu. – To wywołało w mojej głowie pytanie. A odpowiedź na nie zaczęła dawać obserwacja, z której wynikało, że im większe jest zanieczyszczenie, tym więcej pacjentek traci ciążę – tłumaczy.
Przeanalizowano prawie 1400 przypadków poronień w latach 2007-2015. Wszystkie miały miejsce w Salt Lake City, gdzie siedmiodniowe stężenie w tym okresie wynosiło średnio 34 mikrogramy na metr sześcienny. W najgorszych momentach osiągało jednak poziom nawet 145 μg / m3 . Naukowcy przekonują, że podobne wyniki można by było uzyskać badając kobiety w innych miastach na świecie. Dwutlenek azotu wydobywa się przede wszystkim z kominów i rur wydechowych samochodów – szczególnie tych z silnikiem Diesla. Dlatego najbardziej narażone są kobiety mieszkające w dużych miastach. Fuller zaznacza, że podobne stężenia, jak w Salt Lake City, notuje się w Paryżu czy Londynie.
To jednak dopiero początek góry lodowej. Badanie nie wykazało, w którym tygodniu ciąży kobieta jest najbardziej narażona na poronienie z powodu smogu. Nie ustalono także, w jaki sposób szkodzi płodowi. Istnieje hipoteza, że zanieczyszczenia powodują stres oksydacyjny i stan zapalny, które prowadzą do poronienia.
Jak się chronić? Specjaliści rozkładają ręce. – Jedynymi rozwiązaniami jest unikanie aktywności w dni z wysokimi stężeniami smogu i zakup oczyszczaczy powietrza – sugeruje Fuller.
Całe badanie można przeczytać TUTAJ
Prof. Michał Krzyżanowski: wszyscy umrzemy, jest jednak pytanie „kiedy”
Zdjęcie: Pixabay